
Pod koniec ubiegłego roku 16. Żuławski Batalion Remontowy, po siedmiu latach nieobecności, wrócił w szeregi 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej. Teraz przed batalionem nowe wyzwania, bo musi przeformować się w pułk logistyczny. Żołnierze nadal będą dbać o utrzymanie sprawności technicznej sprzętu jednostek wojskowych, ale przybędzie im obowiązków. Póki co, szykują się do przeprowadzki i czekają na chętnych do służby. Idzie nowe i o tym procesie rozmawiamy z dowódcą 16. batalionu ppłk Piotrem Pankowskim.
- Jeszcze jesteśmy w 16. Żuławskim Batalionie Remontowym...
Ppłk Piotr Pankowski, dowódca 16. Żuławskiego Batalionu Remontowego: - Jeszcze, bo właściwie już rozpoczęło się formowanie 16. Pułku Logistycznego. Tak się złożyło, że w całych Siłach Zbrojnych trwa kampania "Zostań Żołnierzem Rzeczypospolitej". Zatem idealnie wpisujemy się w główne założenia kampanii, dostosowując ją do własnych potrzeb - "Zostań Żołnierzem 16. Pułku Logistycznego, a tym samym Żołnierzem Rzeczypospolitej". Myślę że brzmi ładnie i zachęcająco. A wracając do meritum - będzie to jednostka o większym potencjale, ale również służąca do zabezpieczenia 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej.
- Do której wróciliście po siedmiu latach nieobecności.
- Właśnie.
- Czy pułk będzie wykonywał inne/nowe zadania niż batalion remontowy?
- Batalion jest jednostką logistyczną, która zajmuje się utrzymaniem sprawności technicznej sprzętu będącego na wyposażeniu jednostek 16. PDZ. Natomiast w momencie powstania pułku zadania zostaną rozszerzone do innych obszarów. Będziemy zajmować się zasilaniem jednostek w środki zaopatrzenia, będą zadania transportowe, ale również związane z zabezpieczeniem medycznym. Mówi się, że logistyka nie jest wszystkim, ale wszystko bez logistyki jest niczym (śmiech).
- Czeka was przeprowadzka.
- Tak. Zajmiemy kompleks koszarowy przy ul. Łęczyckiej. Jednak do czasu jego przejęcia i przystosowania do naszych potrzeb będziemy funkcjonować nadal przy ul. Królewieckiej. Batalion remontowy zostanie tu do ostatniego momentu, czyli przez ok. 2 lata. Przy ul. Łęczyckiej rozpoczęła się budowa bardzo nowoczesnej hali remontowej, chyba najnowocześniejszej w siłach zbrojnych. Gdy zostanie ukończona, pułk będzie mógł działać w pełni w nowej lokalizacji. Natomiast nasze koszary przy ul. Królewieckiej zajmie Pułk Wsparcia Dowodzenia Dowództwa Wielonarodowej Dywizji Północny-Wschód.
- Ilu żołnierzy będzie służyło w 16. Pułku Logistycznym?
- Pułk logistyczny jest jak trzy bataliony, więc żołnierzy będzie dużo więcej niż dotychczas. Myślę, że kilkuset. Zachęcamy do służby w jednostce, która będzie czynnie zabezpieczała jednostki bojowe ogólnowojskowe na ścianie wschodniej. Szukamy żołnierzy wszystkich korpusów osobowych: wśród oficerów m.in. dowódców plutonów, oficerów sekcji sztabu szeroko pojętego, dowódców kompanii, wśród podoficerów m.in. ratowników medycznych, dowódców drużyn, a wśród żołnierzy szeregowych - informatyków, medyków, kierowców kat. C, kat C+ E, kucharzy, piekarzy.
- A co z cywilami?
- Nie mamy jeszcze 100-procentowej wiedzy, ilu będziemy potrzebować pracowników resortu obrony narodowej. Obecnie w batalionie jest ok. 80 pracowników cywilnych i jest bardzo możliwe, że w pułku ta liczba się zwiększy. Trzeba jednak pamiętać, że jednostki 16. dywizji są to jednostki bojowe, przede wszystkim więc powinny "stać" żołnierzami. Oczywiście, pracownicy resortu obrony narodowej są potrzebni, by w czasie pokoju nas wspierać. Nie ma jednak w tej chwili decyzji o poszerzaniu kadry cywilnej.
- Będzie Pan dowodził nowym pułkiem?
- Nie mam takiej wiedzy. To zależy od decyzji przełożonych.
- W grudniu 2018 r., podczas wizyty w 16. batalionie, dowódca 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej gen. dyw. Marek Sokołowski zapowiedział, że będzie o to wnioskował.
- Mimo, że nie byliśmy w strukturach 16. dywizji to realizowaliśmy cały czas zadania na rzecz jej jednostek i pan generał zna potencjał zarówno batalionu, jak i mój. Cieszę się, że obdarzył mnie mandatem zaufania, natomiast czekam na oficjalną decyzję.
- Kontynuuje Pan tradycje rodzinne, bo 16. batalionem remontowym dowodził przed laty Pana tata – Janusz Pankowski. Czy jest to duże obciążenie? Jest chęć, by mu dorównać, nie zawieść, utrzymać poziom?
- Przede wszystkim nie zawieść, ale ambicje są, by dokonać więcej (śmiech). To duże wyzwanie.
- Czy uważa Pan, że dziś zawód żołnierza cieszy się zainteresowaniem?
- Myślę, że wielkim. Już mamy 196 chętnych do służby w pułku i to bez ogłoszeń w mediach. Zawód żołnierza jest atrakcyjny, bo przede wszystkim można służyć naszej Ojczyźnie, a ona jest najważniejsza. Poza tym, ta misja, służba niesie stabilność ekonomiczną. Gdy zdejmujemy mundury nadal jesteśmy żołnierzami, ale idziemy do domu, do bliskich i trzeba żyć, jak każdy. Dzięki wojsku możemy to robić na przyzwoitym poziomie.
- Nigdy nie żałował Pan swojej decyzji? Mógł Pan zostać lekarzem.
- Nigdy. Zawsze chciałem być żołnierzem. Do tyłu oglądam się po to, by wyciągać wnioski, bo błędów nie popełnia tylko ten, który nic nie robi. Moim służbowym marzeniem było mieć żołnierzy i sztandar. I to się spełniło, jestem więc szczęśliwy. Dziś swoją wiedzą i doświadczeniem chcę służyć Rzeczpospolitej i 16. dywizji, bo mam ją w sercu.
Ppłk Piotr Pankowski, dowódca 16. Żuławskiego Batalionu Remontowego: - Jeszcze, bo właściwie już rozpoczęło się formowanie 16. Pułku Logistycznego. Tak się złożyło, że w całych Siłach Zbrojnych trwa kampania "Zostań Żołnierzem Rzeczypospolitej". Zatem idealnie wpisujemy się w główne założenia kampanii, dostosowując ją do własnych potrzeb - "Zostań Żołnierzem 16. Pułku Logistycznego, a tym samym Żołnierzem Rzeczypospolitej". Myślę że brzmi ładnie i zachęcająco. A wracając do meritum - będzie to jednostka o większym potencjale, ale również służąca do zabezpieczenia 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej.
- Do której wróciliście po siedmiu latach nieobecności.
- Właśnie.
- Czy pułk będzie wykonywał inne/nowe zadania niż batalion remontowy?
- Batalion jest jednostką logistyczną, która zajmuje się utrzymaniem sprawności technicznej sprzętu będącego na wyposażeniu jednostek 16. PDZ. Natomiast w momencie powstania pułku zadania zostaną rozszerzone do innych obszarów. Będziemy zajmować się zasilaniem jednostek w środki zaopatrzenia, będą zadania transportowe, ale również związane z zabezpieczeniem medycznym. Mówi się, że logistyka nie jest wszystkim, ale wszystko bez logistyki jest niczym (śmiech).
- Czeka was przeprowadzka.
- Tak. Zajmiemy kompleks koszarowy przy ul. Łęczyckiej. Jednak do czasu jego przejęcia i przystosowania do naszych potrzeb będziemy funkcjonować nadal przy ul. Królewieckiej. Batalion remontowy zostanie tu do ostatniego momentu, czyli przez ok. 2 lata. Przy ul. Łęczyckiej rozpoczęła się budowa bardzo nowoczesnej hali remontowej, chyba najnowocześniejszej w siłach zbrojnych. Gdy zostanie ukończona, pułk będzie mógł działać w pełni w nowej lokalizacji. Natomiast nasze koszary przy ul. Królewieckiej zajmie Pułk Wsparcia Dowodzenia Dowództwa Wielonarodowej Dywizji Północny-Wschód.
- Ilu żołnierzy będzie służyło w 16. Pułku Logistycznym?
- Pułk logistyczny jest jak trzy bataliony, więc żołnierzy będzie dużo więcej niż dotychczas. Myślę, że kilkuset. Zachęcamy do służby w jednostce, która będzie czynnie zabezpieczała jednostki bojowe ogólnowojskowe na ścianie wschodniej. Szukamy żołnierzy wszystkich korpusów osobowych: wśród oficerów m.in. dowódców plutonów, oficerów sekcji sztabu szeroko pojętego, dowódców kompanii, wśród podoficerów m.in. ratowników medycznych, dowódców drużyn, a wśród żołnierzy szeregowych - informatyków, medyków, kierowców kat. C, kat C+ E, kucharzy, piekarzy.
- A co z cywilami?
- Nie mamy jeszcze 100-procentowej wiedzy, ilu będziemy potrzebować pracowników resortu obrony narodowej. Obecnie w batalionie jest ok. 80 pracowników cywilnych i jest bardzo możliwe, że w pułku ta liczba się zwiększy. Trzeba jednak pamiętać, że jednostki 16. dywizji są to jednostki bojowe, przede wszystkim więc powinny "stać" żołnierzami. Oczywiście, pracownicy resortu obrony narodowej są potrzebni, by w czasie pokoju nas wspierać. Nie ma jednak w tej chwili decyzji o poszerzaniu kadry cywilnej.
- Będzie Pan dowodził nowym pułkiem?
- Nie mam takiej wiedzy. To zależy od decyzji przełożonych.
- W grudniu 2018 r., podczas wizyty w 16. batalionie, dowódca 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej gen. dyw. Marek Sokołowski zapowiedział, że będzie o to wnioskował.
- Mimo, że nie byliśmy w strukturach 16. dywizji to realizowaliśmy cały czas zadania na rzecz jej jednostek i pan generał zna potencjał zarówno batalionu, jak i mój. Cieszę się, że obdarzył mnie mandatem zaufania, natomiast czekam na oficjalną decyzję.
- Kontynuuje Pan tradycje rodzinne, bo 16. batalionem remontowym dowodził przed laty Pana tata – Janusz Pankowski. Czy jest to duże obciążenie? Jest chęć, by mu dorównać, nie zawieść, utrzymać poziom?
- Przede wszystkim nie zawieść, ale ambicje są, by dokonać więcej (śmiech). To duże wyzwanie.
- Czy uważa Pan, że dziś zawód żołnierza cieszy się zainteresowaniem?
- Myślę, że wielkim. Już mamy 196 chętnych do służby w pułku i to bez ogłoszeń w mediach. Zawód żołnierza jest atrakcyjny, bo przede wszystkim można służyć naszej Ojczyźnie, a ona jest najważniejsza. Poza tym, ta misja, służba niesie stabilność ekonomiczną. Gdy zdejmujemy mundury nadal jesteśmy żołnierzami, ale idziemy do domu, do bliskich i trzeba żyć, jak każdy. Dzięki wojsku możemy to robić na przyzwoitym poziomie.
- Nigdy nie żałował Pan swojej decyzji? Mógł Pan zostać lekarzem.
- Nigdy. Zawsze chciałem być żołnierzem. Do tyłu oglądam się po to, by wyciągać wnioski, bo błędów nie popełnia tylko ten, który nic nie robi. Moim służbowym marzeniem było mieć żołnierzy i sztandar. I to się spełniło, jestem więc szczęśliwy. Dziś swoją wiedzą i doświadczeniem chcę służyć Rzeczpospolitej i 16. dywizji, bo mam ją w sercu.