Żółta koszula i czerwone spodnie to znak rozpoznawczy Jurka Owsiaka. Dziś (10 stycznia) w identycznym stroju elbląskim Finałem WOŚP dyrygował Adam Krause. – Do tej pory zebraliśmy ok. 60 tysięcy złotych – mówił o godz. 19. – A liczenie pieniędzy będzie trwało jeszcze długo.
Sztab finansowy elbląskiego Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy mieścił się w Banku PEKAO S.A na Starym Mieście. Tam przez cały dzień wolontariusze przynosili zebrane do puszek pieniądze, które na bieżąco były liczone.
- Teraz [rozmowa z godz. 19 – red.] mamy ok. 60 tysięcy złotych – mówił Adam Krause, szef elbląskiego sztabu WOŚP. – Pieniądze nadal spływają, bo kolejni wolontariusze przychodzą z puszkami. Myślę, że zebrana przez nas kwota w ciągu jednego dnia będzie podobna, jak w roku ubiegłym. Wówczas było to ok. 70 tysięcy złotych.
A to przecież nie wszystko. Oprócz głównego finału, grały również sztabiki, które zebrane przez siebie pieniądze będą wpłacały bezpośrednio na konto Fundacji WOŚP. Pokwitowania trafią do elbląskiego sztabu głównego.
Elblążanie po raz kolejny pokazali, że mają gorące serca i nie żałowali datków na Orkiestrę. Do puszek trafiały nie tylko pieniądze.
- Mamy też pierścionki, obrączkę, łańcuszek – wszystko ze złota, a nawet różaniec, który na pewno dla kogoś był przedmiotem wyjątkowym – dodały wolontariuszki, które liczyły pieniądze. – Jest również obca waluta.
Orkiestrą w Elblągu kierował ponownie Adam Krause, który w poprzednich latach czynił to z ramienia Hufca ZHP, a tym razem reprezentował Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji. Tegoroczny finał dla niego był wyjątkowy, bo…wolontariusze sprawili mu niespodziankę.
- Miałem czerwone spodnie więc postanowili mi do kompletu a’la Jurek Owsiak dodać żółtą koszulę – mówił z uśmiechem.
Adam Krause jest zadowolony z tegorocznego Finału WOŚP.
- Jestem bardzo zadowolony z tego, co udało nam się zorganizować – przyznał. – Wszystkie instytucje, które przyłączyły się do grania zaoferowały bardzo urozmaicone atrakcje –każdy więc mógł znaleźć coś interesującego dla siebie.
Zobacz też: www.wosp.elblag.pl.
- Teraz [rozmowa z godz. 19 – red.] mamy ok. 60 tysięcy złotych – mówił Adam Krause, szef elbląskiego sztabu WOŚP. – Pieniądze nadal spływają, bo kolejni wolontariusze przychodzą z puszkami. Myślę, że zebrana przez nas kwota w ciągu jednego dnia będzie podobna, jak w roku ubiegłym. Wówczas było to ok. 70 tysięcy złotych.
A to przecież nie wszystko. Oprócz głównego finału, grały również sztabiki, które zebrane przez siebie pieniądze będą wpłacały bezpośrednio na konto Fundacji WOŚP. Pokwitowania trafią do elbląskiego sztabu głównego.
Elblążanie po raz kolejny pokazali, że mają gorące serca i nie żałowali datków na Orkiestrę. Do puszek trafiały nie tylko pieniądze.
- Mamy też pierścionki, obrączkę, łańcuszek – wszystko ze złota, a nawet różaniec, który na pewno dla kogoś był przedmiotem wyjątkowym – dodały wolontariuszki, które liczyły pieniądze. – Jest również obca waluta.
Orkiestrą w Elblągu kierował ponownie Adam Krause, który w poprzednich latach czynił to z ramienia Hufca ZHP, a tym razem reprezentował Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji. Tegoroczny finał dla niego był wyjątkowy, bo…wolontariusze sprawili mu niespodziankę.
- Miałem czerwone spodnie więc postanowili mi do kompletu a’la Jurek Owsiak dodać żółtą koszulę – mówił z uśmiechem.
Adam Krause jest zadowolony z tegorocznego Finału WOŚP.
- Jestem bardzo zadowolony z tego, co udało nam się zorganizować – przyznał. – Wszystkie instytucje, które przyłączyły się do grania zaoferowały bardzo urozmaicone atrakcje –każdy więc mógł znaleźć coś interesującego dla siebie.
Zobacz też: www.wosp.elblag.pl.