Dwóch rolników poszkodowanych w wyniku lipcowych ulew otrzyma maksymalnie po 17 tys. złotych - uznało elbląskie starostwo powiatowe.
Starostwo przyznało odszkodowania tylko dwóm spośród czterech starających się o nie rolników z pierwszej grupy poszkodowanych.
Zdaniem elbląskiego starostwa, dwóm pozostałym rolnikom odszkodowanie nie przysługuje, bo wszystko, co stracili, znajdowało się na tzw. trwałych użytkach zielonych, które nie powinny być uprawiane.
Szef wydziału ochrony środowiska w starostwie Edward Ponczek przyznaje, że wyliczona przez starostwo wysokość odszkodowań to dużo mniej, niż żądali rolnicy. Wyjaśnia jednak, że kwotę wyliczono na podstawie oceny przyczyn powodzi.
- Maksymalną kwotę odszkodowania pomniejszaliśmy m.in. o wartość nie poniesionych przez rolników nakładów na zbiórkę i sprzedaż zniszczonych plonów oraz o zaniedbania samych rolników w zakresie konserwacji części rowów melioracyjnych - mówi Ponczek.
Wysokość odszkodowań dla czterech pozostałych rolników będzie znana w tym tygodniu.
Zdaniem elbląskiego starostwa, dwóm pozostałym rolnikom odszkodowanie nie przysługuje, bo wszystko, co stracili, znajdowało się na tzw. trwałych użytkach zielonych, które nie powinny być uprawiane.
Szef wydziału ochrony środowiska w starostwie Edward Ponczek przyznaje, że wyliczona przez starostwo wysokość odszkodowań to dużo mniej, niż żądali rolnicy. Wyjaśnia jednak, że kwotę wyliczono na podstawie oceny przyczyn powodzi.
- Maksymalną kwotę odszkodowania pomniejszaliśmy m.in. o wartość nie poniesionych przez rolników nakładów na zbiórkę i sprzedaż zniszczonych plonów oraz o zaniedbania samych rolników w zakresie konserwacji części rowów melioracyjnych - mówi Ponczek.
Wysokość odszkodowań dla czterech pozostałych rolników będzie znana w tym tygodniu.
AJ