Przed wyborem na mera Bałtijska zajmowałem się biznesem z Polakami - mówi Fiodor Jaroszewicz, mer partnerskiego dla Elbląga miasta, który w piątek przewodniczył ośmioosobowej delegacji goszczącej w naszym mieście. Z Fiodorem Jaroszewiczem rozmawia Andrzej Minkiewicz.
Andrzej Minkiewicz: - Jakiego rodzaju była to współpraca i jakie są jej trwałe efekty?
Fiodor Jaroszewicz: - Z moim udziałem utworzonych zostało wiele firm i w Polsce, i w Rosji, a ludzie z naszych krajów mają w nich pracę do dzisiaj. Współpracowałem z gdańską rafinerią przy budowie stacji benzynowych. W międzyczasie nawiązałem kontakty z biznesem w Kaliningradzie. Budowlani z Gdańska, Gdyni i Elbląga weszli na place prestiżowych dla stolicy obwodu inwestycji. Zbudowali w europejskim stylu biurowiec, pierwszy basen i pierwszy w Kalinigradzie hotel o europejskim standardzie. Te kontakty biznesowe zbudowały trwałe przyjaźnie i rzeczywiste zaufanie. Nie może być konfliktu między nami.
Konflikt jednak istnieje, wymownym tego przykładem jest obowiązujący nadal rosyjski zakaz korzystania z toru wodnego przez Cieśninę Piławską?
Przez naszych polityków stracili wszyscy. Straciła zarówno strona polska, jak i rosyjska. To nie jest dobre podejście. To najważniejszy problem, który musimy wspólnie rozwiązać. Jest to kwestia wykorzystania dla gospodarczego rozwoju terenów położonych nad Zalewem Wiślanym, Zalewem Kaliningardzkim, a zwłaszcza Mierzei Wiślanej. W tej kwestii bardzo blisko współpracujemy z Krynicą Morską. Z terenu rosyjskiej części Mierzei Wiślanej zostały praktycznie wyprowadzone wszystkie formacje wojskowe, które się tam znajdowały. My nie mamy doświadczenia, jeśli chodzi o zagospodarowanie tego typu terenów, chcemy skorzystać z waszych doświadczeń.
Z pewnością ułatwiłoby to otwarcie dróg wodnych, ale do tego nie wystarczą apele ze strony polskiej.
Może o tym nie wiecie, ale my też apelujemy do władz obwodu kaliningradzkiego o uruchomienie tego toru wodnego. Mamy naciski ze strony przedsiębiorców z naszego rejonu, którzy mają bardzo konkretne plany na rozwój współpracy korzystnej dla obu stron. Wspieramy, jak możemy, wasze starania, a po powołaniu komisji ekspertów z Polski i Rosji nadzieje na definitywne załatwienie tej sprawy są większe niż kiedykolwiek. Ludzie z Bałtijska bardzo sobie cenią przyjazne i konkretne efekty współpracy z partnerskim Elblągiem. Chcielibyśmy, żeby takie stosunki istniały również na poziomie naszych państw, naszych rządów. My to potrafiliśmy zrobić w organach samorządu terytorialnego, korzystnie współpracować ze sobą. Niestety, przedstawiciele naszych władz nie robią tego tak, jak to robimy my. A my będziemy dążyli do jeszcze bardziej efektywnej współpracy między samorządami Elbląga i Bałtijska.
Fiodor Jaroszewicz: - Z moim udziałem utworzonych zostało wiele firm i w Polsce, i w Rosji, a ludzie z naszych krajów mają w nich pracę do dzisiaj. Współpracowałem z gdańską rafinerią przy budowie stacji benzynowych. W międzyczasie nawiązałem kontakty z biznesem w Kaliningradzie. Budowlani z Gdańska, Gdyni i Elbląga weszli na place prestiżowych dla stolicy obwodu inwestycji. Zbudowali w europejskim stylu biurowiec, pierwszy basen i pierwszy w Kalinigradzie hotel o europejskim standardzie. Te kontakty biznesowe zbudowały trwałe przyjaźnie i rzeczywiste zaufanie. Nie może być konfliktu między nami.
Konflikt jednak istnieje, wymownym tego przykładem jest obowiązujący nadal rosyjski zakaz korzystania z toru wodnego przez Cieśninę Piławską?
Przez naszych polityków stracili wszyscy. Straciła zarówno strona polska, jak i rosyjska. To nie jest dobre podejście. To najważniejszy problem, który musimy wspólnie rozwiązać. Jest to kwestia wykorzystania dla gospodarczego rozwoju terenów położonych nad Zalewem Wiślanym, Zalewem Kaliningardzkim, a zwłaszcza Mierzei Wiślanej. W tej kwestii bardzo blisko współpracujemy z Krynicą Morską. Z terenu rosyjskiej części Mierzei Wiślanej zostały praktycznie wyprowadzone wszystkie formacje wojskowe, które się tam znajdowały. My nie mamy doświadczenia, jeśli chodzi o zagospodarowanie tego typu terenów, chcemy skorzystać z waszych doświadczeń.
Z pewnością ułatwiłoby to otwarcie dróg wodnych, ale do tego nie wystarczą apele ze strony polskiej.
Może o tym nie wiecie, ale my też apelujemy do władz obwodu kaliningradzkiego o uruchomienie tego toru wodnego. Mamy naciski ze strony przedsiębiorców z naszego rejonu, którzy mają bardzo konkretne plany na rozwój współpracy korzystnej dla obu stron. Wspieramy, jak możemy, wasze starania, a po powołaniu komisji ekspertów z Polski i Rosji nadzieje na definitywne załatwienie tej sprawy są większe niż kiedykolwiek. Ludzie z Bałtijska bardzo sobie cenią przyjazne i konkretne efekty współpracy z partnerskim Elblągiem. Chcielibyśmy, żeby takie stosunki istniały również na poziomie naszych państw, naszych rządów. My to potrafiliśmy zrobić w organach samorządu terytorialnego, korzystnie współpracować ze sobą. Niestety, przedstawiciele naszych władz nie robią tego tak, jak to robimy my. A my będziemy dążyli do jeszcze bardziej efektywnej współpracy między samorządami Elbląga i Bałtijska.
Andrzej Minkiewicz - Telewizja Elbląska