Rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Elblągu Zbigniew Walczyk chce odwołać kanclerza uczelni Henryka Miłosza. Wnioskiem rektora zajmie się dziś Senat uczelni.
W marcu bieżącego roku odbyły się wybory rektora PWSZ. Zgłosiło się wtedy trzech kandydatów. Jeden z nich zrezygnował tuż przed głosowaniem. Rektor Walczyk otrzymał wtedy 11 głosów. Za innym kandydatem opowiedziało się 9 senatorów, wśród nich kanclerz. Zdaniem Henryka Miłosza to jest właśnie powód, dla którego rektor chce jego odwołania.
– Nie usłyszałem pod swoim adresem żadnych merytorycznych zarzutów - mówi kanclerz Henryk Miłosz. - Jedynym jaki usłyszałem był mój - nazwijmy to - niewłaściwy udział w wyborach rektora. Ja traktowałem je jako możliwość wybory spośród wielu kandydatów. Rektor uważał zaś, że jedyny słuszny wybór to wybór jego osoby.
Próba odwołania kanclerza to nie pierwszy taki przypadek na uczelni. Przypomnijmy, że jeden z senatorów, którzy nie opowiedzieli się za rektorem Walczykiem, stracił już stanowisko. Jest nim były dyrektor Instytutu Informatyki Stosowanej Antoni Wiliński odwołany w ubiegłym miesiącu. Dziś Senat zajmie się drugim. - W czym różnią się z rektorem? - zapytaliśmy.
- Nie zgadzamy się m.in. ze sposobem, w jaki rektor zarządza uczelnią - rządzeniem tzw. "twardą ręką" - dodaje Miłosz. - Jest ono czasami przydatne, ale należy pamiętać o tym, że tłumi wszelkie oddolne inicjatywy. Ludzi tak rządzeni oczekują rozkazów, nie wykazują własnej inicjatywy.
Rektor Walczyk nie chciał o tej sprawie z nami rozmawiać. Powiedział, że nie będzie komentował swojej decyzji ani przed, ani po posiedzeniu Senatu.
– Nie usłyszałem pod swoim adresem żadnych merytorycznych zarzutów - mówi kanclerz Henryk Miłosz. - Jedynym jaki usłyszałem był mój - nazwijmy to - niewłaściwy udział w wyborach rektora. Ja traktowałem je jako możliwość wybory spośród wielu kandydatów. Rektor uważał zaś, że jedyny słuszny wybór to wybór jego osoby.
Próba odwołania kanclerza to nie pierwszy taki przypadek na uczelni. Przypomnijmy, że jeden z senatorów, którzy nie opowiedzieli się za rektorem Walczykiem, stracił już stanowisko. Jest nim były dyrektor Instytutu Informatyki Stosowanej Antoni Wiliński odwołany w ubiegłym miesiącu. Dziś Senat zajmie się drugim. - W czym różnią się z rektorem? - zapytaliśmy.
- Nie zgadzamy się m.in. ze sposobem, w jaki rektor zarządza uczelnią - rządzeniem tzw. "twardą ręką" - dodaje Miłosz. - Jest ono czasami przydatne, ale należy pamiętać o tym, że tłumi wszelkie oddolne inicjatywy. Ludzi tak rządzeni oczekują rozkazów, nie wykazują własnej inicjatywy.
Rektor Walczyk nie chciał o tej sprawie z nami rozmawiać. Powiedział, że nie będzie komentował swojej decyzji ani przed, ani po posiedzeniu Senatu.
OP