Nie dalej jak kilka dni temu Elbląg opuścił bezpowrotnie największy produkowany seryjnie dwupłatowiec na świecie. Wielozadaniowy samolot An-2, zwany potocznie przez lotników „Antkiem”.
Antek to samolot, który wpisał się w życiorys naszego miasta – szczególnie zapadł w pamięci mieszkańcom ulicy Dębowej, którzy nie raz narzekali na jego głośny silnik, no cóż lotnisko było tu wcześniej. Nie o tym jednak jest ten artykuł, a przynajmniej nie tylko. Zawsze nadchodzi taki czas, że coś się psuje – tak było i tym razem silnik samolotu An-2 wymagał remontu, niestety koszty te przerosły aeroklub i nadszedł czas aby samolotu się pozbyć. Zastanawia mnie fakt, dlaczego miasto nie dofinansowuje takich inwestycji? Antek to samolot, który wykorzystywany był nie tylko do szkoleń, ale również korzystali z niego turyści do lotów widokowych. Ostatnimi czasy dość dużo atrakcji znika z naszego miasta. Nie ma już z nami samolotu, basen poszedł pod młotek, lada moment „odleci” od nas dyspozytornia pogotowia, wciąż nie wiadomo co ze szpitalem miejskim, złośliwi powiedzą, że tramwaje też nie wrócą na stare tory. To, co obecnie się dzieje jest co najmniej niepokojące i na pewno nie poprawia życia mieszkańcom.