Był programistą i sportowcem, a przede wszystkim człowiekiem, który nie odpuszczał. Nie poddał się chorobie, która uderzyła w niego wyjątkowo mocno. Ten 32 – letni pasłęczanin przypominał, że na pomoc czeka wielu chorych i zachęcał do rejestracji w bazie dawców szpiku. Łukasz Schab odszedł w niedzielę, 5 marca.
Łukasz Schab, nazywany przez przyjaciół "Schabikiem", zachorował rok temu na białaczkę szpikową, której nie można było wyleczyć tylko i wyłącznie za pomocą chemioterapii (O Łukaszu i jego historii pisaliśmy w artykule "Jestem za młody, żeby tak szybko się poddać"). Trzeba było zatem znaleźć bliźniaka genetycznego.
Zorganizowano dwie akcje, w Elblągu oraz w Pasłęku, podczas których szukano dla niego dawcy szpiku. Łukasz zachęcał do rejestracji i podkreślał, że dzięki temu uda się pomóc nie tylko jemu, ale i wielu innym, którzy na pomoc czekają.
W przypadku Łukasza udało się znaleźć genetycznego bliźniaka. Mężczyzna przeszedł przeszczep szpiku, niestety choroba wygrała. Łukasz zmarł w niedzielę (5 marca).
Uroczystości pogrzebowe odbędą się się we wtorek, 7 marca, o godz. 11.45 w kościele pw. św. Bartłomieja w Pasłęku.
Zorganizowano dwie akcje, w Elblągu oraz w Pasłęku, podczas których szukano dla niego dawcy szpiku. Łukasz zachęcał do rejestracji i podkreślał, że dzięki temu uda się pomóc nie tylko jemu, ale i wielu innym, którzy na pomoc czekają.
W przypadku Łukasza udało się znaleźć genetycznego bliźniaka. Mężczyzna przeszedł przeszczep szpiku, niestety choroba wygrała. Łukasz zmarł w niedzielę (5 marca).
Uroczystości pogrzebowe odbędą się się we wtorek, 7 marca, o godz. 11.45 w kościele pw. św. Bartłomieja w Pasłęku.
red.