Pan Prezydent Elbląga zaprosił mnie poprzez media „do udziału w konsultacjach społecznych, dotyczących działań na rzecz zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego miasta”. Poszedłem. Do sali sesyjnej Ratusza. Na wejściu otrzymałem od przemiłej pani kartkę papieru z treścią uzasadnienia do projektu uchwały elbląskiej Rady Miejskiej dotyczącej prywatyzacji Elbląskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Uchwały, której Rada Miejska nie rozpatrywała.
Sala wypełniona w jednej trzeciej – na czele szefowie miasta i dwóch cieplnych spółek. Kilku (dwóch?) radnych, sporo służb miejskich, kącik dziennikarski, kilkanaście osób związanych z ciepłownictwem, kilkunastu mieszkańców. Sala poważna, więc było poważnie.
(więcej o spotkaniu: „Energa kupi EPEC?”)
Linia
Prezydent nakreślił linię: EPEC ma być sprzedany elbląskiej elektrociepłowni (Dziś nazywa się Energa Kogeneracja). Prezydium spotkania w kolejnych wypowiedziach linię potwierdziło.
Potem zaproszenie do dyskusji: najpierw prztyczki w lewicowym sosie – widać, że nie ma jednomyślności, potem Wowka (Dariusz Babojć) z konkretnymi pytaniami. Potem ja o braku alternatywy do koncepcji sprzedaży – odpowiedzi trzymające się linii, wymijające, ogólne.
Linia została utrzymana: sprzedać EPEC. Po kolejnych trzech „spotkaniach konsultacyjnych” taki komunikat zostanie ogłoszony. Co oznacza – tak, elblążanie popierają pomysł sprzedaży EPEC.
Podzielmy temat na dwie części. Pierwszą: czy w tym przypadku można mówić o konsultacjach społecznych? Drugą: czy jest alternatywa dla pomysłu sprzedaży EPEC?
To nie są konsultacje
To, w czym uczestniczyłem, to nie są konsultacje społeczne. Z wielu powodów. Konsultacje nie zostały przygotowane (nawet tej otrzymanej przeze mnie kartki z podstawowymi informacjami nie załączono do informacji o „konsultacjach” zamieszczonej na stronie Urzędu Miejskiego). Nie wiem, kto rozważał alternatywne możliwości zabezpieczenia ciepłowniczego Elbląga, nie wiem, jakie wypracował wnioski, nie wiem, czy był zewnętrznym, niezależnym ekspertem. Wobec powyższego jako mieszkaniec nie mam podstaw ufać, że koncepcja sprzedaży EPEC jest najlepszą. Nikt mi tego w sposób zrozumiały i przekonywujący nie przedstawił.
Jako były wieloletni radny, mam jako takie pojęcie o tych sprawach, ale przeciętny elblążanin nie ma i nie musi mieć szczegółowej wiedzy. Obowiązkiem władz miejskich jest zlecenie opracowania odpowiednich ekspertyz (trudno, że to kosztuje, temat wart jest zainwestowania), przełożenie wyników tych ekspertyz na zrozumiały język (co dla zwykłego mieszkańca oznacza kogeneracyjne źródło ciepła?), publiczne udostępnienie mieszkańcom (Internet, media, folder), i dopiero wtedy rozpoczęcie konsultacji bezpośrednich najpierw ze środowiskami politycznymi i obywatelskimi (postulowany przez Elbląski Komitet Obywatelski okrągły stół) i mieszkańcami.
Konsultacje nie mogą być forsowaniem jednego rozwiązania, nie mogą być manipulacją.
Dlaczego warto gadać z mieszkańcami
Posłużę się fragmentem Stanowiska Elbląskiego Forum Obywatelskiego:
„Stosowanie efektywnych konsultacji jest obecnie niezbędnym elementem prowadzenia skutecznej polityki społecznej. Daje lepszą wiedzę decydentom o problemach społecznych, tworzy kanały komunikacji pomiędzy mieszkańcami, a władzą samorządową, wzmacnia zaufanie mieszkańców do władz, weryfikuje i uzupełnia zamierzenia władz. Jest nowoczesnym sposobem pracy administracji publicznej, o czym już doskonale wiedzą elblążanie pracujący na Zachodzie. Najwyższy czas, aby te standardy pojawiły się w sposób stały w naszym mieście.”
Konsultacje aktywizują mieszkańców, powodują, że utożsamiają się ze wspólnotą lokalną, że lepiej znoszą dolegliwości czy to organizacyjne, czy finansowe związane z wdrażaniem nowych, zaakceptowanych przez nich rozwiązań.
Obecnym władzom na tym nie zależy? Nie dostrzegają tych wartości?
Rozumiem, że dla osób siedzących w temacie od lat wiele spraw wydaje się oczywistych. Jednak muszą uświadomić sobie, że to, co oczywiste dla nich, nie jest takie dla zwykłych mieszkańców. Samorząd musi nauczyć się przykładać sprawy trudne na język zrozumiały dla przeciętnych mieszkańców.
Wniosek dla Rady Miejskiej
Jeżeli Rada zaleca przeprowadzenie konsultacji społecznych (jak to się zdaje stało w tym wypadku, nie mam tu pełnej wiedzy), niech określi, w jaki sposób to ma być zrobione, a potem niech skontroluje realizację i rzetelność uzyskanych opinii. A najprościej – niech przyjmie uchwałę o konsultacjach społecznych, w której będzie to określone. Przyjęcie takiej uchwały postulowało Elbląskie Forum Obywatelskie.
Proponuję, aby wyniki tych „konsultacji” zostały przez Radę Miejską Elbląga oddalone.
Sprawa druga
Prezydent, odpowiadając na moje pytanie, stwierdził, iż oczekiwałby od Elbląskiego Komitetu Obywatelskiego jakiejś koncepcji zabezpieczenia ciepłowniczego miasta. Co prawda misją EKO jest przede wszystkim nowa jakość w zarządzaniu miastem, a więc w tej sytuacji najbardziej nam zależy na wdrożeniu kultury konsultacji społecznych, ale nasze stanowisko pewnie się pojawi.
Moja uwaga: proponuję zastosować rozwiązanie gdańskie, w którym samorząd firmę dostarczającą wodę sprzedał, ale sieć wodociągową zachował w swoim posiadaniu.
(więcej o spotkaniu: „Energa kupi EPEC?”)
Linia
Prezydent nakreślił linię: EPEC ma być sprzedany elbląskiej elektrociepłowni (Dziś nazywa się Energa Kogeneracja). Prezydium spotkania w kolejnych wypowiedziach linię potwierdziło.
Potem zaproszenie do dyskusji: najpierw prztyczki w lewicowym sosie – widać, że nie ma jednomyślności, potem Wowka (Dariusz Babojć) z konkretnymi pytaniami. Potem ja o braku alternatywy do koncepcji sprzedaży – odpowiedzi trzymające się linii, wymijające, ogólne.
Linia została utrzymana: sprzedać EPEC. Po kolejnych trzech „spotkaniach konsultacyjnych” taki komunikat zostanie ogłoszony. Co oznacza – tak, elblążanie popierają pomysł sprzedaży EPEC.
Podzielmy temat na dwie części. Pierwszą: czy w tym przypadku można mówić o konsultacjach społecznych? Drugą: czy jest alternatywa dla pomysłu sprzedaży EPEC?
To nie są konsultacje
To, w czym uczestniczyłem, to nie są konsultacje społeczne. Z wielu powodów. Konsultacje nie zostały przygotowane (nawet tej otrzymanej przeze mnie kartki z podstawowymi informacjami nie załączono do informacji o „konsultacjach” zamieszczonej na stronie Urzędu Miejskiego). Nie wiem, kto rozważał alternatywne możliwości zabezpieczenia ciepłowniczego Elbląga, nie wiem, jakie wypracował wnioski, nie wiem, czy był zewnętrznym, niezależnym ekspertem. Wobec powyższego jako mieszkaniec nie mam podstaw ufać, że koncepcja sprzedaży EPEC jest najlepszą. Nikt mi tego w sposób zrozumiały i przekonywujący nie przedstawił.
Jako były wieloletni radny, mam jako takie pojęcie o tych sprawach, ale przeciętny elblążanin nie ma i nie musi mieć szczegółowej wiedzy. Obowiązkiem władz miejskich jest zlecenie opracowania odpowiednich ekspertyz (trudno, że to kosztuje, temat wart jest zainwestowania), przełożenie wyników tych ekspertyz na zrozumiały język (co dla zwykłego mieszkańca oznacza kogeneracyjne źródło ciepła?), publiczne udostępnienie mieszkańcom (Internet, media, folder), i dopiero wtedy rozpoczęcie konsultacji bezpośrednich najpierw ze środowiskami politycznymi i obywatelskimi (postulowany przez Elbląski Komitet Obywatelski okrągły stół) i mieszkańcami.
Konsultacje nie mogą być forsowaniem jednego rozwiązania, nie mogą być manipulacją.
Dlaczego warto gadać z mieszkańcami
Posłużę się fragmentem Stanowiska Elbląskiego Forum Obywatelskiego:
„Stosowanie efektywnych konsultacji jest obecnie niezbędnym elementem prowadzenia skutecznej polityki społecznej. Daje lepszą wiedzę decydentom o problemach społecznych, tworzy kanały komunikacji pomiędzy mieszkańcami, a władzą samorządową, wzmacnia zaufanie mieszkańców do władz, weryfikuje i uzupełnia zamierzenia władz. Jest nowoczesnym sposobem pracy administracji publicznej, o czym już doskonale wiedzą elblążanie pracujący na Zachodzie. Najwyższy czas, aby te standardy pojawiły się w sposób stały w naszym mieście.”
Konsultacje aktywizują mieszkańców, powodują, że utożsamiają się ze wspólnotą lokalną, że lepiej znoszą dolegliwości czy to organizacyjne, czy finansowe związane z wdrażaniem nowych, zaakceptowanych przez nich rozwiązań.
Obecnym władzom na tym nie zależy? Nie dostrzegają tych wartości?
Rozumiem, że dla osób siedzących w temacie od lat wiele spraw wydaje się oczywistych. Jednak muszą uświadomić sobie, że to, co oczywiste dla nich, nie jest takie dla zwykłych mieszkańców. Samorząd musi nauczyć się przykładać sprawy trudne na język zrozumiały dla przeciętnych mieszkańców.
Wniosek dla Rady Miejskiej
Jeżeli Rada zaleca przeprowadzenie konsultacji społecznych (jak to się zdaje stało w tym wypadku, nie mam tu pełnej wiedzy), niech określi, w jaki sposób to ma być zrobione, a potem niech skontroluje realizację i rzetelność uzyskanych opinii. A najprościej – niech przyjmie uchwałę o konsultacjach społecznych, w której będzie to określone. Przyjęcie takiej uchwały postulowało Elbląskie Forum Obywatelskie.
Proponuję, aby wyniki tych „konsultacji” zostały przez Radę Miejską Elbląga oddalone.
Sprawa druga
Prezydent, odpowiadając na moje pytanie, stwierdził, iż oczekiwałby od Elbląskiego Komitetu Obywatelskiego jakiejś koncepcji zabezpieczenia ciepłowniczego miasta. Co prawda misją EKO jest przede wszystkim nowa jakość w zarządzaniu miastem, a więc w tej sytuacji najbardziej nam zależy na wdrożeniu kultury konsultacji społecznych, ale nasze stanowisko pewnie się pojawi.
Moja uwaga: proponuję zastosować rozwiązanie gdańskie, w którym samorząd firmę dostarczającą wodę sprzedał, ale sieć wodociągową zachował w swoim posiadaniu.
Arkadiusz Jachimowicz, EKO