- A moim
zdaniem - Zobacz 14
komentarzy - Zobacz lokalizację
zdarzenia na planie - Wersja
do druku - Podaj
dalej
Zamknij
Wpisy w kategorii Pożary i podpalenia
Proszę czekać
Dziś (24 maja) przed godz. 9 w mieszkaniu na poddaszu w jednym z budynków przy ul. Fabrycznej wybuchł pożar. Na szczęście nikt w wyniku tego zdarzenia nie ucierpiał. Dzięki błyskawicznej akcji strażaków nie doszło do rozprzestrzenienia się ognia.
- Przed godziną 9 dostaliśmy informację, że na ul. Fabrycznej z jednego z mieszkań na najwyższej kondygnacji wydobywają się duże ilości dymu - mówi kierujący akcją dowódca JRG1 w Elblągu bryg. Tomasz Malesiński. - Natychmiast zadysponowaliśmy dwa samochody gaśnicze i drabinę. Po rozpoznaniu sytuacji i zorientowaniu się, że w płonącym mieszkaniu nie ma osób przystąpiliśmy do gaszenia pożaru. Paliło się pomieszczenie kuchenne wraz z jego wyposażeniem - dodaje bryg. Malesiński.
W mieszkaniu oraz na klatce schodowej panowało bardzo duże zadymienie. Strażacy pracowali w aparatach ochrony dróg oddechowych. W trakcie akcji gaśniczej ratownicy przeszukali inne pomieszczenia na trzeciej kondygnacji budynku. Jak nam powiedział bryg. Malesiński, w wyniku tych poszukiwań odnaleziono i ewakuowano dwie osoby - kilkunastoletniego chłopca i mężczyznę, którzy z racji olbrzymiego zadymienia nie potrafili wcześniej sami opuścić sąsiednich mieszkań. Strażacy przekazali ich ratownikom z pogotowia ratunkowego. Karetka zabrała chłopca do szpitala na obserwację.
W mieszkaniu oraz na klatce schodowej panowało bardzo duże zadymienie. Strażacy pracowali w aparatach ochrony dróg oddechowych. W trakcie akcji gaśniczej ratownicy przeszukali inne pomieszczenia na trzeciej kondygnacji budynku. Jak nam powiedział bryg. Malesiński, w wyniku tych poszukiwań odnaleziono i ewakuowano dwie osoby - kilkunastoletniego chłopca i mężczyznę, którzy z racji olbrzymiego zadymienia nie potrafili wcześniej sami opuścić sąsiednich mieszkań. Strażacy przekazali ich ratownikom z pogotowia ratunkowego. Karetka zabrała chłopca do szpitala na obserwację.
Błyskawiczne działania strażaków nie dopuściły do rozprzestrzenienia się ognia z kuchni na sąsiednie pomieszczenia. Strach pomyśleć, co by się mogło stać, gdyby pożar przeszedł na dach budynku. Przy tak gęstej zabudowie, jaka jest w tym rejonie groziło to potężnym pożarem kilkunastu budynków. Na miejscu oprócz strażaków pracowały służby energetyczne, policja i pogotowie ratunkowe. Przyczyny zdarzenia wyjaśni policyjne dochodzenie.
Witold Sadowski