"Spadam. Co się wyprawia?". No, właśnie, co się wyprawiało podczas ostatniego dnia miejskiego świętowania? Na scenie na Wyspie Spichrzów wystąpiła Coma z Piotrem Roguckim. Było szaleństwo i to pozytywne, które, niestety, przyćmiła późniejsza porażka naszej reprezentacji w meczu z Kolumbią. A było tak miło... Zobacz fotorelację.
Dni Elbląga to w dużej mierze wieczory - koncertowe. Dziś (24 czerwca) zaczął Fumez, a zakończyła Coma. W świetnym stylu, co potwierdzili fani Piotra Roguckiego. Zespół gościł już na naszym świętowaniu kilka lat temu, teraz został przyjęty z równym entuzjazmem.
Muzyczne emocje to jedno, ale dziś dopełniły je sportowe. Można powiedzieć, że kultura spotkała się z kulturą fizyczną. Niestety, na niekorzyść tej drugiej. Elblążanie, którzy wybrali się do strefy kibica, by tam dopingować polską reprezentację w meczu z Kolumbią, nie kryli rozczarowania. "Bez stylu, bez agresji, bez sensu"- komentowali. Dobrze, że muzyka łagodzi obyczaje...
Muzyczne emocje to jedno, ale dziś dopełniły je sportowe. Można powiedzieć, że kultura spotkała się z kulturą fizyczną. Niestety, na niekorzyść tej drugiej. Elblążanie, którzy wybrali się do strefy kibica, by tam dopingować polską reprezentację w meczu z Kolumbią, nie kryli rozczarowania. "Bez stylu, bez agresji, bez sensu"- komentowali. Dobrze, że muzyka łagodzi obyczaje...
A