
Elbląscy lekarze, pielęgniarki i ratownicy medyczni popierają protest lekarzy-rezydentów. Dzisiaj podjęli decyzję o zorganizowaniu w czwartek w Elblągu pikiety, która ma przejść pod delegaturę Urzędu Wojewódzkiego. Apelują też o zorganizowanie ogólnopolskiego protestu w Warszawie.
- Protest dotyczy przede wszystkim zwiększenia wydatków na ochronę zdrowia do poziomu 6,8 proc. produktu krajowego brutto w ciągu trzech lat, likwidacji przerostu biurokracji, rozwiązania problemu z brakiem personelu medycznego, poprawy warunków pracy i płacy. Lekarze rezydenci walczą o nas wszystkich, o ochronę zdrowia, a przede wszystkim o pacjentów, bo gdy pieniędzy w systemie będzie więcej, pacjentom też będzie łatwiej. Chcemy też walczyć z dezinformacją na temat protestu. Nie jesteśmy przeciwko żadnemu rządowi, to jest protest zupełnie apolityczny – mówiła Danuta Podjacka, przewodnicząca elbląskiej delegatury Okręgowej Izby Lekarskiej w Gdańsku.
Zdaniem rezydentów
- Zgadzam się z postulatami protestujących, dlatego tu jestem. Uważam, że wzrost nakładów na ochronę zdrowia powinien nastąpić bardzo szybko, bo bez tego nie można pójść krok dalej – mówi pan Filip, który jest lekarzem rezydentem w szpitalu wojewódzkim. Kończy właśnie pierwszy rok specjalizacji anestezjologa, przed nim jeszcze pięć lat zanim będzie mógł podejść do egzaminu i zostać specjalistą. - Muszę spędzać bardzo dużo czasu w pracy, by móc się utrzymać. Nie liczyłem, ile to jest godzin miesięcznie, ale to naprawdę jest duże obciążenie
- Jestem obecnie na stażu, rezydentura dopiero przede mną. Nie wiem, jeszcze jaką specjalizację wybiorę, ale nie ukrywam że w podjęciu decyzji duże znaczenie będzie miało to, jak ciężkie są dyżury, jak dużo mój przyszły pracodawcy może mi zaoferować. Nigdy jednak nie brałam pod uwagę tego, by wyjechać za granicę. Chcę leczyć w Polsce, tutaj się wykształciłam, tu chcę żyć – powiedziała nam pani Paulina.
- Może pacjenci nie zdają sobie z tego sprawy, jak ciężką wykonujemy pracę i jak jesteśmy potrzebni. Jako lekarz-rezydent znieczuliłem już kilka tysięcy osób do różnego rodzaju zabiegów i operacji. Gdy pacjent wzywa pogotowie, w większości przypadków w karetce jest lekarz-rezydent – opowiada jeden z obecnych na sali młodych lekarzy.
Protest najlepszą formą nacisku
- Nie dajmy się podzielić. W przeszłości tak było, więc kolejne rządy rozgrywały nas, jak chciały. A najlepszą formą nacisku jest ogólnopolski protest w Warszawie, w czasie pracy Sejmu i rządu. Tylko to na rządzących działa. Oczywiście nie od razu, ale taki nacisk jest potrzebny – apelował podczas spotkania jeden z lekarzy.

- Zaapelujmy do gdańskiej izby, by rozpropagować ideę ogólnopolskiej pikiety w Warszawie, ale sam też coś zróbmy na miejscu, w Elblągu. Pokażmy, że jest nas więcej. Niech każdy powiadomi co najmniej dziesięć osób o tym proteście i działajmy! – zaproponowała jedna z uczestniczek spotkania.
Po kilkudziesięciominutowej dyskusji uczestnicy spotkania zdecydowali, że w czwartek o godz. 16 pod siedzibą elbląskiej delegatury Izby odbędzie się pikieta popierająca protest lekarzy-rezydentów. Jej uczestnicy mają przejść pod elbląską delegaturę Urzędu Wojewódzkiego, by złożyć tam swoją petycję. Będą też apelować do Naczelnej Izby Lekarskiej i związków zawodowych o zorganizowanie ogólnopolskiego protestu w Warszawie.
W elbląskich placówkach medycznych mają się też pojawić plakaty i ulotki popierające protest.