Pożar wybuchł w przewodzie kominowym, gdzie doszło do zapłonu zalegającej sadzy (fot. rp)
Dziś (23 stycznia) około godziny 10.10 w budynku przy ulicy Przybyszewskiego doszło do pożaru komina budynku mieszkalnego. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Według ustaleń straży pożar wybuchł w przewodzie kominowym, gdzie doszło do zapłonu zalegającej sadzy. Na skutek rozgrzania komin popękał i płomienie zaczęły wdzierać się na poddasze. Dzięki akcji strażaków ogień nie zajął poddasza i dachu, co zagrażałoby bliźniaczym pionom zabudowy szeregowej.
W około dwugodzinnej akcji wzięły udział dwa zastępy strażaków.
Widzę że żal ludzią kilkudziesięciu złotych ma kominiarza. Wedłg was tak właśnie jest cena waszego życia. Nieczyszkony komin = pożar. A jak by to było w nocy około 1?? poddasz spolone mieszkanie zalane nie licząćinnych gorszych strat?? Zalwam tych paru roszy??troszke rozumu to nie boli naprawdę
tak ? zal na kominiarza? a przeciez codzinnei moze stac sie kazde inne nieszczescie. rura peknie i zaleje mieszksanie to powiesz ze zal na hydraulika? opona strzeli w samochodzie powiesz ze zal na nowe opony ?? to najlepiej czyscic komin codziennie, opony wymieniac, chodzic do lekarza bo codziennie mozemy na cos umrzec .. .
ludzie pieprzycie takie bzdury ze sluchac was nie moge, mieszkam kilka domow dalej i tak sie sklada ze dobrze znam tego czlowieka. dba lepiej o komin niz wy o dobrze wytarte gowno z wlasnej dupy.
architekt-widzisz takis madry a nie wiesz po co komin i piec. A moze komin to zrobił taki partacz jak ty i teraz widzisz co sie stało?komin zrobił bam.
Jak sami widzicie - zapalenie sie sadzy w kominie to nie zaniedbania a zjawisko fizyczne. Pali sie w piecach a na ścianach komina osadza sie cienka warstwa sadzy (w postaci "firanek" ) i wystarczy jedna iskra a zapali sie cala - bo to czysty węgiel. Nie majac skad brac powietrza - ciagnie z dolu - z piwnicy przez otwor wyczystny. A gora wywala plomienie i spaliny. Komin zachowuje sie jak silnik odrzutowy - i czasem tak sie zachowuje - ryczy i sie trzesie i peka. Az sie wszystko wypali do zywej cegly. I nie wybiera czy budynek ZBK - czy prywatny czy inny. Zalezy czym palicie i jak. I jeszcze jedno - komina sie nie przepala szmata z ropa lub benzyna - jak sie nie chce palic. Trzeba wezwac kominiarz i OPŁACIĆ USŁUGĘ!!!
ludzie!wy z zazdrosci to własne gó. .. .o byscie wrabali. Tak sie składa ze znam obu włascicieli ktorym zapaliły sie kominy i tak jak tu ktos wspomniał oni dbaja lepiej o nie jak wy o wytarcie własnej dupy.
A ja powiem tak, nie mieszkam w Elblągu i nie wiem jak to jest z tymi kominiarzami i kominami w mieście, ale najczęściej te samozapłony w kominach wynikają z LENISTWA I BRAKU KOMPETENCJI KOMINIARZY. Podam konkretny przykład odwołując się do tego co mnie spotkało. Przyszedł kominiarz, jak zresztą co roku o tej samej porze, po pieniądze i podpis. Zapytany czy może wyczyścić komin: Odpowiada: Nie mam czasu, a co nie chce się palić, może innym razem bo się spieszę, ale w razie co proszę dzwonić to przyjadę. Minęło parę dni telefon do kominiarza wykonany a tu nic. Odzewu brak. Trudno. Za kilka dni po tym zdarzeniu pojawiają się kolejni kominiarze też po opłatę, a ja na to najpierw czyszczenie. Oni ok i pchają się do domu, a ja panowie ale ja komin mam na dachu i wchodzi się z zewnątrz po drabinie i po dachu, a oni nie to oni tak wysoko nie wejdą i do widzenia pojechali. Nie wypatrując nieszczęścia parę tygodni potem zapalił nam się komin mąż ugasiwszy go sam czyścił komin. I kto jest tu winny? Kto mężowi zapłaci za wykonanie roboty, którą powinni wykonać kominiarze, bo przecież forsę wzięli?