
Swoją piątkową (2 września) konferencję prasową senator Jerzy Wcisła (KO) poświęcił systemowi edukacji w Polsce. Odbyła się ona z udziałem uczniów oraz studentów.
Głównymi tematami poruszonymi na spotkaniu prasowym były niskie wypłaty nauczycieli, konieczność reform w szkolnictwie oraz podręcznik do nowego przedmiotu Historia i Teraźniejszość.
- Pensje nauczycieli w polskiej szkole są niskie. W ciągu ostatnich 10 lat ostatnia duża podwyżka była za rządów Donalda Tuska w latach 2008 - 2012 o 64 procent, a tak naprawdę w ciągu ostatnich lat nauczyciele biednieją. Spowodowało to masową ucieczkę z zawodu nauczyciela, która będzie trwała. Pytanie jest takie: kto będzie uczył dzieci i młodzież - mówił Tomasz Budziński z Parlamentarnego Zespołu ds. Młodzieży.
- Szkoła to przede wszystkim uczniowie. Chciałbym powiedzieć o konieczności zmian w systemie kształcenia, zmianie w podejściu do uczniów. Chodzi tu o zmiany psychologiczne, które sprawią, że uczniowie mogliby się uczyć szybciej, sprawniej i w przyjaźniejszym środowisku - podkreślał Beniamin Karniej z Młodzieżowego Sejmiku Województwa Warmińsko-Mazurskiego.
Aleksander Szulc, również członek młodzieżowego sejmiku, krytycznie odniósł się do podręcznika do przedmiotu Historia i Teraźniejszość autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego. - Tutaj są zapisane brednie. My jako przedstawiciele młodzieżowego sejmiku i Młodzieżowej Rady Miasta potępiamy rozpowszechnianie tego podręcznika i zachęcamy wszystkie szkoły, aby go odrzuciły – mówił Aleksander Szulc.
Senator Jerzy Wcisła wspomniał o swoim udziale w Campusie Polska Przyszłości i tamtejszych spotkaniach z młodzieżą.
- Zostałem zaproszony jako przewodniczącego Parlamentarnego Zespołu ds. Młodzieży, by z młodymi ludźmi: uczniami i studentami z całej Polski – w tym także z Elbląga – rozmawiać o edukacji. Część uczestników Campusu jest tu z nami: Tomek Budziński, Paweł Marchlewski czy Beniamin Karniej. Odbyłem setki rozmów i spotkań osobistych, w grupach i na panelach tematycznych. I dzisiaj mogę powiedzieć, że młodzi ludzie z troską mówią o swojej szkole i doceniają swoich nauczycieli. Młodzi mają świadomość, że za problemy z edukacją nie odpowiadają nauczyciele, ale system, który nie daje szkole i nauczycielom podmiotowości – mówił senator Wcisła.
Parlamentarzysta odniósł się również do braków kadrowych w oświacie.
- Ministerstwo Edukacji i Nauki nie widzi problemu w tym, że w szkołach brakuje co najmniej 20 tys. nauczycieli. Co najmniej, bo nie jest dobrym rozwiązaniem, że nauczyciele, by w miarę godziwie przeżyć pracują na 1,5 – 2 etaty. Za chwilę i tych nauczycieli zabraknie. Kto będzie uczył? Jakiś czas temu zapytałem samorządy, ile dopłacają do swoich szkół. Wyszło mi, że w moim okręgu wyborczym jest to ok. 200 mln zł rocznie – przed falą inflacji. Raport NIK z sierpnia tego roku to potwierdza. Ponad 30 proc.środków na edukację dają samorządy – a jest to zadanie państwa, które samorządy tylko wykonują. A samorządom też już brakuje pieniędzy – mówił Jerzy Wcisła.