Dziś (24 maja) przed godz. 9 w mieszkaniu na poddaszu w jednym z budynków przy ul. Fabrycznej wybuchł pożar. Na szczęście nikt w wyniku tego zdarzenia nie ucierpiał. Dzięki błyskawicznej akcji strażaków nie doszło do rozprzestrzenienia się ognia.
- Przed godziną 9 dostaliśmy informację, że na ul. Fabrycznej z jednego z mieszkań na najwyższej kondygnacji wydobywają się duże ilości dymu - mówi kierujący akcją dowódca JRG1 w Elblągu bryg. Tomasz Malesiński. - Natychmiast zadysponowaliśmy dwa samochody gaśnicze i drabinę. Po rozpoznaniu sytuacji i zorientowaniu się, że w płonącym mieszkaniu nie ma osób przystąpiliśmy do gaszenia pożaru. Paliło się pomieszczenie kuchenne wraz z jego wyposażeniem - dodaje bryg. Malesiński.
W mieszkaniu oraz na klatce schodowej panowało bardzo duże zadymienie. Strażacy pracowali w aparatach ochrony dróg oddechowych. W trakcie akcji gaśniczej ratownicy przeszukali inne pomieszczenia na trzeciej kondygnacji budynku. Jak nam powiedział bryg. Malesiński, w wyniku tych poszukiwań odnaleziono i ewakuowano dwie osoby - kilkunastoletniego chłopca i mężczyznę, którzy z racji olbrzymiego zadymienia nie potrafili wcześniej sami opuścić sąsiednich mieszkań. Strażacy przekazali ich ratownikom z pogotowia ratunkowego. Karetka zabrała chłopca do szpitala na obserwację.
Błyskawiczne działania strażaków nie dopuściły do rozprzestrzenienia się ognia z kuchni na sąsiednie pomieszczenia. Strach pomyśleć, co by się mogło stać, gdyby pożar przeszedł na dach budynku. Przy tak gęstej zabudowie, jaka jest w tym rejonie groziło to potężnym pożarem kilkunastu budynków. Na miejscu oprócz strażaków pracowały służby energetyczne, policja i pogotowie ratunkowe. Przyczyny zdarzenia wyjaśni policyjne dochodzenie.
K-wa zaraz menele bo fabryczna. Znam tą ulice od dziecka, mieszkała tam moja prababcia, babcia, teraz mieszka ciocia. Ulica jest cicha i spokojna ale oczywiście znajdzie się parę debili co uważają Fabryczną, Malborską, Czerniakowską za wylęgarnie wszelkiego zła nie widząc tego co mają na własnych podwórkach.
Czy obdrapany blok to już patologia. Patologią to jest administracja, która zarządza budynkiem, a nie mieszkańcy. Patologia to nie zawsze ten co mieszka w obskurnym domu czy na niezbyt sławnej ulicy. Patologia to teraz występuje w białych rękawiczkach i trzeba im się w pas kłaniać. Zdarzył sie pożar czy to przez nieuwagę czy bezmyślność, nie można obrazać ludzi którzy tam mieszkają. Dzięki dla Strażaków za ich prace
Nie żadna melina i nie żadna patologia. Pod nieobecność lokatorów zapaliła się. .. lodówka(wysiadł agregat). Po prostu nieszczęśliwy wypadek, którego chyba nikt by się nie spodziewał.
nowomowa strażacka - zadysponowano. .. ! Kiedyś to się nazywało wysłanie wozu strażackiego a teraz zadysponowano. .. ciekawe co jeszcze oni wymyślą????
Zanim nazwiecie kogoś menelem i patologią zastanówcie się nad tym co piszecie, świadczy to o tym jak jesteście ograniczeni w słowach wasza prostota mnie przeraża.
Fabryczna, Czerniakowska, Zagonowa i Grochowska to taka "Mała Praga". Można by zaśpiewać za Staśkiem Wielankiem "Rzuć bracie blagę i chodź na Pragę, Weź grubą lagę, melonik tyż!. .. "