Kilkuset uczniów z dziewięciu elbląskich gimnazjów wzięło udział w Marszu Przeciwko Przemocy i Uzależnieniom.
Delegacja uczniów, na dziedzińcu Urzędu Miejskiego, odczytała odezwę do władz Elblaga. W liście stwierdzono m.in. że elbląska młodzież chce aktywnie włączyć się do działań, które będą zapobiegać przemocy, alkoholizmowi, narkomanii i nikotynizmowi, ale prosi też o wsparcie jej inicjatyw. Młodzież chce m.in., aby władze miejskie wspierały tworzenie młodzieżowych klubów osiedlowych, organizowanie miejskich imprez rekreacyjno-sportowych czy dostęp do obiektów sportowych.
- Dołożymy wszelkich starań, by żyło się wam lepiej i bezpieczniej - powiedział wiceprezydent Marek Gliszczyński.
Uczniowie przemaszerowali na Plac Kazimierza Jagiellończyka. Dla wielu z nich marsz był dobrą formą zwrócenia uwagi na problem, ale i swoistym hyde parkiem, gdzie można było wypowiedzieć swoje zdanie.
- Ten marsz ma sens, chociażby dla jednej osoby, która właśnie teraz, przez chwilę zastanowi się nad tym, czy warto pić lub palić - stwierdził Piotrek z gimnazjum nr 7.
- W szkole jesteśmy bezpieczne; są ochroniarze i nikogo obcego nie wpuszczają - stwierdziła Małgosia z gimnazjum nr 1. - Gorzej jest jednak poza szkołą, gdzie tę przemoc daje się zauważyć.
- Dla mnie ten marsz nie ma sensu, bo przemoc i tak będzie, a najgorsze jest to, że nauczyciele i opiekunowie nie reagują - stwierdziła Kasia z gimnazjum nr 3.
- Dołożymy wszelkich starań, by żyło się wam lepiej i bezpieczniej - powiedział wiceprezydent Marek Gliszczyński.
Uczniowie przemaszerowali na Plac Kazimierza Jagiellończyka. Dla wielu z nich marsz był dobrą formą zwrócenia uwagi na problem, ale i swoistym hyde parkiem, gdzie można było wypowiedzieć swoje zdanie.
- Ten marsz ma sens, chociażby dla jednej osoby, która właśnie teraz, przez chwilę zastanowi się nad tym, czy warto pić lub palić - stwierdził Piotrek z gimnazjum nr 7.
- W szkole jesteśmy bezpieczne; są ochroniarze i nikogo obcego nie wpuszczają - stwierdziła Małgosia z gimnazjum nr 1. - Gorzej jest jednak poza szkołą, gdzie tę przemoc daje się zauważyć.
- Dla mnie ten marsz nie ma sensu, bo przemoc i tak będzie, a najgorsze jest to, że nauczyciele i opiekunowie nie reagują - stwierdziła Kasia z gimnazjum nr 3.
J