Prokuratura Rejonowa w Elblągu umorzyła dochodzenie w sprawie domniemanego, nielegalnego dofinansowania przez partię Ruch Palikota referendum w Elblągu. Nie było bowiem dostatecznych dowodów popełnienia przestępstwa.
"Partia przekazała na referendum 50 tys. zł " – na podstawie takich doniesień medialnych szef elbląskiej Platformy Obywatelskiej Jerzy Wcisła zawiadomił prokuraturę o możliwości złamania prawa przez posła Twojego Ruchu Wojciecha Penkalskiego. Śledczy sprawdzali czy poseł lub jego partia nielegalnie finansowali kampanię przed referendum w 2013 r., w którym odwołano władze Elbląga. Dochodzenie dotyczyło możliwości złamania przepisu ustawy o partiach politycznych, za co grozi kara dwóch lat więzienia lub grzywna.
Przesłuchani zostali świadkowie, a wśród nich Wojciech Penkalski, który podkreślał, że, owszem, inicjatorem referendum w Elblągu był Ruch Palikota, ale żadnych środków na jego sfinansowanie ani on, ani partia nie przekazali.
Ostatecznie 30 maja Prokuratura Rejonowa w Elblągu umorzyła dochodzenie, bo, jak wyjaśnia rzeczniczka prokuratury Jolanta Rudzińska, brak dostatecznego uzasadnienia popełnienia przestępstwa.
- Zawiadamiający opierał się jedynie na doniesieniu medialnym, dziennikarz zasłonił się tajemnicą zawodową, twierdził również, że żadnych innych - poza upublicznionym - nagrań nie posiada, a pozostali świadkowie wiedzieli o sprawie tylko tyle, co przeczytali/usłyszeli w mediach - dodaje prokurator Rudzińska. - Zainteresowany, czyli poseł Twojego Ruchu, zapewnił, że nie sfinansował referendum, a cała sprawa miała go zdyskredytować, jako polityka.
Przesłuchani zostali świadkowie, a wśród nich Wojciech Penkalski, który podkreślał, że, owszem, inicjatorem referendum w Elblągu był Ruch Palikota, ale żadnych środków na jego sfinansowanie ani on, ani partia nie przekazali.
Ostatecznie 30 maja Prokuratura Rejonowa w Elblągu umorzyła dochodzenie, bo, jak wyjaśnia rzeczniczka prokuratury Jolanta Rudzińska, brak dostatecznego uzasadnienia popełnienia przestępstwa.
- Zawiadamiający opierał się jedynie na doniesieniu medialnym, dziennikarz zasłonił się tajemnicą zawodową, twierdził również, że żadnych innych - poza upublicznionym - nagrań nie posiada, a pozostali świadkowie wiedzieli o sprawie tylko tyle, co przeczytali/usłyszeli w mediach - dodaje prokurator Rudzińska. - Zainteresowany, czyli poseł Twojego Ruchu, zapewnił, że nie sfinansował referendum, a cała sprawa miała go zdyskredytować, jako polityka.
A