Jak wynika z danych Urzędu Stanu Cywilnego, liczba zgonów w Elblągu w listopadzie 2020 roku wzrosła o ponad 60 procent w porównaniu z listopadem 2019 roku.
W ciągu czterech tygodni listopada tego roku zmarło w Polsce prawie 60 tys. osób. Jest to dwa razy więcej niż w analogicznym okresie 2019 roku. To dane podane przez Ministerstwo Cyfryzacji, wygenerowane z rejestru stanu cywilnego. Z tego 11 275 to zgony z powodu COVID, więc tylko częściowo odpowiadają one za ogólny wzrost zgonów.
W Elblągu liczba zgonów w listopadzie 2020 roku również wzrosła i to o ponad 60 procent w porównaniu z listopadem 2019 roku. Urząd Stanu Cywilnego w Elblągu podaje, że w listopadzie br. wydał 224 aktów zgonu, natomiast w listopadzie ubiegłego roku było to 137 aktów zgonu. - To bardzo smutna informacja. Powiedziałbym, że z moich obserwacji wynika, iż ta liczba wrosła o sto procent w stosunku do listopada ubiegłego roku, ale na cmentarzu chowani są przecież elblążanie, jak i zmarli poza Elblągiem. Niestety ten trend się utrzymuje, zobaczymy jak będzie w grudniu – mówi Andrzej Dratwa, kierownik administracji cmentarzy Zarządu Zieleni Miejskiej w Elblągu.
Dłużej trzeba też czekać w Elblągu na pochówek.
- Generalnie przyczyny tego nie są związane z funkcjonowaniem cmentarza. Mamy więcej pogrzebów, to po pierwsze. Po drugie jest duża ilość kremacji, a krematoria mogą ich dziennie wykonać określoną ilość. Rodziny osób, które zmarły na COVID często są w kwarantannie, trzeba więc czekać, aż ona się skończy. Kiedyś pogrzeby zamawiane były góra trzy, cztery dni do przodu, teraz mamy zgłoszenia nawet z wyprzedzeniem dwóch tygodni - wyjaśnia Andrzej Dratwa.
Przypomnijmy, że od początku pandemii (od marca 2020 roku) na COVID zmarło 40 mieszkańców Elbląga. Jakie więc mogą być przyczyny wzrostu całkowitej liczby zgonów?
W wypowiedzi dla Faktów TVN dr Paweł Grzesiowski, immunolog wskazał dwie przyczyny wzrostu całkowitej liczby zgonów w Polsce. - Część z tych pacjentów to chorzy na COVID, ale nierozpoznani, i część pacjentów, którzy zmarli z powodu tego, że pandemia utrudniła im dostęp do lekarzy i do szpitali - wyjaśniał Grzesiowski.
- Może być tak, że nadwyżkę zgonów powoduje COVID, bo mamy niedorejestrowaną liczbę zgonów z tego powodu. Możemy też postawić hipotezę, że wyższa umieralność to pośrednio efekt gorszego dostępu do leczenia, odwoływania wizyt lekarskich i strachu pacjentów przed zakażeniem się w placówkach medycznych, ale na razie nie mamy danych, które by to potwierdzały – mówił z kolei na antenie radia RMF Rafał Halik z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny.