Pod znakami umieszczono tabliczki z błędem (fot. WS)
W piątek (11 października) między blokami nr 59 i 65 przy ul. Żyrardowskiej ustawiono dwa znaki informujące o tym, że w tych miejscach poruszać się mogą tylko zmotoryzowani mieszkańcy obu budynków oraz... "służby komunalone".
Rzecz dotyczy drogi osiedlowej przy ul. Żyrardowskiej i dwóch budynków: nr 59 pod zarządem ZBK oraz 65, którego zarządcą jest ETBS. W piątek rano postawiono tam dwa znaki drogowe B-2 "zakaz wjazdu" z tabliczkami o treści: "Nie dotyczy mieszkańców ETBS i ZBK oraz służb komunalonych". Jeden ze znaków stoi przy budynku 65 przed wjazdem prowadzącym do podziemnych garaży. Drugi postawiono przed blokiem nr 59, kilkanaście metrów przed niewielkim parkingiem. Pomysł i idea nie budzą zastrzeżeń, ale wykonanie, cóż...
I nie chodzi wcale o to, jak te znaki ustawiono, bo słupki odpowiednio wkopane, znaki stoją sztywno, na odpowiedniej wysokości i są dobrze widoczne.
Chodzi o tekst znajdujący się na tabliczkach pod znakami. Ktoś napisał "komunalonych" zamiast "komunalnych". Wykonawca znaków popełnił błąd - niby każdemu może to się zdarzyć, choć w tym przypadku z pewnością nie powinno. Zastanawiające jest jednak, kto to odebrał i czemu za to zapłacił? Napotkani przez nas okoliczni mieszkańcy nie wiedzą czy z tego się śmiać, czy nad tym zapłakać.
W miastach są nie tylko wielkie sprawy ale również i te malutkie, z pozoru błahe. I dobrze, że media piszą o tych niby mniej znaczących. Bo, jak w tym przypadku, ktoś się mocno ośmieszył :)
Na Jasminowej obok szlabanu zagradzającego dojazd do budynków była tabliczka z napisem "Przyłuż kartę". .. ktos liościwy za pomocą markera zamienił później "u" na "ó". Pytanie podobne - kto odebrał taki bubel, zaplacił za niego i nie zażądał wymiany tabliczki w ramach gwarancji
Jeśli to błąd producenta to wystarczy złożyć reklamację. Natomiast jeśli taki tekst został przekazany do producenta przez zleceniodawcę no to mamy problem :)