
W atmosferze politycznej towarzyszącej zbliżającemu się referendum w Elblągu zdziwienie budzą wypowiedzi przedstawiciela Elbląskiego Komitetu Obywatelskiego Pana Dariusza Babojcia – poseł Ruchu Palikota Wojciech Penkalski odpowiada na stanowisko Elbląskiego Komitetu Obywatelskiego w sprawie referendum.
„EKO – skarlony twór elbląskiej PO
W atmosferze politycznej towarzyszącej zbliżającemu się referendum w Elblągu zdziwienie budzą wypowiedzi przedstawiciela Elbląskiego Komitetu Obywatelskiego Pana Dariusza Babojcia. Ten ruch obywatelski, powstały w 2009 roku, uzyskał w wyborach samorządowych nikłe poparcie mieszkańców. Przedstawiony przez to ugrupowanie kandydat na prezydenta miasta, Pan Jachimowicz szybko dokonał swoistego aktu lojalizacji wobec Prezydenta Nowaczyka. Po upływie roku EKO przekształciło się w stowarzyszenie będące przybudówką rządzącej miastem Platformy Obywatelskiej. Przez dwa lata, było ono głównym beneficjentem tej władzy, a więc m.in. prezydentury Grzegorza Nowaczyka.
Dziś animatorzy tego tworu politycznego uzurpują sobie bezpośrednie prawo do krytyki grupy referendalnej. Działania takie stanowią oczywistą zagrywkę polityczną. Skąd mizerne poparcie społeczne związane ze słabym wynikiem wyborczym ma stanowić umocowanie działaczy EKO do występowania w roli trybuna ludowego?
Jako poseł, członek Ruchu Palikota chciałbym zaprotestować przeciw dyskredytowaniu mojego ugrupowania. Pozostajemy nadal trzecią parlamentarną siłą polityczną. To jest naszym sukcesem wyborczym. Pohukiwanie na Ruch Palikota przez niezrealizowanych politycznie działaczy w osobach Panów Glocka, Jachimowicza i Babojcia odbierane jest jako desperacki krzyk ekipy, która winna powoli odejść w polityczny niebyt.
To niezadowolenie społeczne, rozczarowanie mieszkańców Elbląga niezrealizowanymi obietnicami, dało impuls inicjatywie referendalnej. W 2010 roku udział w wyborach samorządowych wzięło ok 36 tysięcy elblążan. Dziś inicjatywę referendalną poparło ponad 12 tysięcy mieszkańców Elbląga. Ta rzesza ludzi to 30 proc. niezadowolonych wyborców. Referendum nie ma charakteru politycznego, stanowi ono przejaw niezadowolenia społecznego.
Tercet panów oponentów nie zagłuszy ogromu powszechnej dezaprobaty wobec sytuacji w lokalnym samorządzie. Czas na podejmowanie inicjatyw i propozycji programowych jest czasem przedwyborczym. To właśnie wtedy partie i lokalne komitety kokietują wyborców różnorakimi obietnicami. Zadaniem referendum jest odwołanie niepopularnej władzy.
Drodzy oponenci, nie czas na polityczny chichot!
Wojciech Penkalski, poseł na Sejm RP”
W atmosferze politycznej towarzyszącej zbliżającemu się referendum w Elblągu zdziwienie budzą wypowiedzi przedstawiciela Elbląskiego Komitetu Obywatelskiego Pana Dariusza Babojcia. Ten ruch obywatelski, powstały w 2009 roku, uzyskał w wyborach samorządowych nikłe poparcie mieszkańców. Przedstawiony przez to ugrupowanie kandydat na prezydenta miasta, Pan Jachimowicz szybko dokonał swoistego aktu lojalizacji wobec Prezydenta Nowaczyka. Po upływie roku EKO przekształciło się w stowarzyszenie będące przybudówką rządzącej miastem Platformy Obywatelskiej. Przez dwa lata, było ono głównym beneficjentem tej władzy, a więc m.in. prezydentury Grzegorza Nowaczyka.
Dziś animatorzy tego tworu politycznego uzurpują sobie bezpośrednie prawo do krytyki grupy referendalnej. Działania takie stanowią oczywistą zagrywkę polityczną. Skąd mizerne poparcie społeczne związane ze słabym wynikiem wyborczym ma stanowić umocowanie działaczy EKO do występowania w roli trybuna ludowego?
Jako poseł, członek Ruchu Palikota chciałbym zaprotestować przeciw dyskredytowaniu mojego ugrupowania. Pozostajemy nadal trzecią parlamentarną siłą polityczną. To jest naszym sukcesem wyborczym. Pohukiwanie na Ruch Palikota przez niezrealizowanych politycznie działaczy w osobach Panów Glocka, Jachimowicza i Babojcia odbierane jest jako desperacki krzyk ekipy, która winna powoli odejść w polityczny niebyt.
To niezadowolenie społeczne, rozczarowanie mieszkańców Elbląga niezrealizowanymi obietnicami, dało impuls inicjatywie referendalnej. W 2010 roku udział w wyborach samorządowych wzięło ok 36 tysięcy elblążan. Dziś inicjatywę referendalną poparło ponad 12 tysięcy mieszkańców Elbląga. Ta rzesza ludzi to 30 proc. niezadowolonych wyborców. Referendum nie ma charakteru politycznego, stanowi ono przejaw niezadowolenia społecznego.
Tercet panów oponentów nie zagłuszy ogromu powszechnej dezaprobaty wobec sytuacji w lokalnym samorządzie. Czas na podejmowanie inicjatyw i propozycji programowych jest czasem przedwyborczym. To właśnie wtedy partie i lokalne komitety kokietują wyborców różnorakimi obietnicami. Zadaniem referendum jest odwołanie niepopularnej władzy.
Drodzy oponenci, nie czas na polityczny chichot!
Wojciech Penkalski, poseł na Sejm RP”