
- Z dnia na dzień dowiedzieliśmy się, że nasze dzieci nie pójdą od września do wybranej szkoły. Wypowiedziano nam umowy, zostawiając na lodzie – żalą się rodzice kilkunastu dzieci po decyzji władz Elbląskiej Uczelni Humanistyczno-Ekonomicznej, która wycofała się z naboru do pierwszej klasy Akademickiej Szkoły Podstawowej. - Rekrutacja w tym roku nie była zadowalająca, nie możemy już dokładać do szkoły. Kontaktowaliśmy się z innymi niepublicznymi szkołami, w których są miejsca dla tych dzieci – odpowiada rektor EUH-E.
Akademicka Szkoła Podstawowa działa przy EUH-E od dziewięciu lat. Uczy się tu w sumie około 70 dzieci. Wiosną, jak co roku, rozpoczął się nabór chętnych do nauki pierwszej klasy, skorzystało z niego 12 uczniów.
- Zapisałem dziecko już w marcu, a kilka dni temu dostałem telefon ze szkoły z informacją, że szkoła jest wygaszana i że w tym roku pierwszej klasy nie będzie. My i jeszcze kilkanaście rodzin zostaliśmy postawieni pod ścianą, bo rekrutacja w elbląskich szkołach już się zakończyła i nie mamy możliwości zapisania dziecka do takiej, do której chcemy. Pozostaje tylko rejon – mówi pan Tomek, jeden z rodziców. - Podczas rekrutacji obiecywane nam złote góry, roztaczano wizję, jaka to wspaniała szkoła. Musieliśmy nawet przechodzić rozmowę kwalifikacyjną. Mało tego, ponad tydzień temu byliśmy na spotkaniu integracyjnym dzieci, nikt nawet nie wspomniał o kłopotach. Kilka dni później dostaliśmy telefon, że pierwsza klasa nie zostanie uruchomiona.
- Rektor powiedział nam, że szkoła jest jak przedsiębiorstwo i już nie może do niej dokładać. Dlatego nie będzie naboru. A przecież podpisaliśmy umowę ze szkołą, nie można w ten sposób - z dnia na dzień - jej rozwiązywać, zostawiając nas samymi sobie – skarży się pani Marta, której dziecko również miało pójść do pierwszej klasy Akademickiej Szkoły Podstawowej.
Co na to wszystko władze Elbląskiej Uczelni Humanistyczno-Ekonomicznej, której podlega Akademicka Szkoła Podstawowa? Twierdzą, że miały prawo wypowiedzieć umowy „z ważnego powodu, tj. na skutek zmiany regulacji prawnych, dotyczących działalności szkół, powodującej istotną zmianę stosunków społeczno-gospodarczych”.
- To dla nas też jest trudna sytuacja, ale nie mieliśmy innego wyjścia. Podjęliśmy taką decyzję z kilku powodów. Po pierwsze, nabór w tym roku był mały. Po drugie zmieniły się przepisy w sprawie etatyzacji nauczycieli, a po trzecie zmniejszyły się też dotacje oświatowe. Zleciłem też kontrolę w szkole, w wyniku której okazało się, że po raz kolejny do działalności szkoły musimy dokładać. A z czego? Nie możemy podwyższyć czesnego, bo to by uderzyło w rodziców uczniów, nie możemy też zabrać pieniędzy z puli uczelni. Dlatego postanowiliśmy w tym roku zrezygnować z naboru i przeczekać. Zobaczymy, jak sytuacja będzie się kształtować w kolejnych latach – mówi prof. Zbigniew Dubiella, rektor EUH-E.
Uczniowie pozostałych klas, od drugiej do siódmej, jak zapewnia rektor będą kontynuować naukę w Akademickiej Szkole Podstawowej. - To nieprawda, że zostawiliśmy rodziców i uczniów pierwszej klasy na lodzie. Rozmawialiśmy ze szkolą Regent i Zespołem Szkół Pijarskich, które chętnie te dzieci przyjmą do siebie, o ile wszyscy rodzice zdecydowaliby się na ich konkretną szkołę. Rodzice natomiast nie byli jednomyślni w tej kwestii – twierdzi rektor.
Niektórzy rodzice zapewniają, że tak tej sprawy nie zostawią. Zapowiadają złożenie pozwu do sądu przeciwko szkole.
- Zapisałem dziecko już w marcu, a kilka dni temu dostałem telefon ze szkoły z informacją, że szkoła jest wygaszana i że w tym roku pierwszej klasy nie będzie. My i jeszcze kilkanaście rodzin zostaliśmy postawieni pod ścianą, bo rekrutacja w elbląskich szkołach już się zakończyła i nie mamy możliwości zapisania dziecka do takiej, do której chcemy. Pozostaje tylko rejon – mówi pan Tomek, jeden z rodziców. - Podczas rekrutacji obiecywane nam złote góry, roztaczano wizję, jaka to wspaniała szkoła. Musieliśmy nawet przechodzić rozmowę kwalifikacyjną. Mało tego, ponad tydzień temu byliśmy na spotkaniu integracyjnym dzieci, nikt nawet nie wspomniał o kłopotach. Kilka dni później dostaliśmy telefon, że pierwsza klasa nie zostanie uruchomiona.
- Rektor powiedział nam, że szkoła jest jak przedsiębiorstwo i już nie może do niej dokładać. Dlatego nie będzie naboru. A przecież podpisaliśmy umowę ze szkołą, nie można w ten sposób - z dnia na dzień - jej rozwiązywać, zostawiając nas samymi sobie – skarży się pani Marta, której dziecko również miało pójść do pierwszej klasy Akademickiej Szkoły Podstawowej.
Co na to wszystko władze Elbląskiej Uczelni Humanistyczno-Ekonomicznej, której podlega Akademicka Szkoła Podstawowa? Twierdzą, że miały prawo wypowiedzieć umowy „z ważnego powodu, tj. na skutek zmiany regulacji prawnych, dotyczących działalności szkół, powodującej istotną zmianę stosunków społeczno-gospodarczych”.
- To dla nas też jest trudna sytuacja, ale nie mieliśmy innego wyjścia. Podjęliśmy taką decyzję z kilku powodów. Po pierwsze, nabór w tym roku był mały. Po drugie zmieniły się przepisy w sprawie etatyzacji nauczycieli, a po trzecie zmniejszyły się też dotacje oświatowe. Zleciłem też kontrolę w szkole, w wyniku której okazało się, że po raz kolejny do działalności szkoły musimy dokładać. A z czego? Nie możemy podwyższyć czesnego, bo to by uderzyło w rodziców uczniów, nie możemy też zabrać pieniędzy z puli uczelni. Dlatego postanowiliśmy w tym roku zrezygnować z naboru i przeczekać. Zobaczymy, jak sytuacja będzie się kształtować w kolejnych latach – mówi prof. Zbigniew Dubiella, rektor EUH-E.
Uczniowie pozostałych klas, od drugiej do siódmej, jak zapewnia rektor będą kontynuować naukę w Akademickiej Szkole Podstawowej. - To nieprawda, że zostawiliśmy rodziców i uczniów pierwszej klasy na lodzie. Rozmawialiśmy ze szkolą Regent i Zespołem Szkół Pijarskich, które chętnie te dzieci przyjmą do siebie, o ile wszyscy rodzice zdecydowaliby się na ich konkretną szkołę. Rodzice natomiast nie byli jednomyślni w tej kwestii – twierdzi rektor.
Niektórzy rodzice zapewniają, że tak tej sprawy nie zostawią. Zapowiadają złożenie pozwu do sądu przeciwko szkole.
RG