Z ponad tygodniowego rajdu rowerowego za wschodnią granicę powróciła grupa turystów z elbląskiego klubu rowerowego i bydgoskiego klubu cyklistów. - Teren, po którym jeździliśmy, jest całkowicie niezagospodarowany turystycznie, ale bardzo ciekawy - mówi Andrzej Wiśniewki, prezes oddziału PTTK w Elblągu.
W wyprawie rowerowej pod hasłem "Odkrywamy szlaki rowerowe za północną granicą" wzięło udział siedem osób- trzech z Elbląga i czterech z Bydgoszczy. W ciągu tygodnia przebyli oni 630 km na trasie Kaliningrad - Czerniachowsk (Wystruć). W Kaliningradzie rowerzyści wzięli udział w rajdzie rowerowym "100 km w 10 godzin".
- Do imprezy podeszliśmy bardziej turystycznie, niż sportowo - mówi Andrzej Wiśniewski, uczestnik wyprawy. - Zabawa polegała na tym, że trzeba było na wyznaczonej trasie określić, w jakim czasie jesteśmy w stanie pokonać dany odcinek, a następnie trzymając się tego dojechać do celu. Inni uczestnicy wyrabiali się nawet w ciągu pięciu godzin, nam jednak zależało, żeby jak najwięcej w tym czasie zwiedzić.
Jednym z głównych punktów podróży za wschodnią granicę było odwiedzenie Polskiej Wspólnoty Kulturalnej w Oziersku i wręczenie dwójce dzieci, należącej do tej wspólnoty, zaproszeń na wakacje do Polski.
- Dzięki przychylności Wydziału Edukacji Urzędu Miejskiego w Elblągu i Komisji Zdrowia Rady Miejskiej dwoje dzieci z Ozierska spędzi dwa tygodnie w zielonej szkole w Piaskach - mówi Andrzej Wiśniewski. - Radni z Komisji Zdrowia złożyli się po 100 złotych z własnych kieszeni.
W Oziersku (polska nazwa Darkiejmy) mieszka 36 polskich rodzin. Utworzyli oni Polską Wspólnotę Kulturalną im. Jana Kochanowskiego, dzięki czemu mogą kultywować tradycje swoich przodków i zachować poczucie tożsamości narodowej.
- Mimo silnych związków emocjonalnych z Polską, Polacy z Ozierska prawie w ogóle nie mówią w ojczystym języku - opowiada Andrzej Wiśniewski. - W zawierusze dziejowej i podczas prześladowań stracili oni język, choć większość z nich rozumie po polsku, ale z prawidłowym mówieniem mają trudności.
Organizatorzy wyprawy uważają, że najlepsza pomoc dla nich polegałaby na zaproszeniach indywidualnych do polskich rodzin, zwłaszcza dzieci i młodzieży. Podobnie - odwiedziny Polaków w Oziersku.
- Okolice Ozierska są atrakcyjne turystycznie - zachęca prezes PTTK w Elblągu. - Administracja rejonu jest bardzo życzliwie nastawiona do rozwoju turystyki i jest gotowa wystawiać przepustki do poruszania się w strefie nadgranicznej. Produkty żywnościowe są relatywnie tańsze niż w Polsce, a zaopatrzenie jest całkiem niezłe. W mieście jest mały hotel i restauracja, a miejscowi Polacy ułatwiają znalezienie kwater prywatnych. Niestety standard i warunki higieniczne są niższe niż u nas.
- Do imprezy podeszliśmy bardziej turystycznie, niż sportowo - mówi Andrzej Wiśniewski, uczestnik wyprawy. - Zabawa polegała na tym, że trzeba było na wyznaczonej trasie określić, w jakim czasie jesteśmy w stanie pokonać dany odcinek, a następnie trzymając się tego dojechać do celu. Inni uczestnicy wyrabiali się nawet w ciągu pięciu godzin, nam jednak zależało, żeby jak najwięcej w tym czasie zwiedzić.
Jednym z głównych punktów podróży za wschodnią granicę było odwiedzenie Polskiej Wspólnoty Kulturalnej w Oziersku i wręczenie dwójce dzieci, należącej do tej wspólnoty, zaproszeń na wakacje do Polski.
- Dzięki przychylności Wydziału Edukacji Urzędu Miejskiego w Elblągu i Komisji Zdrowia Rady Miejskiej dwoje dzieci z Ozierska spędzi dwa tygodnie w zielonej szkole w Piaskach - mówi Andrzej Wiśniewski. - Radni z Komisji Zdrowia złożyli się po 100 złotych z własnych kieszeni.
W Oziersku (polska nazwa Darkiejmy) mieszka 36 polskich rodzin. Utworzyli oni Polską Wspólnotę Kulturalną im. Jana Kochanowskiego, dzięki czemu mogą kultywować tradycje swoich przodków i zachować poczucie tożsamości narodowej.
- Mimo silnych związków emocjonalnych z Polską, Polacy z Ozierska prawie w ogóle nie mówią w ojczystym języku - opowiada Andrzej Wiśniewski. - W zawierusze dziejowej i podczas prześladowań stracili oni język, choć większość z nich rozumie po polsku, ale z prawidłowym mówieniem mają trudności.
Organizatorzy wyprawy uważają, że najlepsza pomoc dla nich polegałaby na zaproszeniach indywidualnych do polskich rodzin, zwłaszcza dzieci i młodzieży. Podobnie - odwiedziny Polaków w Oziersku.
- Okolice Ozierska są atrakcyjne turystycznie - zachęca prezes PTTK w Elblągu. - Administracja rejonu jest bardzo życzliwie nastawiona do rozwoju turystyki i jest gotowa wystawiać przepustki do poruszania się w strefie nadgranicznej. Produkty żywnościowe są relatywnie tańsze niż w Polsce, a zaopatrzenie jest całkiem niezłe. W mieście jest mały hotel i restauracja, a miejscowi Polacy ułatwiają znalezienie kwater prywatnych. Niestety standard i warunki higieniczne są niższe niż u nas.
IG