Dziś (25 stycznia) przedstawiciele grupy referendalnej „Wolny Elbląg” złożyli w elbląskiej delegaturze Wojewódzkiego Biura Wyborczego podpisy elblążan pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum w sprawie odwołania prezydenta Elbląga Grzegorza Nowaczyka i Rady Miejskiej. Decyzję o przeprowadzeniu referendum lub odrzuceniu wniosku komisarz wyborczy podejmie w ciągu 30 dni.
Inicjatorzy referendum pojawili się w elbląskiej delegaturze Wojewódzkiego Biura Wyborczego około godziny 9.30. Jak nam powiedział Adam Okruciński, dyrektor delegatury Wojewódzkiego Biura Wyborczego w Elblągu, złożyli 12 260 podpisów elblążan pod wnioskiem na 1349 kartach. Komisja wyborcza ma teraz 30 dni na ich policzenie i weryfikację – aby ogłosić referendum, potrzebnych jest 10 tysięcy poprawnych podpisów (tyle wynosi 10 procent dorosłych mieszkańców miasta). Komisja będzie pewnie obserwowana i przez grupę referendalną, i przez elbląskie władze.
Najpóźniej po 30 dniach komisarz wyborczy musi wydać postanowienie o przeprowadzeniu referendum albo o odrzuceniu wniosku. Jeśli postanowi przeprowadzić referendum, to ustala termin jego przeprowadzenia oraz wzór i treść kart do głosowania. W przypadku referendum w Elblągu każdy wyborca otrzyma dwie karty do głosowania: jedną w sprawie odwołania Rady Miejskiej, drugą w sprawie odwołania Prezydenta Miasta.
Referendum musi zostać przeprowadzone w dzień wolny od pracy, najpóźniej 50 dni od dnia opublikowania postanowienia komisarza wyborczego. Elbląskie referendum zostałoby najpewniej przeprowadzone w pierwszą lub drugą niedzielę kwietnia, 7 lub 14 kwietnia, bo wcześniej wypada Wielkanoc. Aby referendum było ważne, musi wziąć w nim udział co najmniej 60 procent wyborców z ostatnich wyborów samorządowych. Frekwencja w Elblągu była wówczas niska – wyniosła niespełna 37 proc. uprawnionych do głosowania. Aby odwołać Radę i Prezydenta, musi się za tym opowiedzieć ponad 50 proc. biorących udział w referendum.
Najpóźniej po 30 dniach komisarz wyborczy musi wydać postanowienie o przeprowadzeniu referendum albo o odrzuceniu wniosku. Jeśli postanowi przeprowadzić referendum, to ustala termin jego przeprowadzenia oraz wzór i treść kart do głosowania. W przypadku referendum w Elblągu każdy wyborca otrzyma dwie karty do głosowania: jedną w sprawie odwołania Rady Miejskiej, drugą w sprawie odwołania Prezydenta Miasta.
Referendum musi zostać przeprowadzone w dzień wolny od pracy, najpóźniej 50 dni od dnia opublikowania postanowienia komisarza wyborczego. Elbląskie referendum zostałoby najpewniej przeprowadzone w pierwszą lub drugą niedzielę kwietnia, 7 lub 14 kwietnia, bo wcześniej wypada Wielkanoc. Aby referendum było ważne, musi wziąć w nim udział co najmniej 60 procent wyborców z ostatnich wyborów samorządowych. Frekwencja w Elblągu była wówczas niska – wyniosła niespełna 37 proc. uprawnionych do głosowania. Aby odwołać Radę i Prezydenta, musi się za tym opowiedzieć ponad 50 proc. biorących udział w referendum.
Piotr Derlukiewicz