
Butelka po szampanie, a w niej mapa byłego województa elbląskiego – to jedyny "skarb", jaki odkryto dziś (28 maja) podczas przesuwania pomników na skwerze naprzeciwko Poczty Głównej. Rozczarowali się ci, którzy oczekiwali ciekawostek zakopanych w tym miejscu w 1837 r. pod głazem upamiętniającym 600-lecia Elbląga. Wszystkie pomniki zostały obrócone o 180 stopni, teraz są czytelne dla przechodzących obok mieszkańców oraz turystów. Zobacz więcej zdjęć.
Głaz pamiątkowy z okazji 600-lecia Elbląga, „nagrobek" dawnego województwa elbląskiego oraz tablica upamiętniająca postać Marka Kotańskiego – wszystkie te pomniki znajdują się na skwerze vis a vis Poczty Głównej. Po przebudowie ulic Rycerska – Pocztowa i zlikwidowaniu ciągu chodnika, stały się niewidoczne dla przechodniów.
- Oprowadzając grupy turystów musimy wejść z nimi na trawnik, by opowiedzieć o tych pomnikach, większa grupa to i większe ryzyko, że ktoś wejdzie na ulicę – mówi Karol Wyszyński, elbląski przewodnik. - Z kolei indywidualny turysta przechodząc obok nawet ich nie zauważy.
Żeby pomniki lepiej wyeksponować i ułatwić pracę elbląskim przewodnikom, PTTK zwróciło się do Urzędu Miejskiego z prośbą o ich przesunięcie. Obrót o 180 stopni nastąpił dziś rano.
Prace Zarządu Zieleni obserwowali przewodnicy, obecni byli także przedstawiciele Zarządu Dróg oraz elbląskiego muzeum.
Z tablicą poświęconą pamięci twórcy Monaru poszło gładko. Łopata w ręce i już. Pracownik miejskiej zieleni bez problemu przesunął obelisk bliżej chodnika.
Więcej emocji było, gdy podniesiono tablicę "Tu leży województwo elbląskie" umieszczoną na skwerze 31 grudnia 1998 r. W ziemi bowiem znaleziono butelkę po szampanie. Obecni podczas tamtej uroczystości dziennikarze wspominali dziś, że do tej butelki włożyli mapę byłego województwa. Decyzją Grzegorza Stasiełowicza z Muzeum Archeologiczny-Historycznego, butelka została ponownie umieszczona w ziemi i przykryta obeliskiem.
Największe trudności towarzyszyły przesunięciu głazu z 1837 r. Niektórym marzył się skarb znaleziony w ziemi. Jednak tam było pusto.
- Zgodnie z relacjami z tamtych czasów nie należało spodziewać się "skrzyni czasu" czy choćby aktu lokacyjnego – stwierdził pracownik muzeum. - Żadne źródła o tym nie wspominają. Jednak jest to historyczna chwila, bo głaz nigdy wcześniej nie był ruszany z ziemi.
Dziś głaz poruszony siłą rąk sześciu mężczyzn, wreszcie za pomocą liny przyczepionej do auta wyciągnięty z ziemi, został obrócony. I dalej będzie stał obok dębu, zasadzonego również w 1837 r. na 600-lecie Elbląga.
- Dąb jest jednak starszy, bo sadzonka miała już 50 lat - z uśmiechem przypomina przewodnik turystyczny Karol Wyszyński.
- Oprowadzając grupy turystów musimy wejść z nimi na trawnik, by opowiedzieć o tych pomnikach, większa grupa to i większe ryzyko, że ktoś wejdzie na ulicę – mówi Karol Wyszyński, elbląski przewodnik. - Z kolei indywidualny turysta przechodząc obok nawet ich nie zauważy.
Żeby pomniki lepiej wyeksponować i ułatwić pracę elbląskim przewodnikom, PTTK zwróciło się do Urzędu Miejskiego z prośbą o ich przesunięcie. Obrót o 180 stopni nastąpił dziś rano.
Prace Zarządu Zieleni obserwowali przewodnicy, obecni byli także przedstawiciele Zarządu Dróg oraz elbląskiego muzeum.
Z tablicą poświęconą pamięci twórcy Monaru poszło gładko. Łopata w ręce i już. Pracownik miejskiej zieleni bez problemu przesunął obelisk bliżej chodnika.
Więcej emocji było, gdy podniesiono tablicę "Tu leży województwo elbląskie" umieszczoną na skwerze 31 grudnia 1998 r. W ziemi bowiem znaleziono butelkę po szampanie. Obecni podczas tamtej uroczystości dziennikarze wspominali dziś, że do tej butelki włożyli mapę byłego województwa. Decyzją Grzegorza Stasiełowicza z Muzeum Archeologiczny-Historycznego, butelka została ponownie umieszczona w ziemi i przykryta obeliskiem.
Największe trudności towarzyszyły przesunięciu głazu z 1837 r. Niektórym marzył się skarb znaleziony w ziemi. Jednak tam było pusto.
- Zgodnie z relacjami z tamtych czasów nie należało spodziewać się "skrzyni czasu" czy choćby aktu lokacyjnego – stwierdził pracownik muzeum. - Żadne źródła o tym nie wspominają. Jednak jest to historyczna chwila, bo głaz nigdy wcześniej nie był ruszany z ziemi.
Dziś głaz poruszony siłą rąk sześciu mężczyzn, wreszcie za pomocą liny przyczepionej do auta wyciągnięty z ziemi, został obrócony. I dalej będzie stał obok dębu, zasadzonego również w 1837 r. na 600-lecie Elbląga.
- Dąb jest jednak starszy, bo sadzonka miała już 50 lat - z uśmiechem przypomina przewodnik turystyczny Karol Wyszyński.
A