Dzięki sprawnym działaniom elbląskiego oficera dyżurnego oraz policjantów kryminalnych udało się uratować młodego mężczyznę, który wczoraj (3 marca) wieczorem próbował targnąć się na swoje życie. 28-latek chciał skoczyć z wiaduktu kolejowego.
Około godziny 18.15 na numer alarmowy 112, z telefonu komórkowego, zadzwonił młody mężczyzna, który oświadczył, że chce popełnić samobójstwo. Oficer dyżurny prowadził negocjację w taki sposób, aby uzyskać jak najwięcej informacji, które mogłyby doprowadzić do miejsca zdarzenia.
- 28-letni elblążanin zdradził, że jest na moście Unii Europejskiej – mówi Jakub Sawicki z zespołu prasowego KMP w Elblągu. - Rozłączał się kilkakrotnie. Po kilku minutach po raz kolejny oficer nawiązał z nim kontakt i wtedy okazało się, że na miejsce próby samobójczej wybrał wiadukt kolejowy pomiędzy ulicami Druską a Akacjową. Na miejsce jechał już negocjator oraz nieumundurowani policjanci kryminalni, nieoznakowanym samochodem. Kryminalni byli pierwsi – kontynuuje Sawicki. - Mężczyzna oświadczył, że skoczy ponieważ stracił pracę i nie ma z co utrzymać rodziny i płacić rachunków. Całe zdarzenie rozegrało się w
kilka minut. Mężczyzna początkowo niechętny, zaczął rozmawiać, opowiadać o swoich problemach i rodzinie. Wszystko wskazywało na to, że zejdzie z wiaduktu do momentu, kiedy nadjechał pociąg od strony Olsztyna. Kryminalni zauważyli, że 28-latek szykuje się do skoku. Funkcjonariusze złapali go za nogi i ręce. W tym samym momencie puścił się barierki. Ten młody mężczyzna był tak zdesperowany, że nadal próbował wyrwać się policjantom. Niestety, potrzebne były kajdanki. Następnie został oddany pod opiekę lekarzy oddziału psychiatrycznego 110 Szpitala Wojskowego w Elblągu.
W elbląskiej komendzie działa trzech negocjatorów policyjnych. W ubiegłym roku wyjeżdżali na podobne zdarzenia 10 razy. Wszystkie zakończyły się sukcesem, co jest jednoznaczne z udaremnieniem samobójstwa.
- 28-letni elblążanin zdradził, że jest na moście Unii Europejskiej – mówi Jakub Sawicki z zespołu prasowego KMP w Elblągu. - Rozłączał się kilkakrotnie. Po kilku minutach po raz kolejny oficer nawiązał z nim kontakt i wtedy okazało się, że na miejsce próby samobójczej wybrał wiadukt kolejowy pomiędzy ulicami Druską a Akacjową. Na miejsce jechał już negocjator oraz nieumundurowani policjanci kryminalni, nieoznakowanym samochodem. Kryminalni byli pierwsi – kontynuuje Sawicki. - Mężczyzna oświadczył, że skoczy ponieważ stracił pracę i nie ma z co utrzymać rodziny i płacić rachunków. Całe zdarzenie rozegrało się w
kilka minut. Mężczyzna początkowo niechętny, zaczął rozmawiać, opowiadać o swoich problemach i rodzinie. Wszystko wskazywało na to, że zejdzie z wiaduktu do momentu, kiedy nadjechał pociąg od strony Olsztyna. Kryminalni zauważyli, że 28-latek szykuje się do skoku. Funkcjonariusze złapali go za nogi i ręce. W tym samym momencie puścił się barierki. Ten młody mężczyzna był tak zdesperowany, że nadal próbował wyrwać się policjantom. Niestety, potrzebne były kajdanki. Następnie został oddany pod opiekę lekarzy oddziału psychiatrycznego 110 Szpitala Wojskowego w Elblągu.
W elbląskiej komendzie działa trzech negocjatorów policyjnych. W ubiegłym roku wyjeżdżali na podobne zdarzenia 10 razy. Wszystkie zakończyły się sukcesem, co jest jednoznaczne z udaremnieniem samobójstwa.
oprac. A