Już po raz siódmy na Kanale Elbląsko - Ostródzkim odbywały się zawody w pływaniu na dętce - Canal Trophy '2001. Wśród zawodników znaleźli się Krzysztof Sokołowski, zwycięzca ubiegłorocznej edycji i Krzysztof Wyżlic, rekordzista z 1995 r. Nie zabrakło również braci dziennikarskiej, która zafascynowana pomysłem Zbyszka Wątorskiego z Success Promotion, chętnie co roku bierze udział w Canal Trophy. Podczas tegorocznej edycji został także pobity kolejny rekord Guinnessa.
W tegorocznej edycji Canal Trophy zawodnicy biorący udział w wyścigach na dętkach byli sklasyfikowani w kategoriach: wyczynowcy - na dystansie 9230 metrów (pomiędzy pochylniami Całuny - Buczyniec), kobiety, dziennikarze i sportowcy niepełnosprawni - na dystansie 2100 metrów (pochylnie Kąty - Buczyniec). Zmaganiom zawodników przyglądali się dziennikarze ogólnopolskich mediów, między innymi Tomasz Zubilewicz z TVN i Tomasz Złotoś, dziennikarz TVG oraz dzieci z domów dziecka w Marwicy i w Szymankowie, którzy płynęli na dwóch statkach - "Birkut" i "Marabut".
- Zainteresowanie Canal Trophy z roku na rok jest co raz większe - mówi Zbyszek Wątorski, szef pasłęckiej firmy Success Promotion, organizator imprezy. - Tegoroczna edycja zgromadziła dziennikarzy nawet z południowej części kraju. Przyjechała więc ekipa Telewizji Katowice oraz ośrodka telewizyjnego w Zakopanem. Zmagania na dętkach obserwował także Henryk Szypner, dziennikarz znany radiosłuchaczom "Trójki".
- Do udziału w rejsie zaprosiliśmy także wychowanków domów dziecka; niech dzieciaki mają trochę frajdy - dodaje Zbyszek Wątorski.
Podczas rejsu można było zmienić fryzurę na, jak to określił Zbyszek Wątorski, bardziej kanałową i kolorową. W zabiegach tych pomagali profesjonalni fryzjerzy.
Ostatecznie zwycięzcą VII edycji Canal Trophy został Krzysztof Wyżlic, rekordzista z 1995 roku. Wśród dziennikarskich pływaków najlepszy okazał się Krzysztof Kmiecik z "Gazety Wyborczej".
Na przystani w Buczyńcu na uczestników zabawy czekała nie lada atrakcja. Można było otrzymać własną karykaturę, którą przygotował sam mistrz w tym fachu Jacek Frankowski, prezes Polskiego Związku Karykaturzystów. Jego prace zostały wystawione w Hotelu Miłomłyn.
Impreza Canal Trophy została już wpisana do Księgi Rekordów Guinnessa. Znalazł się w niej także ubiegłoroczny rekord w pływaniu na dętce należący do Krzysztofa Sokołowskiego (dystans 9230 metrów pokonał w 2 godz. 29 min i 52 sekundy). Tym razem Zbyszek Wątorski wpadł na pomysł zgromadzenia na 1 metrze kwadratowym jak największej liczby rekordzistów. Udało się zgromadzić sześć osób.
- Na metrze kwadratowym zmieściła się szóstka polskich rekordzistów, którzy mają już swoje wpisy w Księdze Guinnessa - mówi Zbyszek Wątorski. - Wykazali się różnymi pomysłami i sprawnościami, np. Waldemar Jabłoński ustawił dzieci w najdłuższy "pociąg Tuwima", Jacek Guzowski - podbijał nogą piłeczkę pingpongową, Edmund Kryza zbudował największy na świecie but. Zdaję sobie sprawę, że ten rekord można łatwo pobić, gdyż inne kraje dysponują większą liczbą rekordzistów - dodaje Z. Wątorski. - Ale nasza przymiarka jest pierwszą na świecie, a jej obserwatorem był Zenon Pustelnik z Wrocławia, przedstawiciel Księgi Rekordów Guinnessa, który zgłosi ją do wpisu.
Tradycyjnie już przedstawiciele władz powiatowych z Elbląga i Ostródy walczyli o to, jaką nazwę będzie nosił kanał przez najbliższy rok. Przeciąganie liny wygrał przedstawiciel starostwa ostródzkiego.
- Niestety, nie był obecny starosta elbląski Sławomir Jezierski, który na pewno ma więcej krzepy niż jego reprezentant - z żalem stwierdza Zbyszek Wątorski. - Tym sposobem kanał przez najbliższy rok będzie nosił nazwę Ostródzko - Elbląski. No, po prostu oddaliśmy kanał!
- Zainteresowanie Canal Trophy z roku na rok jest co raz większe - mówi Zbyszek Wątorski, szef pasłęckiej firmy Success Promotion, organizator imprezy. - Tegoroczna edycja zgromadziła dziennikarzy nawet z południowej części kraju. Przyjechała więc ekipa Telewizji Katowice oraz ośrodka telewizyjnego w Zakopanem. Zmagania na dętkach obserwował także Henryk Szypner, dziennikarz znany radiosłuchaczom "Trójki".
- Do udziału w rejsie zaprosiliśmy także wychowanków domów dziecka; niech dzieciaki mają trochę frajdy - dodaje Zbyszek Wątorski.
Podczas rejsu można było zmienić fryzurę na, jak to określił Zbyszek Wątorski, bardziej kanałową i kolorową. W zabiegach tych pomagali profesjonalni fryzjerzy.
Ostatecznie zwycięzcą VII edycji Canal Trophy został Krzysztof Wyżlic, rekordzista z 1995 roku. Wśród dziennikarskich pływaków najlepszy okazał się Krzysztof Kmiecik z "Gazety Wyborczej".
Na przystani w Buczyńcu na uczestników zabawy czekała nie lada atrakcja. Można było otrzymać własną karykaturę, którą przygotował sam mistrz w tym fachu Jacek Frankowski, prezes Polskiego Związku Karykaturzystów. Jego prace zostały wystawione w Hotelu Miłomłyn.
Impreza Canal Trophy została już wpisana do Księgi Rekordów Guinnessa. Znalazł się w niej także ubiegłoroczny rekord w pływaniu na dętce należący do Krzysztofa Sokołowskiego (dystans 9230 metrów pokonał w 2 godz. 29 min i 52 sekundy). Tym razem Zbyszek Wątorski wpadł na pomysł zgromadzenia na 1 metrze kwadratowym jak największej liczby rekordzistów. Udało się zgromadzić sześć osób.
- Na metrze kwadratowym zmieściła się szóstka polskich rekordzistów, którzy mają już swoje wpisy w Księdze Guinnessa - mówi Zbyszek Wątorski. - Wykazali się różnymi pomysłami i sprawnościami, np. Waldemar Jabłoński ustawił dzieci w najdłuższy "pociąg Tuwima", Jacek Guzowski - podbijał nogą piłeczkę pingpongową, Edmund Kryza zbudował największy na świecie but. Zdaję sobie sprawę, że ten rekord można łatwo pobić, gdyż inne kraje dysponują większą liczbą rekordzistów - dodaje Z. Wątorski. - Ale nasza przymiarka jest pierwszą na świecie, a jej obserwatorem był Zenon Pustelnik z Wrocławia, przedstawiciel Księgi Rekordów Guinnessa, który zgłosi ją do wpisu.
Tradycyjnie już przedstawiciele władz powiatowych z Elbląga i Ostródy walczyli o to, jaką nazwę będzie nosił kanał przez najbliższy rok. Przeciąganie liny wygrał przedstawiciel starostwa ostródzkiego.
- Niestety, nie był obecny starosta elbląski Sławomir Jezierski, który na pewno ma więcej krzepy niż jego reprezentant - z żalem stwierdza Zbyszek Wątorski. - Tym sposobem kanał przez najbliższy rok będzie nosił nazwę Ostródzko - Elbląski. No, po prostu oddaliśmy kanał!
A