
Rodzina, przyjaciele, współpracownicy, znajomi pożegnali dziś (10 lipca) zmarłą we wtorek Ewę Sprawkę, społecznika, radną, przyjaciela osób niepełnosprawnych, człowieka o wielkiej wrażliwości na ludzką krzywdę. – Była dobra i ciepła, zawsze o nas dbała – mówili jej podopieczni. – Będzie nam jej bardzo brakować…
O godz. 8.30 w kościele pw. Wszystkich Świętych przy ul. Agrykola odprawiona została msza święta za duszę zmarłej. O godz. 10 rozpoczęło się nabożeństwo w nowej kaplicy na cmentarzu Dębica. Obok pogrążonej w bólu rodziny, uczestniczyli w nim przedstawiciele organizacji samorządowych, wojewódzkiego sejmiku osób niepełnosprawnych, byli także przedstawiciele Ratusza - koledzy radni, urzędnicy oraz wiceprezydent Elbląga Witold Wróblewski. Tłumnie przybyli także przyjaciele, znajomi oraz podopieczni Ewy Sprawki. Ci ze szczególnym smutkiem wspominali zmarłą: - Była bardzo dobra, ciepła i zawsze o nas dbała – mówili.
Gdy przyszedł czas pożegnania tym, którzy chcieli powiedzieć kilka słów o Ewie, głos się łamał.
- Chciałam ci nazrywać polnych kwiatów, ale zrezygnowałam – mówiła przyjaciółka Beata Wrzosek. – Ty też byłaś jak kwiat – piękna, ale trochę dzika, trochę krzywa i kolczasta. Jednak zawsze dążyłaś do wyznaczonego celu. Mobilizowałaś także innych do działania. Na koniec można przytoczyć już tylko słowa piosenki Boba Dylana „Przez ile dróg musi przejść każdy z nas, by móc człowiekiem się stać?”.
Gdy przyszedł czas pożegnania tym, którzy chcieli powiedzieć kilka słów o Ewie, głos się łamał.
- Chciałam ci nazrywać polnych kwiatów, ale zrezygnowałam – mówiła przyjaciółka Beata Wrzosek. – Ty też byłaś jak kwiat – piękna, ale trochę dzika, trochę krzywa i kolczasta. Jednak zawsze dążyłaś do wyznaczonego celu. Mobilizowałaś także innych do działania. Na koniec można przytoczyć już tylko słowa piosenki Boba Dylana „Przez ile dróg musi przejść każdy z nas, by móc człowiekiem się stać?”.
A