Już w najbliższą niedzielę (18 marca) w nadmorskiej Stegnie grupa elbląskich morsów uroczyście zakończy sezon kąpielowy, witając jednocześnie wiosnę.
W Elblągu jest obecnie ponad 70 morsów. Do niedawna skupiali się w Elbląskim Klubie Morsów, który powstał w 1983, dziś są nieformalną grupą amatorów zimowych kąpieli. Sezon rozpoczynają jesienią, przeważnie w pierwszą niedzielę października. Spotykają się regularnie dwa razy w miesiącu, kąpiąc się w Stegnie lub w Jeziorze Martwym w Jeleniej Dolinie. Ponadto co roku jeżdżą do Mielna na Międzynarodowy Zlot Morsów.
Morsem może być prawie każdy, bez względu na wiek i płeć. Przeciwwskazaniem są jedynie poważne choroby serca i układu krążenia.
- Warto zostać morsem, bo wtedy człowiek lepiej się czuję, jest prężny i zdrowszy. Przeziębienia nie ma, na grypę się nie choruje - wylicza Eugeniusz Brodziuk. - Po pierwsze, jest to przyjemność, po drugie - zdrowie.
Tradycją elbląskich morsów jest także topienie Marzanny, które odbywa się zawsze w ostatnią niedzielę zimy. Tak jest i tym razem. Elbląskie morsy spotykają się w najbliższą niedzielę w Stegnie, by pożegnać zimę i zakończyć sezon kąpielowy. Wejście do wody planowane jest na godz. 12.
Morsem może być prawie każdy, bez względu na wiek i płeć. Przeciwwskazaniem są jedynie poważne choroby serca i układu krążenia.
- Warto zostać morsem, bo wtedy człowiek lepiej się czuję, jest prężny i zdrowszy. Przeziębienia nie ma, na grypę się nie choruje - wylicza Eugeniusz Brodziuk. - Po pierwsze, jest to przyjemność, po drugie - zdrowie.
Tradycją elbląskich morsów jest także topienie Marzanny, które odbywa się zawsze w ostatnią niedzielę zimy. Tak jest i tym razem. Elbląskie morsy spotykają się w najbliższą niedzielę w Stegnie, by pożegnać zimę i zakończyć sezon kąpielowy. Wejście do wody planowane jest na godz. 12.
OK