Władze miasta chcą przejąć od dotychczasowego dzierżawcy tylko część infrastruktury Góry Chrobrego. W grę wchodzi zwrot kosztów budowy parkingu, chodników i zbiornika retencyjnego, który służy do naśnieżania stoku. To w sumie 350 tysięcy złotych. Takie rozwiązanie poprą radni na najbliższej sesji Rady Miejskiej. Pytanie, czy zgodzi się na nie obecny właściciel infrastruktury stoku.
Na dzisiejszym posiedzeniu komisji oświaty, kultury, sportu i turystyki wiceprezydent Janusz Nowak przedstawił sześć wariantów w sprawie przejęcia infrastruktury, zamontowanej na stoku, od przedsiębiorcy z Gdańska – właściciela większościowego Przedsiębiorstwa Turystycznego Góra Chrobrego.
- Zamówiliśmy ekspertyzy w trzech firmach specjalizujących się w tej branży. Dotyczyły one kosztów naprawy obecnie istniejącej infrastruktury, możliwości dalszej jej eksploatacji i zakupu nowych urządzeń. Eksperci stwierdzili, że stan techniczny wielu urządzeń jest zły i istnieje duże ryzyko, że nawet po ich naprawieniu wyciągi nie zostaną dopuszczone do eksploatacji przez Urząd Dozoru Technicznego – mówił podczas posiedzenia komisji Janusz Nowak.
Na podstawie wniosków z ekspertyz urzędnicy przygotowali sześć wariantów dotyczących możliwości przejęcia infrastruktury Góry Chrobrego przez miasto. W zależności od wariantu samorząd miałoby wydać od 350 tysięcy złotych do 3,2 mln złotych. Najdroższy wariant przewiduje zakup czterech nowych wyciągów oraz zamontowanie igielitu oraz odkupienie i naprawa części infrastruktury stoku (dotyczy to m.in. oświetlenia, systemu naśnieżania wraz z armatkami, zbiornika retencyjnego, instalacji wodociągowej, elektrycznej oraz zwrotu kosztów budowy parkingu i chodników). Najtańsza przewiduje zwrócenie właścicielowi infrastruktury stoku jedynie kosztów budowy zbiornika retencyjnego, parkingu i chodników i za tym rozwiązaniem optuje prezydent. 350 tysięcy złotych na ten cel zostało już uwzględnione w projekcie budżetu na 2020 rok.
- Gdybyśmy chcieli, by stok był funkcjonalny i mógł pracować w wyższych temperaturach, to wydatki inwestycyjne miasta sięgnęłyby nawet 5 milionów złotych i to bez kosztów związanych z odkupieniem infrastruktury. Takich pieniędzy nie mamy, dlatego proponujemy, by wykupić te elementy, które nie ulegają degradacji, czyli parking, chodniki i zbiornik – przekonywał Janusz Nowak. - W przypadku gdy pojawią się możliwości finansowe, przystąpilibyśmy do wyposażenia Góry Chrobrego tak, by mogła ona funkcjonować, ale jednocześnie poszukiwalibyśmy inwestora zewnętrznego w formule partnerstwa publiczno-prywatnego próbować górę uruchomić. Na razie jednak zainteresowanych nie ma.
A co w przypadku, jeśli chętny się nie znajdzie? Wiceprezydent Nowak stwierdził, że miasto wówczas będzie samo w Górę Chrobrego inwestować. - Na pewno jednak nie w 2020 roku, bo to najgorszy rok jeśli chodzi o finanse, jaki pamiętam. Na pytanie „kiedy” nikt nie jest dzisiaj w stanie odpowiedzieć – stwierdził Janusz Nowak.
Czy obecny właściciel infrastruktury na stoku zgodzi się na wariant proponowany przez miasto? Tego nie wiadomo. Przypomnijmy, że w ubiegłym roku po negocjacjach z przedstawicielami miasta zgodził się na odsprzedanie całej infrastruktury za 1,3 mln złotych, płatną w trzech rocznych ratach. Propozycję odrzuciła ówczesna Rada Miejska. Radni tej kadencji raczej poprą wariant, forsowany obecnie przez prezydenta (pozytywną opinię wydali dzisiaj wszyscy radni komisji oświaty, kultury, sportu i turystyki, także przedstawiciel PiS), upoważniając Witold Wróblewskiego do negocjacji do kwoty 350 tys. złotych. Niektórzy mieli jednak obiekcje dotyczące sensowności budowy na Górze Chrobrego ośrodka narciarskiego z prawdziwego zdarzenia.
- Powinniśmy uwzględnić zmiany klimatu, duże wahania temperatur zimą w Elblągu, co spowoduje, że utrzymanie tej inwestycji będzie się mijało z celem. Wystarczy sprawdzić, jak dużo kosztuje nas utrzymanie lodu na torze Kalbar – mówił Bogusław Tołwiński, radny Koalicji Obywatelskiej. - Wyciągi na Górze Chrobrego to dobry pomysł, ale może niekoniecznie tylko pod narciarstwo.
- Odwiedziliśmy ośrodki narciarskie na północy Polski, tam też problemów nie brakuje. W Wieżycy koło Gdańska, by utrzymać stok w dobrej kondycji naśnieża go 20 armatek, zamontowanych na specjalnych wysięgnikach i sterowanych komputerowo. A ośrodek utrzymuje się, bo wpłaty ze zjazdów stanowią tylko połowę dochodu. Resztę zapewnia okoliczna infrastruktura – gastronomia, miejsca hotelowe i inne. Specjaliści, z którymi rozmawialiśmy, polecili, by najpierw uzyskać od Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej zestawienie temperatur w Elblągu w zimie na przestrzeni pięciu ostatnich lat, by zobaczyć, z czym musimy się zmierzyć – stwierdził obecny na komisji Andrzej Bugajny, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
Jedno jest pewne. Bez względu na to, czy samorząd dojdzie do porozumienia z właścicielem infrastruktury stoku czy nie, ośrodek narciarski na Górze Chrobrego w nadchodzącą zimę nie ruszy. I nie wiadomo też, czy ruszy w kolejną.