W chwili zakończenia dzisiejszego pokazu adeptów łyżwiarstwa figurowego na lodowisku przy ul. Karowej wydarzył się nieszczęśliwy wypadek. Wybuchła jedna z lamp oświetleniowych, a spadające z wysokości szkło poraniło siedmioletnią Anię, uczestniczkę pokazu.
W chwili zakończenia pokazu grupy najmłodszych adeptów łyżwiarstwa figurowego, tuż po zejściu dzieci z tafli lodowej, wybuchła lampa. Wybuch wyrwał oprawę dużego reflektora, rozbił szkło, które spadło na stojące przy bandzie lodowiska dzieci. Spadające szkło lekko raniło Anię, na szczęście oprawa spadła na opuszczoną już przez łyżwiarzy taflę. Pierwszej pomocy poszkodowanej udzielił obecny na pokazie lekarz. Wezwano jednak pogotowie ratunkowe, które zabrało Anię do szpitala.
- To pierwszy taki wypadek od otwarcia lodowiska - stwierdził Antoni Szaduro, kierownik obiektu. - Lodowisko po pokazie miało być zamknięte. Po tym przykrym zdarzeniu wezwiemy ekspertów. Zażądamy dokładnych badań przyczyn wybuchu lampy, gwarancji ich niezawodności od producenta. Lodowisko będzie zamknięte do momentu wyjaśnienia wszystkich przyczyn wypadku. Tego typu zdarzenia nie mogą się już powtórzyć.
- To pierwszy taki wypadek od otwarcia lodowiska - stwierdził Antoni Szaduro, kierownik obiektu. - Lodowisko po pokazie miało być zamknięte. Po tym przykrym zdarzeniu wezwiemy ekspertów. Zażądamy dokładnych badań przyczyn wybuchu lampy, gwarancji ich niezawodności od producenta. Lodowisko będzie zamknięte do momentu wyjaśnienia wszystkich przyczyn wypadku. Tego typu zdarzenia nie mogą się już powtórzyć.
Andrzej Minkiewicz - Telewizja Elbląska