
Prawie tydzień trwały poszukiwania jastrzębia, który uciekł elbląskiemu sokolnikowi. Ptak odnalazł się cały i zdrowy w... gołębniku w Krasnym Lesie. Na co dzień „ochrania” lotnisko w Królewie Malborskim, płosząc ptaki podczas startów i lądowań samolotów.
- Dziękujemy bardzo wszystkim, którzy pomagali nam szukać jastrzębia. Dzięki informacji zamieszczonej na portEl.pl zadzwoniło do nas kilka osób, podając różne lokalizacje. Wszystkie te miejsca odwiedziliśmy, ale bez skutku – mówi mama pana Michała, elbląskiego sokolnika. - Udało się 13 sierpnia, kiedy zadzwonił mieszkaniec Krasnego Lasu, że jastrząb jest u niego w gołębniku. Jest osłabiony, ale dzięki gołębiom przeżył. Zrekompensowaliśmy właścicielowi gołębnika straty, zgodnie z obietnicą otrzymał też od nas nagrodę – dodaje nasza Czytelniczka.
Poszukiwany Jastrząb Harrisa, zwany myszołowcem, ma na imię Dygnitarz. Uciekł z gospodarstwa na Bielanach w ubiegłym tygodniu. Na co dzień razem z elbląskim sokolnikiem Michałem Bieniem „ochrania” lotnisko w Królewie Malborskim, płosząc ptaki podczas startów i lądowań samolotów.
Poszukiwany Jastrząb Harrisa, zwany myszołowcem, ma na imię Dygnitarz. Uciekł z gospodarstwa na Bielanach w ubiegłym tygodniu. Na co dzień razem z elbląskim sokolnikiem Michałem Bieniem „ochrania” lotnisko w Królewie Malborskim, płosząc ptaki podczas startów i lądowań samolotów.
RG