
Im niższa frekwencja w Elblągu, tym szanse na zwycięstwo obecnego prezydenta rosną, nawet już w pierwszej turze – wynika z sondażu Marcina Palade, znanego socjopolitologa. Jego firma ABDM przeprowadziła badania w dniach 4-7 listopada na ulicach miasta.
- W dniach 4-7 listopada ABDM zrealizowało badanie metodą wywiadów kwestionariuszowych „face-to-face on street” na reprezentatywnej 402-osobowej, kontrolowanej ze względu na płeć, wiek, wykształcenie próbie pełnoletnich mieszkańców Elbląga deklarujących udział w wyborach samorządowych. Błąd oszacowania wynosi 4,5 procent – informuje Marcin Palade, szef firmy badawczej ABDM.
Ankietowani, z wykorzystaniem filtra aktywności wyborczej, otrzymali kartę z kandydatami i popierającymi ich komitetami na prezydenta Elbląga. Wśród osób, które zadeklarowały, że wezmą udział w wyborach, zdecydowanie wygrywa Jerzy Wilk (Prawo i Sprawiedliwość - 46 proc.), przed Witoldem Wróblewskim (własny komitet, popierany przez PO i PSL - 20,5 proc.), i Edmundem Szwedem (Obywatelski Elbląg - 13,5 proc.). Kolejne miejsca zajęli: Janusz Nowak (SLD Lewica Razem - 9,5 proc.), Robert Grabowski (Elblążanie Razem - 4 proc.), Adrian Meger (Nowa Prawica Janusza Korwin-Mikke - 3,5 proc.) i Cezary Balbuza (Elbląska Koalicja Obywatelska - 3 proc.).
- Kluczem do wyników wyborów w Elblągu będzie frekwencja. Deklarowana wynosi 44 procent, my prognozujemy między 39 a 44 procent. Niższa frekwencja może pomóc urzędującemu prezydentowi, im niższa tym większa szansa, że wygra w pierwszej turze – dodaje Marcin Palade. - Nieco zagubieni wydają się wyborcy Platformy Obywatelskiej, która nie wystawiła w wyborach swojego kandydata, ale poparła Witolda Wróblewskiego. W sondażu poparło go 20,5 procent ankietowanych, to o wiele mniejszy wynik niż łącznie poparcie dla PO i PSL w Elblągu.
Czy wyniki sondażu znajdą potwierdzenie w rzeczywistości, przekonamy się już 16 listopada.
Ankietowani, z wykorzystaniem filtra aktywności wyborczej, otrzymali kartę z kandydatami i popierającymi ich komitetami na prezydenta Elbląga. Wśród osób, które zadeklarowały, że wezmą udział w wyborach, zdecydowanie wygrywa Jerzy Wilk (Prawo i Sprawiedliwość - 46 proc.), przed Witoldem Wróblewskim (własny komitet, popierany przez PO i PSL - 20,5 proc.), i Edmundem Szwedem (Obywatelski Elbląg - 13,5 proc.). Kolejne miejsca zajęli: Janusz Nowak (SLD Lewica Razem - 9,5 proc.), Robert Grabowski (Elblążanie Razem - 4 proc.), Adrian Meger (Nowa Prawica Janusza Korwin-Mikke - 3,5 proc.) i Cezary Balbuza (Elbląska Koalicja Obywatelska - 3 proc.).
- Kluczem do wyników wyborów w Elblągu będzie frekwencja. Deklarowana wynosi 44 procent, my prognozujemy między 39 a 44 procent. Niższa frekwencja może pomóc urzędującemu prezydentowi, im niższa tym większa szansa, że wygra w pierwszej turze – dodaje Marcin Palade. - Nieco zagubieni wydają się wyborcy Platformy Obywatelskiej, która nie wystawiła w wyborach swojego kandydata, ale poparła Witolda Wróblewskiego. W sondażu poparło go 20,5 procent ankietowanych, to o wiele mniejszy wynik niż łącznie poparcie dla PO i PSL w Elblągu.
Czy wyniki sondażu znajdą potwierdzenie w rzeczywistości, przekonamy się już 16 listopada.
RG