Św. Mikołaj w dzisiejszych czasach kojarzy się jednoznacznie z prezentami przynoszonymi 6 grudnia oraz pod choinkę. Miły staruszek dzielący się z grzecznymi dziećmi prezentami. Cóż więc on robi w dzisiejszych opowieściach z lasu?
Jak się okazuje Święty Mikołaj, legendarny biskup z Miry, ma dość sporo wspólnego z lasem. W dawnych wierzeniach w Polsce na Rusi i Ukrainie uważany był za opiekuna wilków. Dbał o to, aby wilki nie poginęły z głodu, jednocześnie nie robiąc szkody w gospodarstwach zjadając owce, krowy czy ptactwo. Jak podaje Barbara Ogrodowska w książce pod tytułem: „Zwyczaje, tradycje i obrzędy w Polsce”: „W wigilię św. Mikołaja gospodarze i pasterze bydła pościli modlili się za pomyślny wypas i palili ognie. W cerkwiach i kościołach składali na ołtarzach ofiary zwane wilkami”.
W wielu miejscach w Polsce można znaleźć obrazy, na których wilki przynoszą ofiary Świętemu Mikołajowi, odpoczywają u jego stóp. Są także obrazy ukazujące ocalenie ludzi przed wilkami właśnie przez tego świętego. Wierzono też, że to św. Mikołaj raz w roku wyznacza, czyje bydło będzie zjadane przez wilki. Odmawiano również modlitwy do św. Mikołaja z prośbą o ochronę przed wilkami.
Święty Mikołaj jest więc wyjątkową postacią związaną w wierzeniach z miłosierdziem i dobrym sercem okazywanym nie tylko potrzebującym ludziom, ale także wilkom - pięknym i rozbudzającym ludzką wyobraźnię leśnym zwierzętom.