
Elbląg, podobnie jak inne samorządy, czekają ciężkie czasy związane z kryzysem gospodarczym wywołanym pandemią koronawirusa. O tym, jak poważna jest sytuacja, najlepiej mówią liczby. Tylko za kwiecień do miejskiej kasy wpłynęło o 8 milionów złotych mniej z wpływów z podatku PIT.
- Jesteśmy w trakcie rekonstrukcji budżetu miasta. Mam złą informację, bardzo złą. Z udziałów w podatku PIT za kwiecień dostaliśmy 9 milionów złotych, w ubiegłym roku było to 17 milionów – przyznał w poniedziałek wieczorem wiceprezydent Elbląga Michał Missan, który był gościem wideoczatu „Prawdy oczywiste”, organizowanego co tydzień przez senatora Jerzego Wcisłę.
Michał Missan poinformował, że nie wiadomo jeszcze, ile dochodów do miejskiej kasy trafi za kwiecień z podatków od osób prawnych. - Takich danych jeszcze nie mamy. Ale na przykład Gdańsk dostał zaledwie 10 procent kwoty z kwietnia ubiegłego roku – stwierdził, zapowiadając: - Budżet musi być pomniejszony o wszystkie przedsięwzięcia, które z powodu pandemii się nie odbędą. Musimy też zrezygnować ze wszystkich inwestycji, oprócz tych, do których mamy dofinansowanie zewnętrzne, by go nie stracić.
Wiceprezydent potwierdził, że wszystkie zapowiadane podwyżki w instytucjach samorządowych zostały zamrożone. - Sytuacja jest bardzo zła. Nie ma tu jakiegokolwiek koloryzowania i złośliwości. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jak ta cała sytuacja się skończy – stwierdził Michał Missan. - Ktoś może zapytać, dlaczego w takim razie dajemy ulgi przedsiębiorcom. Jeśli tego nie zrobimy, to wpływy z PIT i CIT będą jeszcze mniejsze, musimy im pomóc.
Straty budżetu miasta z powodu pandemii koronawirusa mogą wynieść według różnych szacunków, jak stwierdził Michał Missan, między 20 a 50 milionów złotych. Jak się dowiedzieliśmy, więcej na temat finansowej sytuacji miasta w dobie pandemii ma przekazać prezydent Witold Wróblewski na konferencji prasowej przeprowadzonej online w tym tygodniu.