Szosowe, turystyczne, sportowe, cruisery, choppery. Suzuki, Yamaha, Honda, BMW, Kawasaki, Triumph. Klasyczne i … w stylu steampunk. Legendarne Junaki i Jawy. Co, kto miał w garażu, wyprowadził i ruszył do Tolkmicka na XIII Międzynarodowy Zlot Motocyklowy. Ponad 500 maszyn zaparkowało na terenie przy plaży, tłoczno jest też w okolicy. Zobacz fotoreportaż i film.
Jeśli ktoś jeszcze nie wiedział o odbywającym się w Tolkmicku zlocie to na pewno usłyszał o godz. 12. Wówczas sprzed Ratusza Miejskiego wyruszyła trzydziestokilometrowa parada.
- Myślę, że w paradzie wzięło udział ponad 300 motocyklistów, którzy przyjechali do nas z całej Polski, ale także z Litwy, Rosji, Ukrainy, Niemiec – mówi Paweł Tkacz „Keczup” z klubu Kardan Tolkmicko, współorganizator XIII Międzynarodowego Zlotu Motocyklowego. - Trudno powiedzieć dokładnie, ilu jest motocyklistów na zlocie, ale patrząc po maszynach – a tych zaparkowało na terenie zlotu i w pobliżu ok. 500-600 – to sporo (śmiech).
Parada była bardzo długa. Na czele jechał „Keczup”.
- Nie mam się czym pochwalić (śmiech), bo w zeszłym roku pozbyłem się sprzętu – przyznaje. - Miałem hondę varadero 1000, ale były inne priorytety. Żona lubi jeździć, córki też więc nie mogłem jeździć sam, bo gdy wracałem trzy miny były wyraźnie niezadowolone. W dzisiejszej paradzie jechałem więc motocyklem pożyczonym od kolegi z Morąga. To GS 1100, też bardzo fajny motor. Idealny na nasze dziurawe drogi, krawężniki.
Motocykliści odwiedzili okoliczne miejscowości. W Suchaczu czekała na nich sympatyczna niespodzianka.
- Od piratów otrzymaliśmy glejt, w którym zapisano:”Szczury lądowe z grupy Kardan zobowiązują się do przestrzegania porządku publicznego podczas przejazdu przez ziemie sołectwa Suchacz, godnego rozsławiania wioski kaperskiej Suchacz” - mówi Paweł Tkacz. - Oczywiście, zobowiązujemy się. Jednak nie jesteśmy w stanie wyeliminować niektórych zachowań, ale one dotyczą też niektórych kierowców samochodów – zauważa motocyklista. - Podczas przejazdu były reakcje bardzo przyjazne, ludzie w samochodach zatrzymywali się, machali do nas. Jesteśmy na tej drodze razem więc nie możemy walczyć. Bezpieczeństwo jest najważniejsze.
Również w trosce o bezpieczeństwo jutro, gdy motocykliści będą opuszczali teren zlotu, będą musieli poddać się badaniu alkotestem.
- Bawimy się do późnej nocy, jutro rano wstajemy więc pojadą tylko ci, którzy będą w stanie – zapowiada „Keczup”. - Mamy alkomat i będziemy pilnować. Po czterech pierwszych kilometrach jest już obiecana przez policję pierwsza kontrola trzeźwości więc lepiej poczekać. Sami sugerowaliśmy takie zasady, nie możemy odpuścić.
Dziś jednak w Tolkmicku zabawa trwać będzie w najlepsze.
- Nasz zlot jest troszeczkę inny niż większość zlotów organizowanych przez kluby motocyklowe – wskazuje Paweł Tkacz. - Jest to bardziej piknik, co nie wszystkim się podoba.. Chcemy jednak połączyć zamkniętą społeczność motocyklistów ze społecznością lokalną. Każdy może tu do nas przyjść, zapytać: co to za motocykl? Ile pali? Ile jedzie? Może się też z nami bawić. I mieszkańcy nas chętnie odwiedzają – zapewnia. - Chcemy, by zobaczyli, że to, co się czasami widzi na ulicach, zachowanie motocyklistów, to jest mniejszość. 90 proc. to fajni, przyjaźni ludzie,. Mamy tu klimaty, jak na Woodstocku. Dużo pozytywnej energii.
Są jednak typowe dla zlotów motocyklowych konkursy i zabawy, jak np. palenie gumy. Uczestniczą w nich – także jako obserwatorzy – duzi i mali, kobiety i dzieci. Łączy ich pasja motocyklowa.
- Przyjeżdżają do nas małżeństwa, także takie, które tu się poznały – mówi Paweł Tkacz. - Połączyła ich miłość do motocykli i z wielkim sentymentem tu przyjeżdżają. Nas to cieszy.
Motocykliści jutro rozjadą się do swoich domów, ale coś po nich pozostanie.
- Dwa czy trzy lata temu wpadliśmy na pomysł, by za pieniądze zebrane podczas zlotu ustawiać w okolicy jak najwięcej rzeźb, które tematyką nawiązują do regionu i do motocykli – wyjaśnia „Keczup”. - Trzy stoją już w Tolkmicku, a po tegorocznym zlocie przybędzie kolejna. Chcemy zbudować szlak kardanowski utworzony z rzeźb od Kadyn przez Tolkmicko, Pogrodzie, Krzyżewo, Frombork i Braniewo. Myślę, że do 2020 r. to się uda – kończy.