Dwa domy na wodzie cumują od kilku tygodni przy nowej przystani Jachtklubu. W sobotę zainaugurowały sezon żeglarski, pływając po rzece Elbląg.
- Mieliśmy już trzy grupy turystów, którzy wynajęli jednostki w ciemno, nie znając w ogóle tych terenów, płynęli z Elbląga do Gdańska, a także po Zalewie Wiślanym. Chcemy rozpropagować drogi wodne w okolicach Elbląga, zaprosiliśmy już tutaj niemieckich dziennikarzy. Gdy napiszą o tych szlakach, mam nadzieję, że zainteresowanie czarterami będzie większe. Te drogi wodne są u nas w ogóle nieznane, a są bardzo piękne – powiedział nam Harald Kuhnle. - Warto też zwrócić uwagę na nowe mosty na rzece Elbląg, w piątek wieczorem chciałem pod nimi przepłynąć, czekałem na otwarcie o wyznaczonej godzinie, ale niestety się nie doczekałem, mimo że dzwoniłem do operatora mostu.
Na razie przy przystani elbląskiego Jachtklubu cumują dwie jednostki, na przełomie czerwca i lipca dopłynie trzecia, a w przyszłym roku do Elbląga dotrze hausboot, przystosowany do pływania po Kanale Elbląskim.
- Chodzi o to, by nasze miasto stało się centrum turystyki wodnej, miejscem pobytowym dla wodniaków i żeglarzy, którzy chcą pływać po Pętli Żuławskiej i Zalewie Wiślanym. Mamy coraz lepszą infrastrukturę, powstało wiele nowoczesnych przystani, trzeba to wykorzystać – twierdzi Jerzy Wcisła, dyrektor elbląskiego biura Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie, które zabiegało o to, by to właśnie w Elblągu stacjonowały domy na wodzie z Niemiec.
W sobotę, z okazji otwarcia sezonu żeglarskiego subregionu Zalewu Wiślanego i Delty Wisły, chętni mogli przepłynąć się hausbootami po rzece Elbląg. Z oferty skorzystało kilkanaście osób.