
Miętowa Osa, wiśniowa Jawa, Junak w kolorze kości słoniowej. Cuda! Tak motocykle prezentowane na wystawie w Ratuszu Staromiejskim oceniały panie. A panowie? Z podziwem spoglądali na odrestaurowane pojazdy. Starsi z łezką w oku wspominali czasy, gdy sami jeździli "eshaelką" czy "wueską", młodsi zaś od razu chcieli wsiadać i ruszać. Wszyscy natomiast chcieli mieć zdjęcie przy każdym motocyklu z duszą. I trudno się dziwić. Zobacz fotoreportaż.
Wystawa motocykli z czasów PRL już po raz drugi gości w Ratuszu Staromiejskim. Prezentowane są jednak inne pojazdy, z innych kolekcji.
- Gdy organizowaliśmy pierwszą wystawę byłem pełen obaw, czy taka inicjatywa się przyjmie – przypominał wczoraj (28 lutego) Krzysztof Nowacki, miłośnik motoryzacji, właścicieli kilku starych motocykli. - Czy znajdą się inni pasjonaci, czy będą chcieli pokazać swoje zabytki. Okazało się, że elblążanom taka wystawa bardzo przypadła do gustu, a my poznaliśmy nowych pasjonatów. I dzięki kontaktom nawiązanym w ubiegłym roku, dziś możemy pokazać stare motocykle, czy jak niektórzy mówią - stare złomy z lat 50., 60., 70. ubiegłego stulecia. Wszystkie jednak są odrestaurowane na dość fajnym poziomie – zaznaczył Nowacki.
- Na profesjonalnym poziomie – wzdychali z podziwem odwiedzający. Kilkanaście motocykli, a wśród nich m.in. SHL M04, WSK M06B3, WFM, MZ trophy, no i król, polski Harley, czyli Junak – w wersji białej eksportowej i czarny, na kraj. Duże zainteresowanie wzbudzał rosyjski IŻ i Jawa 250 typ 33. Lśniąca, wiśniowa. I tu ciekawostka. Jawa odrestaurowania nie wymagała. W takim stanie, jak żartowali miłośnicy motoryzacji "przechowywana w pierzynach", dotrwała do dzisiejszych czasów. Jej dumnym właścicielem jest Radosław Nadworski. Dumnym z Jawy, choć jego serce skradł Junak.
Zwiedzający wystawę tłoczyli się także wokół SHL Filipa Banaszka. Dzieciaki nie mogły się powstrzymać i wskakiwały na motocykl, ale trzeba pamiętać, że to eksponaty, cuda, w odrestaurowanie których ktoś włożył dużo pracy (i pieniędzy, bo to nie jest tanie hobby) więc siadanie na nich jest zabronione. No, ale wczoraj, podczas otwarcia wystawy, pod okiem właścicieli motocykli, niektórym udało się dosiąść mechanicznych rumaków.

Ciekawostką wystawy jest też Osa, skuter w kolorze miętowym – jak szybko określiły panie. To własność Wiesława Mroczka. Osa była wczoraj gwiazdą wielu sesji fotograficznych.
Dlaczego hobbyści zainteresowali się akurat starymi motocyklami, a nie nowszymi, super szybkimi cudami techniki?
- Też jeździliśmy ścigaczami, ale one są bez duszy – skwitował Mariusz Mroczek.
Motocykle prezentowane w Ratuszu Staromiejskim należą do kolekcji: Wiesława Mroczka, Radosława Nadworskiego, Mariusza Mroczka, Filipa Banaszka oraz Krzysztofa Nowackiego. Można je będzie oglądać do 11 marca, codziennie w godz. 9 - 18.