Dzisiejszego bohatera wielu błędnie nazywa bzem, choć z bzem nie ma on nic wspólnego. Lilak – bo o nim mowa – to piękny krzew należący do rodziny oliwkowatych.
- W klimacie środkowoeuropejskim lilak pospolity znalazł bardzo sprzyjające warunki do wzrostu – czytamy o nim na ekologia.pl.
Jego krzewy mają zwykle ok. 3-4 metry wysokości, ale mogą dochodzić nawet do 7 m. To chaotyczne struktury z wieloma rozgałęźnieniami. W kwietniu pokrywają się ciemnozielonymi liśćmi w kształcie serca, a w maju pojawiają się w nich wiechowate kwiatostany mające nawet 15-20 cm, o czym również czytamy na ekologia.pl. Kwiaty lilaków mają zwykle cztery płatki, ale bywają i takie z pięcioma czy sześcioma. Mają charakterystyczny, słodki zapach.
- Po przekwitnięciu na wiechach pojawiają się owoce w postaci brązowych kapsułek o wielkości ok. 2 cm. Późne odmiany mogą przy tym kwitnąć aż do pierwszej połowy czerwca – podaje strona.
Lilak jest chętnie uprawiany przez ogrodników, choć problematyczne z ich punktu widzenia jest to, że żerują na nim ślimaki. Roślina preferuje żyzną glebę i nasłonecznione miejsca. Jak czytamy na ekologia.pl, upodobała ona sobie chłodne klimaty, niestraszne jej więc nawet intensywniejsze zimy w Polsce.
O krzewie czytamy także na portalu medianauka.pl. Strona podaje, że nie jest gatunkiem chronionym. Dowiadujemy się też, że około 20 jego gatunków to rośliny żywicielki dla ciem.
- Dziś (lilak – red.) rośnie również dziko na skrajach lasów i terenach ruderalnych – podaje strona.