Przynajmniej nic na to nie wskazuje. Gmina Elbląg odmówiła z powodu braku środków, również i Frombork powiedział nie. Swoją deklarację wsparcia finansowego podtrzymuje miasto Elbląg oraz Urząd Marszałkowski, natomiast Tolkmicko nie mówi nie, ale też nie mówi tak. Efekt? Koleją Nadzalewową w tym roku raczej nie pojedziemy.
Za każdym razem uruchomienie "nadzalewówki" to wysiłek, który musi podjąć kilka gmin. O ile w zeszłym roku udało się to zrobić, o tyle w tym nic na to nie wskazuje.
– Odmówiła gmina Frombork, również i gmina Elbląg jest na nie. Swoją deklarację podtrzymał Urząd Marszałkowski oraz miasto Elbląg. Potrzeba ok. 75 tys. zł, żeby kolej ta mogła jeździć w każdą niedzielę podczas sezonu letniego – mówił Jarosław Lipiński, prezes Polskiego Towarzystwa Miłośników Kolei Żelaznej, które od lat czuwa nad tym, żeby kolej funkcjonowała.
Z kolei Józef Zamojcin, zastępca burmistrza w gminie Tolkmicko mówi, że kwota podzielona jedynie na trzy samorządy może być zbyt trudna do udźwignięcia dla każdego z nich.
- Chcielibyśmy, żeby ta kolej funkcjonowała, ale wszystko zależy od kosztów – mówi Zamojcin. I dodaje, że Tolkmicko nie chce, żeby ruch na tej trasie zamarł.
Przypomnijmy, Urząd Marszałkowski ma na ten cel zabezpieczone 16 tys. zł, natomiast gmina miasta Elbląg, czyli mówiąc najprościej miasto, wciąż deklaruje ten sam wkład, czyli 15 tys. zł. Jak informuje Łukasz Mierzejewski z Biura Prasowego Urzędu Miejskiego większych kwot na ten cel w budżecie miasta nie ma.
– Odmówiła gmina Frombork, również i gmina Elbląg jest na nie. Swoją deklarację podtrzymał Urząd Marszałkowski oraz miasto Elbląg. Potrzeba ok. 75 tys. zł, żeby kolej ta mogła jeździć w każdą niedzielę podczas sezonu letniego – mówił Jarosław Lipiński, prezes Polskiego Towarzystwa Miłośników Kolei Żelaznej, które od lat czuwa nad tym, żeby kolej funkcjonowała.
Z kolei Józef Zamojcin, zastępca burmistrza w gminie Tolkmicko mówi, że kwota podzielona jedynie na trzy samorządy może być zbyt trudna do udźwignięcia dla każdego z nich.
- Chcielibyśmy, żeby ta kolej funkcjonowała, ale wszystko zależy od kosztów – mówi Zamojcin. I dodaje, że Tolkmicko nie chce, żeby ruch na tej trasie zamarł.
Przypomnijmy, Urząd Marszałkowski ma na ten cel zabezpieczone 16 tys. zł, natomiast gmina miasta Elbląg, czyli mówiąc najprościej miasto, wciąż deklaruje ten sam wkład, czyli 15 tys. zł. Jak informuje Łukasz Mierzejewski z Biura Prasowego Urzędu Miejskiego większych kwot na ten cel w budżecie miasta nie ma.
mw