Mężczyzna poszkodowany w kolizji, którą miesiąc temu spowodował elbląski biskup Andrzej Śliwiński, ponownie trafił do szpitala.
Przypomnijmy, że do wypadku doszło 11 maja przy ulicy Warszawskiej, kiedy kierowany przez biskupa Volkswagen Passat zjechał na lewy pas jezdni i uderzył w bok Opla Astry. Samochód biskupa odbił się od Opla i następnie czołowo zderzył z nadjeżdżającym z przeciwka Daewoo Nexia. Do szpitala trafiły wtedy dwie osoby, w tym 6-letnia pasażerka Daewoo. Biskup Śliwiński miał w wydychanym powietrzu 0,8 promila alkoholu.
Tuż po zdarzeniu mężczyzna spędził w szpitalu tydzień. Wtedy bolała go głowa. Teraz skarży się na kłopoty z kręgosłupem.
Policja zarzuciła już biskupowi Śliwińskiemu jazdę pod wpływem alkoholu. Grozi za to kara do dwóch lat więzienia. Od diagnozy lekarzy zależy teraz, czy zarzuty nie zostaną zmienione. Jeżeli okaże się, że kłopoty zdrowotne mężczyzny są bezpośrednio związane ze zdarzeniem drogowym, policja będzie mogła zmienić kwalifikację tego zdarzenia z kolizji na wypadek. Wtedy biskupowi groziłoby nawet 12 lat pozbawiania wolności.
- Zwróciliśmy się do szpitala o historię choroby mężczyzny i czekamy na opinię biegłego - mówi Jolanta Rudzińska z elbląskiej prokuratury. - Dopiero po uzyskaniu tej opinii podjęta zostanie decyzja, czy biskup Śliwiński nadal będzie odpowiadał za jazdę po pijanemu, czy też za spowodowanie w tym stanie wypadku.
Tuż po zdarzeniu mężczyzna spędził w szpitalu tydzień. Wtedy bolała go głowa. Teraz skarży się na kłopoty z kręgosłupem.
Policja zarzuciła już biskupowi Śliwińskiemu jazdę pod wpływem alkoholu. Grozi za to kara do dwóch lat więzienia. Od diagnozy lekarzy zależy teraz, czy zarzuty nie zostaną zmienione. Jeżeli okaże się, że kłopoty zdrowotne mężczyzny są bezpośrednio związane ze zdarzeniem drogowym, policja będzie mogła zmienić kwalifikację tego zdarzenia z kolizji na wypadek. Wtedy biskupowi groziłoby nawet 12 lat pozbawiania wolności.
- Zwróciliśmy się do szpitala o historię choroby mężczyzny i czekamy na opinię biegłego - mówi Jolanta Rudzińska z elbląskiej prokuratury. - Dopiero po uzyskaniu tej opinii podjęta zostanie decyzja, czy biskup Śliwiński nadal będzie odpowiadał za jazdę po pijanemu, czy też za spowodowanie w tym stanie wypadku.
OP