UWAGA!

Na spacer z maską na brodzie albo w kieszeni?

 Elbląg, Na spacer z maską na brodzie albo w kieszeni?
fot. Anna Dembińska

- Poluzowanie obostrzeń sanitarnych przez rząd spowodowało, że ludzie także się zbytnio wyluzowali. Klienci wchodzą do sklepu bez masek, a podczas wybierania towarów z półek nie zachowują dystansu. Szczególnie młode osoby robią często co chcą, nie zważają na zdrowie innych - mówi pani Elżbieta, ekspedientka w jednym z osiedlowych sklepów w Elblągu.

- Wiele osób, które mijałam w drodze do pracy nosi maseczki pod brodą albo wcale nie nosi. W pracy nie jest lepiej. Klienci często wchodzą bez masek, nie mają rękawiczek, nie dezynfekują rąk. Gdy chodzą między półkami, jeden czuje na plecach oddech drugiego. Nie utrzymują obowiązkowego dystansu. Czy aby nie za bardzo się wyluzowaliśmy? Wyszło słońce i wirus zniknął?- pyta pani Elżbieta, sprzedawczyni w jednym ze sklepów przy ul. Robotniczej.

Panią Katarzynę spotykamy na spacerze z dzieckiem w parku Kajki.

- Dlaczego nie mam maseczki? Zarazić się można przez bliski i długotrwały kontakt podobno? A w parku tylko mijam innych ludzi, w jakiejś tam odległości. Nie zarażę też nikogo. Szczerze mówiąc to jak tak za bardzo w tego wirusa nie wierzę, przynajmniej nie na taką skalę, jak się o tym mówi - wyjaśnia kobieta.

Pan Andrzej siedzi na ławce na ul. Gwiezdnej, maska jest, ale też „odpoczywa” na ławce.

- A tam, to mordęga z tymi maskami. Jak jest cieplej to oddychać nie można. Faktycznie ludzie się trochę wyluzowali, maseczki pod brodą, parki pełne ludzi, dzieci biegają, młodzież siedzi na ławkach i co? W Elblągu nie ma zakażeń. Nie dajmy się zwariować - mówi mężczyzna.

Jak przyznaje Arkadiusz Kulik, komendant Straży Miejskiej w Elblągu rzeczywiście „poczuliśmy luz”.

- Ale nie jest tak źle, większość elblążan jednak stosuje się do obowiązujących obostrzeń. Młodzież ma z tym pewien problem. Właśnie czytam raport z patrolu strażników w Bażantarni: „uciekli na widok radiowozu”. Młodzież się nudzi, tęskni za przyjaciółmi, chcą się spotykać. To dla nich też jest trudna sytuacja. Grupują się, szczególnie właśnie w Bażantarni, ale także na terenie galerii w Ogrodach, które również patrolujemy. Pouczamy, wyjaśniamy i apelujemy, byśmy nie zmarnowali tej dobrej sytuacji epidemiologicznej jaką mamy na terenie Elbląga – mówi komendant.

Bardziej krytyczny w ocenie takich zachowań jest Marek Jarosz, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Elblągu.

- Jesteśmy trochę wyluzowani? Trochę to za mało powiedziane. Oczywiście, my nie mamy w tej chwili zdiagnozowanych dodatnich wyników na koronawirusa. Natomiast nic nie wiemy tak naprawdę o skali i proporcji przypadków bezobjawowych. Nie można powiedzieć, że w Elblągu ich nie ma. O tym, że zakażeń rzeczywiście nie ma, to będziemy mogli powiedzieć, gdy one zejdą do zera i taki stan będzie się utrzymywał przez dłuższy czas. Trzeba też pamiętać o tym, że w Elblągu jest sporo osób, które wracają z zagranicy i z tytułu obowiązującego rozporządzenia Rady Ministrów są zwalniane z obowiązku kwarantanny. Są to kierowcy tirów, marynarze czy osoby zatrudnione w strefach sąsiadujących. Jest to cała masa ludzi, którzy wymykają się spoza jakiegokolwiek nadzoru. Nigdy nie będziemy mogli wiedzieć, ile z tych osób „przywozi” do miasta wirusa – mówi Marek Jarosz.

Jak podkreśla dyrektor Jarosz, łagodzenie restrykcji jest zrozumiałe. 

- Ludziom trudno je wytrzymać psychicznie a przecież też gospodarka musi mieć pieniądze. Jednak, gdy w komunikatach mówi się o złagodzeniach i zapowiada kolejne, to nie wyklucza przecież obowiązku zabezpieczania się przed zakażeniem. Obserwuję duże rozprzężenie tej dyscypliny sanitarnej wśród elblążan. Ten obraz braku nowych zakażeń działa uspokajająco, ale jest bardzo złudny. Ciągle jesteśmy w stanie epidemii i tak naprawdę nie wiadomo jeszcze na jakim jej etapie. Spadek zakażeń był przede wszystkim skutkiem wprowadzonych ograniczeń i dyscypliny, która przez parę tygodni działała. Byłby bardzo ostrożny i nie lekceważył wirusa. Korzystajmy z wolności, ale zachowujmy dystans, nośmy maski, myjmy ręce. Jeżeli całkowicie odpuścimy dyscyplinę sanitarną, to zakażania w Elblągu będą - apeluje Marek Jarosz.

daw

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Zrobili z nas panikarzy i wariatów. Nie nosze. Tylko w sklepie.
  • Nie noszę. Wymysl tych którzy na tym zarobili. Pan minister i jego rodzina Hashtagi: #Maska
  • Coraz więcej osób mówi że ten wirus był u nas już na przełomie stycznia i lutego. Bardzo dużo osób wtedy chorowało na zapalenie płuc, oskrzeli, miało katar, kaszel i gorączkę. Być może to prawda i nie ma co siać paniki. Trzeba do wszystkiego podejść z głową. Co innego założyć maseczkę jak się wchodzi do zatłoczonego sklepu ale noszenie jej w każdym momencie nawet jak się idzie na spacer w odpowiedniej odległości jest dużym dyskomfortem zwłaszcza jak jest ciepło. Mycie rąk co 10 minut spowoduje tylko zniszczenie naturalnej flory bakteryjnej a skóra nam zlezie płatami ale chyba nikomu nie zaszkodzi jak je umyje po przyjściu ze sklepu albo zdezynfekuje przed. Po prostu myślenie.
  • I bardzo dobrze że nie nosimy. Po pierwsze bo to niezdrowe a po drugie by pokazać środkowy palec jedynej słusznej wladzy
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    45
    36
    Brawo rodacy(2020-05-15)
  • a po co nosić coś co nie pomaga ? bo rząd wprowadził taki przepis ? rząd dużo patologicznych przepisów wprowadza i ? jest jak jest, życie swoje, szkoda że w kapokach nie trzeba chodzić, głupka z was robią, pokazują jak rączki myć jakbyście nie myli albo kichnij w rękaw albo zawiąż sobie szaliczek bo przez szaliczek wirus nie przejdzie, rozumiem że taki od dżiordzio bordzio za 1600zł to nie przejdzie, to jest tresura a nie realna pomoc a hitem będzie grzybica płuc jak sie zrobi cieplej od tych maseczek
  • A co z zamkniętym w lutym oddziałem w szpitalu "z powodu nieznanego wirusa"? Zapytajcie dyrektorów ile dzieci w okresie styczeń luty nie chodziło do szkół, ilu było chory że niektórzy i do dziś się męczą z powikłaniami. Dlaczego o tym nic nikt nie mówi ? Dlaczego z duszącym kaszlem i gorączką na nocnej opiece w lutym nikt nie zapytał o pobyt za granicą ? Proszę zrobić śledztwo dziennikarskie i wyjdzie cała prawda
  • Jestem bezobjawowy jak Szumi :)
  • Nie noszę, jak ktoś się boi o siebie i fejkowego wirusa, niech sobie paszczę zakryje majtami pod same oczy ale ode mnie wara!
  • Sami fachowcy od maseczek widzę Banda głupich lewaków
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    28
    16
    Jaaaaaa(2020-05-15)
  • Nie noszą osoby które nie stoją po stronie rządu tylko na przekur Zastanawiam się jakby rząd wprowadził przymusowe wycieranie tyłka po opróżnianiu się Wyborcy Po chodziła by obesrana po pachy
  • Przede wszystkim nie ma żadnego obowiązku noszenia maseczek, więc można nosić je pod brodą, nad brodą, pod nosem, pod pachami. Rząd rekomenduje w rozporządzeniu osłonięcie odzieżą (apaszką, szaliczkiem etc)nosa i ust, jeśli przebywamy w towarzystwie obcych ludzi. Przy czym osłonięcie może być ażurowym szalem, który ma dziury 10 cm. Także luzujcie ludzie majty, przestańcie siać panikę, nieprawdziwe "obowiązki""przymusy". Trzymajcie się rozporządzania i prawdziwych przepisów.
  • Życzę nam wszysktim, abyście mieli rację z tym nienoszeniem masek, ale póki co, wszystko wskazuje na to, że jej nie macie, a wręcz mylicie się bardzo.
Reklama