
Ma zajmować się zabytkami, troszczyć się o nie, nadzorować prace, które przywrócą im dawną świetność. Miejski Konserwator Zabytków poszukiwany jest od grudnia 2011 r. Ogłaszane kolejne konkursy nie przynosiły rozstrzygnięcia. Po prostu - nie było chętnych. W końcu nastąpiło ożywienie. Na czwarty konkurs wpłynęło siedem ofert.
Zakres obowiązków Miejskiego Konserwatora Zabytków zawiązany jest z ochroną i opieką nad elbląskimi zabytkami. Także z nadzorem nad pracami remontowymi, których wymagają. Idealny kandydat na to stanowisko powinien mieć wykształcenie wyższe magisterskie oraz przynajmniej 5-letni staż pracy w jednej z dziedzin związanych z ochroną zabytków, a także wiedzę z zakresu zarządzania i administrowania. To podstawa.
17 września minął termin składania ofert konkursowych.
- Wpłynęło siedem ofert, z których pięć spełniało wymogi formalne - informuje Łukasz Mierzejewski z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Elblągu. - Z tą piątką zainteresowanych przeprowadzone zostaną rozmowy kwalifikacyjnego. Ich termin nie został jeszcze wyznaczony.
A czym w Elblągu będzie zajmował się Miejski Konserwator Zabytków? Jakim dużym zasobem będzie zarządzał? Jakie prace są konieczne do wykonania, by pamiątki przetrwały upływ czasu?
- W rejestrze zabytków znajdują się 132 obiekty nieruchome (w tym 5 układów urbanistycznych) i zabytek archeologiczny oraz około 136 zabytków ruchomych - mówi Monika Borzdyńska, rzecznik prasowy prezydenta Elbląga. - W gminnej ewidencji zabytków jest ujętych 989 obiektów nie wpisanych do rejestru zabytków. Zasób ten, za zgodą Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków został pomniejszony o budynki rozebrane w ramach inwestycji drogowych: przy ul. Browarnej 48, 48A, 49, 50, 51 i 52 oraz budynek w złym stanie technicznym przy al. Grunwaldzkiej 1A.
- Przy budynkach zabytkowych trzeba robić to samo, co przy budynkach niezabytkowych, czyli prowadzić tzw. „bieżącą konserwację”, której celem jest utrzymanie obiektu w dobrym stanie przez stworzenie odpowiednich warunków jego istnienia i ewentualne wykonywanie drobnych napraw i zabiegów, np. czyszczenie rynien, dokonywanie przeglądów technicznych, ogrzewanie, zapewnienie nadzoru itp. - wskazuje. - Profilaktyka na pewno zmniejsza zakres, a tym samym koszty późniejszych remontów, które można liczyć w tysiącach lub w milionach złotych. Po prostu, im większy stopień zniszczenia, tym droższy remont - podsumowuje rzeczniczka prezydenta miasta.
Ale uwaga - remontu zabytkowego obiektu nie można jednak wykonać "ot, tak sobie". Na prace przy zabytkach wpisanych do rejestru należy uzyskać pozwolenie konserwatora zabytków. Rodzaj działań wymagających pozwolenia jest określony w art. 36 ustawy O ochronie zabytków i opiece nad zabytkami. W przypadku budynków ujętych w gminnej ewidencji zabytków, a nie wpisanych do rejestru zabytków, obowiązują przepisy ustawy Prawo budowlane. Zgodnie z art. 39 Prawa budowlanego w stosunku do obiektów budowlanych oraz obszarów niewpisanych do rejestru zabytków, a ujętych w gminnej ewidencji zabytków, pozwolenie na budowę lub rozbiórkę obiektu budowlanego wydaje właściwy organ w uzgodnieniu z właściwym konserwatorem zabytków.
17 września minął termin składania ofert konkursowych.
- Wpłynęło siedem ofert, z których pięć spełniało wymogi formalne - informuje Łukasz Mierzejewski z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Elblągu. - Z tą piątką zainteresowanych przeprowadzone zostaną rozmowy kwalifikacyjnego. Ich termin nie został jeszcze wyznaczony.
A czym w Elblągu będzie zajmował się Miejski Konserwator Zabytków? Jakim dużym zasobem będzie zarządzał? Jakie prace są konieczne do wykonania, by pamiątki przetrwały upływ czasu?
- W rejestrze zabytków znajdują się 132 obiekty nieruchome (w tym 5 układów urbanistycznych) i zabytek archeologiczny oraz około 136 zabytków ruchomych - mówi Monika Borzdyńska, rzecznik prasowy prezydenta Elbląga. - W gminnej ewidencji zabytków jest ujętych 989 obiektów nie wpisanych do rejestru zabytków. Zasób ten, za zgodą Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków został pomniejszony o budynki rozebrane w ramach inwestycji drogowych: przy ul. Browarnej 48, 48A, 49, 50, 51 i 52 oraz budynek w złym stanie technicznym przy al. Grunwaldzkiej 1A.
- Przy budynkach zabytkowych trzeba robić to samo, co przy budynkach niezabytkowych, czyli prowadzić tzw. „bieżącą konserwację”, której celem jest utrzymanie obiektu w dobrym stanie przez stworzenie odpowiednich warunków jego istnienia i ewentualne wykonywanie drobnych napraw i zabiegów, np. czyszczenie rynien, dokonywanie przeglądów technicznych, ogrzewanie, zapewnienie nadzoru itp. - wskazuje. - Profilaktyka na pewno zmniejsza zakres, a tym samym koszty późniejszych remontów, które można liczyć w tysiącach lub w milionach złotych. Po prostu, im większy stopień zniszczenia, tym droższy remont - podsumowuje rzeczniczka prezydenta miasta.
Ale uwaga - remontu zabytkowego obiektu nie można jednak wykonać "ot, tak sobie". Na prace przy zabytkach wpisanych do rejestru należy uzyskać pozwolenie konserwatora zabytków. Rodzaj działań wymagających pozwolenia jest określony w art. 36 ustawy O ochronie zabytków i opiece nad zabytkami. W przypadku budynków ujętych w gminnej ewidencji zabytków, a nie wpisanych do rejestru zabytków, obowiązują przepisy ustawy Prawo budowlane. Zgodnie z art. 39 Prawa budowlanego w stosunku do obiektów budowlanych oraz obszarów niewpisanych do rejestru zabytków, a ujętych w gminnej ewidencji zabytków, pozwolenie na budowę lub rozbiórkę obiektu budowlanego wydaje właściwy organ w uzgodnieniu z właściwym konserwatorem zabytków.
A