Minister Finansów przekaże wojewodzie Zbigniewowi Babalskiemu 1.139 tys. zł na usuwanie skutków lipcowych ulewnych deszczów w rejonie Elbląga. Według starostwa powiatowego woda uczyniła szkody na ponad 11 mln zł.
Pieniądze, które wojewoda otrzyma z Warszawy, pochodzą z rezerwy budżetowej premiera. Na razie Minister Finansów podjął decyzję o przekazaniu tej sumy na usuwanie skutków powodzi. Pieniądze zostaną przelane w najbliższym czasie.
- Taka jest procedura - wyjaśnia rzecznik wojewody Witold Strobel. - Najpierw musi być decyzja, a dopiero później pieniądze. Nie ma się co obawiać - one na pewno się zjawią.
Rozdysponowanie funduszy będzie leżało w gestii wojewody.
- Wiemy, kto ile potrzebuje - dodaje rzecznik.
Z danych, które uzyskaliśmy w Starostwie Powiatowym w Elblągu wynika, że łączne straty, jakie woda wyrządziła na terenie powiatu i miasta Elbląg oszacowano na ponad 11 mln zł. Zalanych zostało ok. 3500 hektarów upraw. Najbardziej ucierpiały gminy Gronowo Elbląskie oraz Elbląg.
- Jest to szacunkowa suma, którą należy jeszcze zweryfikować - mówi Edward Ponczak, naczelnik wydziału ochrony środowiska i rolnictwa elbląskiego starostwa. - Nie wszędzie tam, gdzie woda zalała uprawy można mówić o rzeczywistych stratach. Plony są jeszcze w ziemi i nie wszystko musiało ulec zniszczeniu.
- Taka jest procedura - wyjaśnia rzecznik wojewody Witold Strobel. - Najpierw musi być decyzja, a dopiero później pieniądze. Nie ma się co obawiać - one na pewno się zjawią.
Rozdysponowanie funduszy będzie leżało w gestii wojewody.
- Wiemy, kto ile potrzebuje - dodaje rzecznik.
Z danych, które uzyskaliśmy w Starostwie Powiatowym w Elblągu wynika, że łączne straty, jakie woda wyrządziła na terenie powiatu i miasta Elbląg oszacowano na ponad 11 mln zł. Zalanych zostało ok. 3500 hektarów upraw. Najbardziej ucierpiały gminy Gronowo Elbląskie oraz Elbląg.
- Jest to szacunkowa suma, którą należy jeszcze zweryfikować - mówi Edward Ponczak, naczelnik wydziału ochrony środowiska i rolnictwa elbląskiego starostwa. - Nie wszędzie tam, gdzie woda zalała uprawy można mówić o rzeczywistych stratach. Plony są jeszcze w ziemi i nie wszystko musiało ulec zniszczeniu.
OP