
„Jako mieszkańcy Elbląga, niżej podpisani, składamy wniosek o przeprowadzenie dialogu społecznego w sprawie sposobu prowadzenia dalszej odbudowy Starego Miasta w Elblągu” – czytamy w internetowej petycji „Elblążanie mówią NIE pudełkowej Starówce”. Pismo w sprawie zabudowy starówki jest od pewnego czasu przedmiotem dyskusji, m. in. w mediach społecznościowych.
„Jesteśmy zaniepokojeni”
Kwestia zabudowy Starego Miasta w Elblągu co jakiś czas powraca w dyskusjach i pokazuje, że wizja naszej starówki, na której od lat stopniowo pojawiają się nowe obiekty, dzieli elblążan. Pretekstem dla powstania wspomnianej petycji była inwestycja „Bulvar”, realizowana w kwartale ul. Studzienna - Bednarska - Wodna. „Architektura Starego Miasta buduje bądź niszczy Elbląg wizerunkowo bardziej niż jakakolwiek inna dzielnica. Widząc to, co się dzieje z elbląskim Starym Miastem, jesteśmy poważnie zaniepokojeni jego dalszą zabudową” – czytamy w petycji.
Na początek oddajmy głos jednemu z inicjatorów petycji. Bartosz Skop jest historykiem z wykształcenia i elblążaninem, mocno zainteresowanym dziejami naszego miasta. Mówiąc o petycji odwołuje się m. in. do terminu „retrowersja”.
- Pomysł był taki, aby skierować petycję do prezydenta miasta, Departamentu Urbanistyki i Architektury i konserwatora zabytków odpowiedzialnego za ten teren - mówi Bartosz Skop. - Jeśli chodzi o zasadę retrowersji, to zakłada ona odbudowę starych miast w oparciu o pierwotny układ urbanistyczny. W naszym przypadku byłaby to odbudowa elbląskiej starówki zniszczonej w 1945 r. i rozebranej w latach 50. Retrowersja nawiązuje gabarytami do dawnej zabudowy, ale z wykorzystaniem form współczesnych - zaznacza. - My, jako inicjatorzy petycji, stawiamy sobie jednak pytanie, jak bardzo współczesne powinny to być formy i jak daleko mogą one odbiegać od pierwowzoru - dodaje.
Skąd odwołanie do retrowersji? - Retrowersja to rewolucyjna metoda odbudowy Starych Miast autorstwa dawnej konserwator zabytków w Elblągu, prof. Marii Lubockiej-Hoffmann - mówi Bartosz Skop. - Ta metoda zakładała, że w ramach tych wspomnianych już działań, na naszej starówce będą także rekonstruowane najcenniejsze budynki i ich fasady, jak w przypadku najbardziej spornej, naszym zdaniem, ul. Bednarskiej. Te cenne kamienice to m. in. "Dom pod wielbłądem" i "Dom octowy".
Bartosz Skop podkreśla, że dotychczas odbudowa Starego Miasta przebiegała właśnie w taki sposób, np. na ulicach Garbary, Kowalskiej czy Rybackiej. Stworzono jego zdaniem bardzo udane pierzeje budynków na zasadzie retrowersji. - Jednak jeśli chodzi o Bednarską, to nasze wątpliwości budzi planowana forma budynków, zbyt nowoczesna, a także to, że nie mówi się o rekonstrukcji "Domu octowego". Jeśli chodzi o samą petycję, była ona pomysłem dość spontanicznym, bo na grupie FB Zdjęcia z Elbląga, zrzeszającej miłośników naszego miasta, jeden z użytkowników wrzucił wizualizację planowanej inwestycji - zaznacza historyk. Podkreśla, że wiele osób było tą wizualizacją zbulwersowanych. Do tej pory petycję podpisało ponad ok. 550 osób.
- Chcielibyśmy zainicjować dialog społeczny - mówi Bartosz Skop. - My nie jesteśmy przeciwni retrowersji, choć nadal jesteśmy o to przez ostatnie dni oskarżani. Chcielibyśmy jednak, by odbudowa starówki wiązała się także z rekonstrukcją fasad kamienic, a nowoczesne formy powinny mieć odniesienie do przeszłości - podkreśla. - Oczywiście każdy może mieć własne zdanie, różnice w opiniach widać także na naszej grupie ze zdjęciami Elbląga - dodaje.
7 lipca, z inicjatywy administratorów Grupy Zdjęcia Elbląga, odbyło się spotkanie na temat starówki. - Na spotkaniu byli obecni radni: Cezary Balbuza, Robert Turlej i Piotr Opaczewski - mówi. - Co ważne, na spotkanie przybyła Pani prof. Maria Lubocka-Hoffmann. W trakcie dyskusji pani profesor wyraziła swoje niezadowolenie z ostatnich realizacji inwestycji na Starym Mieście. Poruszyliśmy bardzo istotne sprawy: tego, co możemy bezpowrotnie stracić, kwestie prawne, a także problemy architektoniczne projektu "Bulvar". Jako grupa stojąca za inicjatywą zamierzamy działać dalej. W rejonie starego miasta przewidywane są kolejne inwestycje. Chcemy zwrócić uwagę na nieodpowiednie podejście do zabudowy najważniejszych ulic Starego Miasta – zaznacza.
„Nie buduje się zabytków”
Jak do petycji dotyczącej zabudowy starówki odnoszą się urzędnicy? Sławomir Mioduszewski, kierownik elbląskiej Delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków, zaznacza, że retrowersja to jedna z możliwych metod zabudowywania poszczególnych obszarów.
- Dodatkowo, ma ona respektować historyczne uwarunkowania, a nie reprodukować dawną zabudowę – podkreśla. - Jeśli chodzi o wizualizację inwestycji „Bulvar”, która pojawiła się w internecie, należy zaznaczyć, że nie oddaje ona ostatecznego obrazu zabudowy, m. in. kolorystyki czy detali architektonicznych elewacji, bo te zostaną uzgodnione po konfrontacji z otoczeniem i dokonaniu niezbędnych korekt. Warto podkreślić, że omawiana inwestycja dotyczy zabudowy tylko do Ścieżki Kościelnej – mówi.
Zaznacza również, że jeśli chodzi o część Starego Miasta, gdzie znajdowała się m. in. kamienica „Pod wielbłądem”, nie powstały jeszcze żadne projekty. - Ona „od zawsze i przez wszystkich" była przewidziana do rekonstrukcji i jako taka będzie zrekonstruowana – zaznacza urzędnik.
Kierownik delegatury wskazuje, że właściwą doktryną konserwatorską jest takie odnawianie zabudowy, by było widać, że ona jest nowa, co można również zawrzeć w stwierdzeniu: ”nie buduje się zabytków”. Podkreśla też, że wszelkie działania związane z zabudową starówki są realizowane w ramach miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.
- Mieszkańcy mogą wnosić o zmiany i wyrażać swoje obawy poprzez organ, jakim jest Rada Miejska, która taki plan zatwierdza. Zarówno w przypadku inwestycji „Bulvar”, jak i innych podobnych działań, projektanci, inwestorzy, Urząd Miejski i konserwator działają w ramach tych formalnych wytycznych. Na ostateczny kształt zabudowy znaczny wpływ mają oczywiście również kwestie finansowe, bo próba dokładnej rekonstrukcji danego miejsca wiązałaby się z bardzo dużymi kosztami – zaznacza Sławomir Mioduszewski.
Kierownik elbląskiej Delegatury WUOZ zaznacza też, że Piotr Pałdyna, czyli projektant, który przygotował plan zabudowy w ramach inwestycji „Bulvar”, jest laureatem I miejsca na Gali Architektury Prowincjonalnej i Budownictwa Regionu Warmii i Mazur w kategorii Budownictwo mieszkaniowe wielorodzinne. - Otrzymał ją właśnie za projekt kamienic mieszkalno-usługowych w Elblągu na Starym Mieście – podkreśla urzędnik.
O przepisach i pozwoleniach
Do petycji elblążan odniosła się także dyrektor Departamentu Urbanistyki i Architektury UM w Elblągu.
- W przypadku planowanej inwestycji przy ulicy Bednarskiej 18-24 prezydent miasta nie miał podstawy prawnej do odmowy wydania pozwolenia na budowę, posiadając pozytywne stanowisko wojewódzkiego konserwatora zabytków w formie decyzji pozwolenia na prowadzenie robót jako organu odpowiedzialnego za ochronę zabytków – zaznacza Katarzyna Wiśniewska, dyrektor departamentu. - Zgodnie z przepisami art. 39 ust. 1 ustawy Prawo budowlane, przed wystąpieniem do prezydenta miasta o pozwolenie na budowę, inwestor jest zobowiązany uzyskać pozwolenie od wojewódzkiego konserwatora zabytków na prowadzenie robót budowlanych przy obiekcie wpisanym do rejestru zabytków lub na obszarze wpisanym do rejestru zabytków – podkreśla. - Konserwator zabytków wydając takie pozwolenie zatwierdza projekt architektoniczny pod kątem „swoich” przepisów i decyduje ostatecznie o przyjęciu zaproponowanej przez projektanta formie elewacji i kolorystyce obiektu, czy detalu architektonicznym. W świetle obowiązujących przepisów prezydent nie ma podstaw prawnych do odmowy wydania pozwolenia na budowę, w przypadku wydania przez wojewódzkiego konserwatora zabytków decyzji pozwolenia na prowadzenie robót na obszarze wpisanym do rejestru zabytków oraz gdy projekt budowlany spełnia wszystkie wymagane prawem przepisy – pisze w odpowiedzi na nasze pytani dyrektor departamentu.

Oświadczenie w sprawie zabudowy na ul. Bednarskiej przedstawiła także firma Waterfront Spółka Jawna, która realizuje inwestycję. Przytaczamy je w całości: „Informujemy, że dokumentacja projektowa, na bazie której jest realizowana inwestycja „Bulvar” uzyskała decyzję pozwolenia na budowę, która jest prawomocna i została poprzedzona badaniami architektonicznymi oraz archeologicznymi. Została ona wykonana zgodnie z wytycznymi konserwatorskimi i obowiązującym miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego Starego Miasta w Elblągu”.
Zdania wśród mieszkańców są podzielone
Na koniec oddajmy głos samym mieszkańcom naszego miasta. Zdania na temat planowanej dalszej zabudowy starówki są podzielone.
- Kocham Elbląg i od dawna zależało mi na tym, by mieszkać na Starym Mieście – mówi jedna z mieszkanek tej dzielnicy. - Lubię klimat tego miejsca, jednak nie podoba mi się sposób, w jaki od kilku lat jest ono odbudowywane. Uważam, że władze miejskie powinny w większym stopniu zwracać uwagę na wygląd elbląskiej starówki, która przecież jest sercem i wizytówką miasta. W miejscu, gdzie obecnie ma powstać „Bulvar”, mieściły się przed wojną piękne kamienice, jak choćby „Dom octowy”, „Dom rzemiosła” czy słynny „Dom pod wielbłądem”. Wygląd tej ulicy, jak również całego Starego Miasta, jest doskonale udokumentowany – zaznacza. - Uważam, że odbudowując to miejsce, powinno się wzorować na zachowanych fotografiach. Sama również podpisałam petycję dotyczącą zabudowy starówki. Szukając mieszkania zależało mi na lokalizacji na Starym Mieście właśnie ze względu na jego wyjątkowość, niestety, wygląd nowo powstających budynków daleki jest od tego, czego oczekiwałam kupując mieszkanie.
- Do starego wyglądu tego miejsca nie powrócimy, na starówce jest już zbyt wiele nowoczesnych zabudowań, estetycznych, a przy tym architektonicznie odmiennych – mówi kolejny mieszkaniec Elbląga. - Uważam, że ten projekt wcale nie jest zły. Komponuje się z całością i nadaje trochę wielkomiejskiego posmaku temu miejscu. Uważam, że nie powinniśmy się bawić w historycyzm, ale pozwolić na wydobycie piękna z nowości - podkreśla. - Z Elbląga nie zrobimy Gdańska ani Krakowa, mamy jednak szansę na coś nowego. Na pewno będzie to lepsze rozwiązanie niż świecąca pustką i strasząca fragmentami fundamentów, niezagospodarowana przestrzeń.
- Wielu elblążan z utęsknieniem czeka na kolejne retrowersje, które dadzą nam choćby cząstkę, namiastkę tego, co nam zniszczyły wojska sowieckie – mówi z kolei pan Jarosław. - Jeśli ta część miasta ma przyciągać turystów, to niech będzie jak najbardziej zbliżona do tego, co było. Nowoczesne budynki, nawet stylizowane, są wszędzie, a Elbląg musi stawiać na turystykę. Żegluga Ostródzko-Elbląska wszystkiego nie załatwi – podkreśla.
- Uważam, że do tego, co jest w tej okolicy, pasuje taka nowoczesna zabudowa - mówi kolejna mieszkanka naszego miasta. - Moim zdaniem, takie projekty nie są złe, a nawet podobają mi się. Nie mam nic przeciwko takiej "współczesnej starówce", robienie jej taką, jaką była kiedyś, wydaje mi się przekłamaniem. Choć oczywiście szkoda, że przedwojenne Stare Miasto zostało zburzone i nie będziemy mieli już tej dawnej zabudowy - dodaje.
A co o tym sądzą Czytelnicy? Zapraszamy do merytorycznej dyskusji