Sondaż portElu
Oczywiście, że grabić! Będzie bowiem problem z utrzymaniem porządku w mieście | 46.6% |
Nie grabić, bo opadłe liście mogą użyźnić glebę i dać schronienie w jesiennym czasie zwierzętom i owadom | 48.8% |
Nie mam zdania na ten temat | 4.6% |
Wrocław rezygnuje z grabienia liści, bo ... chroni jeże. Ma to też pomagać chronić owady i użyźniać glebę. Podobne jesienne zasady wprowadzają m.in. Tychy, Radom i Ełk. Czy w Elblągu też mamy ochotę na niegrabienie liści?
Latem wrocławscy urzędnicy polecili miejskim służbom zaniechanie koszenia części trawników. Potem poszli dalej i ogłosili, że w części Wrocławia jesienią nie będą grabione liście. Uzasadnienie? Ma to pomagać w przezimowaniu jeżom, chronić owady i użyźniać glebę. "Chcemy stworzyć enklawy dla przyrody: zwierząt, owadów, ale przede wszystkim dla naszych innych mieszkańców takich, jak jeże, żeby dać im możliwość schronienia i przezimowania" - przekonują urzędnicy.
Liście, które wiatr wywieje z „enklaw” na chodniki i ulice, mają być normalnie sprzątane. Na podobne rozwiązania zdecydowały się również inne polskie miasta m.in. Radom, Tychy czy Ełk.
Eksperci od przyrody też doradzają, by w pewnych sytuacjach opadłe liście zostawiać. Dobrym rozwiązaniem jest - co sprawdzi się np. w ogrodzie - jest założenie kompostownika i składowania liści właśnie tam. W rozmowie z redakcją tvnmeteo.pl doktor Tatiana Swoczyna z Wydziału Ogrodnictwa, Biotechnologii i Architektury Krajobrazu Katedry Ochrony Środowiska Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie tłumaczyła, że kompostownik jest źródłem wielu mikro i makroelementów dla roślin. - Mogą one służyć za materię organiczną do podsypania kwiatów i krzewów, takich jak róże czy hortensje. A kiedy liści jest już za dużo, to miasto odbierze je jako odpady zielone - wskazywała.
A jakie jest zdanie elblążan? Grabić czy nie grabić liści?