
Progresywne, a tym samym bardziej sprawiedliwe podatki, kadencyjność na wszystkich szczeblach, a przede wszystkim brak obietnic bez pokrycia - Partia Razem ma program, z którym identyfikować się może niemal każdy. O szczegółach opowiedzą Barbara Brzezicka i Małgorzata Sandecka, kandydatki tego ugrupowania w okręgu elbląskim.
- Kto powinien zagłosować na Razem?
- Barbara Brzezicka, Małgorzata Sandecka: Wszyscy! (śmiech)
- Barbara Brzezicka: A raczej wszyscy, którzy chcą żyć w stabilnym, opiekuńczym państwie. Z naszym programem może zidentyfikować się każdy, ale przede wszystkim niemal 90 proc. obywatelek i obywateli, którzy w największym stopniu dźwigają na swoich barkach koszty utrzymania państwa. To są osoby, które pracują na dobre wyniki firm i korporacji, ale które z tych wypracowanych zysków korzystają w najmniejszym stopniu. Nie chodzi tylko o haniebnie niskie płace, ale też fakt, że często pracują bez umowy o pracę. Cieszymy się z rozwoju gospodarki, ale chcielibyśmy, by te wspólnie wypracowywane zyski były po prostu sprawiedliwiej dzielone.
- Co to oznacza w praktyce?
- Małgorzata Sandecka: Tyle, że jeśli prezes firmy zarobi mniej (a niektórzy zarabiają i kilkaset tysięcy miesięcznie), to ani od tego nie zbiednieje, ani rynek tego nie odczuje, bo ile można kupić samochodów czy domów? Za to ta sama suma podzielona między pracowników da realną podwyżkę ich płac, a co za tym idzie – zwiększy dostęp do dóbr i w znacznie większym stopniu napędzi handel i usługi. Nic nie usprawiedliwia tak dużych dysproporcji płac. Jesteśmy zdania, że osoby najbogatsze powinny też płacić wyższe podatki i w większym stopniu dokładać się do kosztów utrzymania państwa. Stąd postulat wprowadzenia progresywnych, sprawiedliwszych podatków. Mamy poczucie, że osoby najlepiej zarabiające powinny wziąć większą odpowiedzialność za utrzymanie państwa. Jeśli dodamy do tego ulgi podatkowe i fakt, że wiele firm prowadzących działalność w Polsce odprowadza podatki w tzw. rajach podatkowych, to okaże się, że kraj de facto utrzymują najmniej zarabiający. Na to nie może być zgody.
- Czy oznacza to, że walczycie z dużym biznesem?
- Barbara Brzezicka: Absolutnie nie! Chcemy jedynie pokazać, że nie istnieje jeden model kapitalizmu, co próbowano nam wmawiać od 1989 roku. Polska może iść albo w stronę Skandynawii, albo Ameryki Południowej. My preferujemy model skandynawski – państwa sprawiedliwego, opiekuńczego, stabilnego. Nasz program bierze pod uwagę wszelkie koszty wprowadzenia takich zmian, my naprawdę mamy wszystko obliczone i wiemy, że aby coś dać, trzeba skądś na to wziąć. Nie obiecujemy rzeczy, które nie są realne do zrealizowania. W naszych szeregach są też, oczywiście, przedsiębiorcy i bardzo chcemy, by uczciwie prowadzący biznes, odprowadzający podatki w Polsce, zatrudniający na umowach o pracę mieli większe możliwości rozwoju, m.in. przez zagwarantowanie tylko dla tej grupy udziału w przetargach na usługi publiczne. Chcemy promować uczciwą konkurencję. Uważamy też, że powinniśmy postawić na innowacyjność, nie bycie tanią siłą roboczą.
Te zmiany naprawdę przyniosą korzyść wszystkim, bo pozwolą zwiększyć nakłady na służbę zdrowia, edukację, infrastrukturę, opiekę społeczną.
- A dlaczego elblążanie powinni wybrać akurat propozycję Razem?
- Małgorzata Sandecka: Bowiem nasz program wydaje się być szczególnie korzystny dla takich miast jak Elbląg. Tzn. takich, które straciły na reformie administracyjnej, skąd wyjeżdża wiele młodych osób; miast, które wciąż nie są postrzegane jako Polska A, bo pozornie nie stwarzają szans rozwoju. Pozornie, bo mamy konkretny program dla Elbląga i wierzymy, że może być prężnym ośrodkiem technologicznym i bardzo dobrym miastem do mieszkania i rozwijania kariery. Trzeba tylko wykorzystać szanse i ułatwić młodym ludziom decyzję o pozostaniu w Elblągu. Temu ma pomóc postulowana przez nas budowana mieszkań na wynajem przez państwo, przeniesienie do Elbląga części nie tylko wojewódzkich, ale też centralnych urzędów i przede wszystkim inwestycje, które dopełnią to, co już w mieście istnieje. Jest Elbląski Park Technologiczny, są wyższe uczelnie, są zakłady pracy – te elementy powinna połączyć spójna wizja i konsekwentne, dobrze zaplanowane działanie. Elbląg ma szanse zostać liderem technologii związanych z ochroną środowiska, jest też ważnym ośrodkiem przemysłu meblarskiego i w te dziedziny należy inwestować. Nasz region powinien też w dużo większym stopniu wykorzystać swój, ogromny przecież, potencjał turystyczny.
- Jesteście bardzo młodym ugrupowaniem, bez doświadczenia w wielkiej polityce, dlaczego wyborcy powinni wam zaufać?
- Małgorzata Sandecka: Bo nie oszukujemy i nie dajemy czczych obietnic, które mają cynicznie pograć na emocjach wyborców, a o których zapomina się zaraz po wyborach. Może mamy mniej doświadczenia parlamentarnego, ale też nie tkwimy w układach ani powiązaniach biznesowych. W naszych szeregach są osoby reprezentujące różne pokolenia, ale najwięcej jest osób w wieku 30 plus. To my będziemy pracować przez kolejne 30 lat, to my będziemy musieli zadbać i o nasze dzieci i o naszych rodziców, zorganizować sobie miejsce do mieszkania (a jeśli nie odziedziczyliśmy lokum po przodkach, to czeka nas albo kredyt spłacany do emerytury, albo drakońskie ceny dyktowane na wolnym rynku), zabezpieczyć swoją przyszłość. Wiele osób z naszego pokolenia pracuje na umowach „śmieciowych”, bez prawa do jakichkolwiek świadczeń, w tym zdrowotnych (jeśli akurat szczęśliwie nasz przypadek załapie się na limity świadczonych usług), bez prawa do urlopu, bez nadziei na godną emeryturę. Komu zatem, jak nie nam, powinno zależeć na zmianie tej sytuacji?
- No właśnie, komu?
- Barbara Brzezicka: Na pewno nie osobom, które zasiadają w parlamencie od kilku kadencji, niektórzy po 20-25 lat. One naprawdę nie znają już problemów zwykłych ludzi. Takich osób zresztą nigdy w naszych szeregach nie będzie, bo chcemy wprowadzić kadencyjność na wszystkich szczeblach administracji publicznej. Maksymalnie dwie kadencje nie tylko dla parlamentarzystów, ale też prezydentów miast, burmistrzów, radnych etc. Mamy poczucie, że takie stanowiska powinny być służbą, zaszczytem, nie sposobem na wygodne życie. Stąd też chcemy ograniczenia płac w parlamencie, by nikt nie chciał się w nim znaleźć jedynie z pobudek finansowych. Jesteśmy zwykłymi ludźmi, którzy w Sejmie chcą reprezentować zwykłych ludzi, nie wielki biznes, nie bankierów, nie zagraniczne korporacje. Wśród nas jest wiele osób, które od lat angażują się w działalność w różnego rodzaju organizacjach walczących z niesprawiedliwością, dyskryminacją słabszych, upominających się o większą solidarność. Osób, którym naprawdę zależy na tym, by zmieniać nasz kraj na lepsze. Patrząc na stały wzrost poparcia dla Partii Razem wiemy, że zależy też na tym coraz większej ilości obywateli.
Partia Razem, startująca z listy nr 3, wystawia w okręgu elbląskim 10 osób - 5 kandydatek i 5.kandydatów. Więcej informacji o startujących i programie partii na stronie www.partiarazem.pl
- Barbara Brzezicka, Małgorzata Sandecka: Wszyscy! (śmiech)
- Barbara Brzezicka: A raczej wszyscy, którzy chcą żyć w stabilnym, opiekuńczym państwie. Z naszym programem może zidentyfikować się każdy, ale przede wszystkim niemal 90 proc. obywatelek i obywateli, którzy w największym stopniu dźwigają na swoich barkach koszty utrzymania państwa. To są osoby, które pracują na dobre wyniki firm i korporacji, ale które z tych wypracowanych zysków korzystają w najmniejszym stopniu. Nie chodzi tylko o haniebnie niskie płace, ale też fakt, że często pracują bez umowy o pracę. Cieszymy się z rozwoju gospodarki, ale chcielibyśmy, by te wspólnie wypracowywane zyski były po prostu sprawiedliwiej dzielone.
- Co to oznacza w praktyce?
- Małgorzata Sandecka: Tyle, że jeśli prezes firmy zarobi mniej (a niektórzy zarabiają i kilkaset tysięcy miesięcznie), to ani od tego nie zbiednieje, ani rynek tego nie odczuje, bo ile można kupić samochodów czy domów? Za to ta sama suma podzielona między pracowników da realną podwyżkę ich płac, a co za tym idzie – zwiększy dostęp do dóbr i w znacznie większym stopniu napędzi handel i usługi. Nic nie usprawiedliwia tak dużych dysproporcji płac. Jesteśmy zdania, że osoby najbogatsze powinny też płacić wyższe podatki i w większym stopniu dokładać się do kosztów utrzymania państwa. Stąd postulat wprowadzenia progresywnych, sprawiedliwszych podatków. Mamy poczucie, że osoby najlepiej zarabiające powinny wziąć większą odpowiedzialność za utrzymanie państwa. Jeśli dodamy do tego ulgi podatkowe i fakt, że wiele firm prowadzących działalność w Polsce odprowadza podatki w tzw. rajach podatkowych, to okaże się, że kraj de facto utrzymują najmniej zarabiający. Na to nie może być zgody.
- Czy oznacza to, że walczycie z dużym biznesem?
- Barbara Brzezicka: Absolutnie nie! Chcemy jedynie pokazać, że nie istnieje jeden model kapitalizmu, co próbowano nam wmawiać od 1989 roku. Polska może iść albo w stronę Skandynawii, albo Ameryki Południowej. My preferujemy model skandynawski – państwa sprawiedliwego, opiekuńczego, stabilnego. Nasz program bierze pod uwagę wszelkie koszty wprowadzenia takich zmian, my naprawdę mamy wszystko obliczone i wiemy, że aby coś dać, trzeba skądś na to wziąć. Nie obiecujemy rzeczy, które nie są realne do zrealizowania. W naszych szeregach są też, oczywiście, przedsiębiorcy i bardzo chcemy, by uczciwie prowadzący biznes, odprowadzający podatki w Polsce, zatrudniający na umowach o pracę mieli większe możliwości rozwoju, m.in. przez zagwarantowanie tylko dla tej grupy udziału w przetargach na usługi publiczne. Chcemy promować uczciwą konkurencję. Uważamy też, że powinniśmy postawić na innowacyjność, nie bycie tanią siłą roboczą.
Te zmiany naprawdę przyniosą korzyść wszystkim, bo pozwolą zwiększyć nakłady na służbę zdrowia, edukację, infrastrukturę, opiekę społeczną.
- A dlaczego elblążanie powinni wybrać akurat propozycję Razem?
- Małgorzata Sandecka: Bowiem nasz program wydaje się być szczególnie korzystny dla takich miast jak Elbląg. Tzn. takich, które straciły na reformie administracyjnej, skąd wyjeżdża wiele młodych osób; miast, które wciąż nie są postrzegane jako Polska A, bo pozornie nie stwarzają szans rozwoju. Pozornie, bo mamy konkretny program dla Elbląga i wierzymy, że może być prężnym ośrodkiem technologicznym i bardzo dobrym miastem do mieszkania i rozwijania kariery. Trzeba tylko wykorzystać szanse i ułatwić młodym ludziom decyzję o pozostaniu w Elblągu. Temu ma pomóc postulowana przez nas budowana mieszkań na wynajem przez państwo, przeniesienie do Elbląga części nie tylko wojewódzkich, ale też centralnych urzędów i przede wszystkim inwestycje, które dopełnią to, co już w mieście istnieje. Jest Elbląski Park Technologiczny, są wyższe uczelnie, są zakłady pracy – te elementy powinna połączyć spójna wizja i konsekwentne, dobrze zaplanowane działanie. Elbląg ma szanse zostać liderem technologii związanych z ochroną środowiska, jest też ważnym ośrodkiem przemysłu meblarskiego i w te dziedziny należy inwestować. Nasz region powinien też w dużo większym stopniu wykorzystać swój, ogromny przecież, potencjał turystyczny.
- Jesteście bardzo młodym ugrupowaniem, bez doświadczenia w wielkiej polityce, dlaczego wyborcy powinni wam zaufać?
- Małgorzata Sandecka: Bo nie oszukujemy i nie dajemy czczych obietnic, które mają cynicznie pograć na emocjach wyborców, a o których zapomina się zaraz po wyborach. Może mamy mniej doświadczenia parlamentarnego, ale też nie tkwimy w układach ani powiązaniach biznesowych. W naszych szeregach są osoby reprezentujące różne pokolenia, ale najwięcej jest osób w wieku 30 plus. To my będziemy pracować przez kolejne 30 lat, to my będziemy musieli zadbać i o nasze dzieci i o naszych rodziców, zorganizować sobie miejsce do mieszkania (a jeśli nie odziedziczyliśmy lokum po przodkach, to czeka nas albo kredyt spłacany do emerytury, albo drakońskie ceny dyktowane na wolnym rynku), zabezpieczyć swoją przyszłość. Wiele osób z naszego pokolenia pracuje na umowach „śmieciowych”, bez prawa do jakichkolwiek świadczeń, w tym zdrowotnych (jeśli akurat szczęśliwie nasz przypadek załapie się na limity świadczonych usług), bez prawa do urlopu, bez nadziei na godną emeryturę. Komu zatem, jak nie nam, powinno zależeć na zmianie tej sytuacji?
- No właśnie, komu?
- Barbara Brzezicka: Na pewno nie osobom, które zasiadają w parlamencie od kilku kadencji, niektórzy po 20-25 lat. One naprawdę nie znają już problemów zwykłych ludzi. Takich osób zresztą nigdy w naszych szeregach nie będzie, bo chcemy wprowadzić kadencyjność na wszystkich szczeblach administracji publicznej. Maksymalnie dwie kadencje nie tylko dla parlamentarzystów, ale też prezydentów miast, burmistrzów, radnych etc. Mamy poczucie, że takie stanowiska powinny być służbą, zaszczytem, nie sposobem na wygodne życie. Stąd też chcemy ograniczenia płac w parlamencie, by nikt nie chciał się w nim znaleźć jedynie z pobudek finansowych. Jesteśmy zwykłymi ludźmi, którzy w Sejmie chcą reprezentować zwykłych ludzi, nie wielki biznes, nie bankierów, nie zagraniczne korporacje. Wśród nas jest wiele osób, które od lat angażują się w działalność w różnego rodzaju organizacjach walczących z niesprawiedliwością, dyskryminacją słabszych, upominających się o większą solidarność. Osób, którym naprawdę zależy na tym, by zmieniać nasz kraj na lepsze. Patrząc na stały wzrost poparcia dla Partii Razem wiemy, że zależy też na tym coraz większej ilości obywateli.
Partia Razem, startująca z listy nr 3, wystawia w okręgu elbląskim 10 osób - 5 kandydatek i 5.kandydatów. Więcej informacji o startujących i programie partii na stronie www.partiarazem.pl
Materiał sfinansowany przez KW Partia Razem
------------Ogłoszenie wyborcze-------------
------------Ogłoszenie wyborcze-------------