
W poniedziałek (12 września) w Elblągu Lewica przedstawiła swoje antykryzysowe propozycje. O tym, co zrobić, by powstrzymać inflację, drożyznę i dać młodym szansę na własne, tanie mieszkanie, mówiła podczas konferencji prasowej posłanka Monika Falej.
Monika Falej podsumowała krótko program Lewicy „Bezpieczna rodzina”. Członkowie partii podczas wakacji spotykali się z mieszkańcami w całej Polsce, prezentując jego główne założenia. - Odbyliśmy wiele rozmów i postanowiliśmy nadal informować mieszkanki i mieszkańców o tym, jakie są nasze propozycje związane z ratowaniem się przed kryzysem. Są to rozwiązania, które Prawo i Sprawiedliwość mogłoby wprowadzić natychmiast i zmienić trudną sytuację polskich rodzin – mówiła posłanka Monika Falej.
Posłanka odniosła się do wysokiej inflacji i wzrostu cen. - 12, 13, czy 14 emerytura nie uratują portfeli, ponieważ inflacja natychmiast je zjada. Powinna być 20 procentowa podwyżka wynagrodzenia nauczycieli oraz tych urzędników, którzy pracują w domach pomocy społecznej czy warsztatach terapii zajęciowej, tam zarabia się najniższą krajową. W Polsce pogłębia się ubóstwo i dotyka ono także dzieci oraz młodzież. Postulujemy, by w szkołach był darmowy ciepły posiłek, gdyż niejednokrotnie uczniowie przychodzą do niej głodni, bez śniadania – mówiła posłanka Monika Falej.
- Lewica złożyła w Sejmie odpowiednie projekty ustaw i chcemy rozmawiać na temat pomocy dla państwa - dodał Mirosław Szulc, członek partii.
Co zrobić by powstrzymać inflację? - Mniej wpompowywać na rynek środków finansowych. Jeśli rząd mówi: wydrukujemy bilion złotych, to nie jest to dobra propozycja. Musimy myśleć o tym, by mniej transferować środków finansowych do społeczeństwa, ponieważ w tej chwili napędzamy inflację - mówił Mirosław Szulc.
Lewica ma także rozwiązanie na kryzys mieszkaniowy. - Można w ciągu pięciu lat wybudować 300 tysięcy mieszkań z tanim czynszem. Jest to realne, ponieważ pieniądze na taką inwestycję mogłyby pochodzić ze środków unijnych i z budżetu miasta. Takie mieszkania mogą być wybudowane w partnerstwie z samorządem. Podobne rozwiązanie funkcjonuje na przykład w Wiedniu – tłumaczyła posłanka Monika Falej.