Mjr Stanisław B. - pilot wojskowego samolotu odrzutowego, który rozbił się we czwartek pod Elblągiem, czuje się dużo lepiej - twierdzą lekarze. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Pilot po wypadku trafił na oddział intensywnej opieki medycznej 110 Szpitala Wojskowego z połamanymi obiema nogami i wstrząśnieniem mózgu. Przez pierwszą dobę obawiano się o jego życie. Jego stan lekarze określili jako średnio ciężki. Przytomność odzyskał dopiero na drugi dzień.
- W tej chwili stan pacjenta jest zadowalający - mówi komendant szpitala. - Nie ma już zagrożenia dla ukłądu krążeniowego ani oddechowego. Z dnia na dzień czuje się coraz lepiej, jednak leczenie potrwa jeszcze kilka miesięcy i w tym czasie na pewno nie zasiądzie on za sterami żadnego samolotu.
- W tej chwili stan pacjenta jest zadowalający - mówi komendant szpitala. - Nie ma już zagrożenia dla ukłądu krążeniowego ani oddechowego. Z dnia na dzień czuje się coraz lepiej, jednak leczenie potrwa jeszcze kilka miesięcy i w tym czasie na pewno nie zasiądzie on za sterami żadnego samolotu.
OP