
18 kwietnia na Pl. Kazimierza Jagiellończyka odbyła się promocja na pierwszy stopień oficerski 68 absolwentów studium oficerskiego Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych we Wrocławiu. Podporuczników szablą mianował szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, gen. Franciszek Gągor. Były łzy wzruszenia, życzenia żołnierskiego szczęścia, radość rodzin. Zobacz fotoreportaż z uroczystości.
Kazimierz Jaklewicz. Na trybunie nie zabrakło również przedstawicieli władz miejskich i samorządowych, parlamentarzystów oraz oczywiście Dowódcy 16 PDZ gen. dyw. Wiesława Michnowicza.
Na Pl. Kazimierza Jagiellończyka stanęło 68 absolwentów szkoły oficerskiej, a wśród nich 11 żołnierzy jednostek 16 Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej, także elbląskich. Szablą każdego z nich (a także każdą, bo w gronie absolwentów znalazły się dwie panie) mianował gen. Franciszek Gągor.

- Dzisiejszych wrażeń nie da się opisać – mówił po uroczystości podporucznik Tomasz Kępa z Białobrzegu. – Są łzy i przeświadczenie, że ten wybór mojej drogi zawodowej był najlepszy w życiu.
Radości nie kryła również mama świeżo upieczonego podporucznika.
- Jestem bardzo szczęśliwa, że wszystko mu się tak pomyślnie ułożyło – mówiła.
Czego życzyć podporucznikom?
- Żołnierskiego szczęścia – podkreślali wszyscy.
A tak o odchodzącym roczniku mówił komendant Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych gen. bryg. Kazimierz Jaklewicz: - To był rocznik specyficzny, bo to doświadczeni żołnierze, wielu z nich brało udział w misjach. Przed nimi teraz kolejny sprawdzian – będą dowódcami plutonów, a to ciężkie stanowisko, na którym trzeba się wykazać nie tylko wiedzą, ale i ogromną kondycją fizyczną.
Odpowiedzialności w pracy absolwentom życzył generał Franciszek Gągor.
- Życzę im zapału, żołnierskiego szczęścia, ale przede wszystkim tego, by do swojej pracy podchodzili profesjonalnie i odpowiedzialnie – mówił generał. - Te cechy będą w ich życiu sprzymierzeńcami. Przełożeni cenią sobie takich pracowników.
Generał Gągoł przyznał, że bardzo dobrze pamięta swoją promocję:
- To było na krakowskim rynku i do dziś to mocne wspomnienie, które wraca przy każdej kolejnej promocji, w której uczestniczę – mówił.