
Mirosław Kulmaczewski, chirurg ortopeda ze Szpitala Miejskiego w Elblągu, daje szansę na sprawność młodym, nieuleczalnie chorym pacjentom. Przeprowadził już trzy operacje wszczepienia części protezy przeznaczonej do rekonstrukcji stopy do ... nadgarstka. I to nie jest pierwszy transfer "z dołu do góry" w wykonaniu tego chirurga. W 2017 r. dr Kulmaczewski wszczepił pacjentowi w miejsce odrąbanego kciuka... drugi palec z nogi.
Pododdział chirurgii ręki powstał w 2008 r. Z roku na rok wykonuje się tu coraz więcej, coraz bardziej skomplikowanych operacji.
- Dziś jesteśmy jednym z potentatów w skali kraju np. w przeszczepach ścięgien - mówi Mirosław Gorbaczewski, dyrektor Szpitala Miejskiego w Elblągu. - To jedyny taki oddział w województwie, a dodatkowo raz w tygodniu pełni dyżur ogólnopolski więc jest to i oddział ponadregionalny.
Podczas dyżuru ogólnopolskiego - w każdy poniedziałek - chirurdzy z Elbląga zajmują się pacjentami, którzy doznali amputacji ręki. Przeprowadzają ciężkie zabiegi mikrochirurgiczne.
- Fachowcy - chwali dyrektor Gorbaczewski i słusznie. Koordynator pododdziału chirurgii ręki dr Mirosław Kulmaczewski ma na swoim koncie nowatorski w skali kraju zabieg. Operacja jest dedykowana pacjentom z chorobą Kienbocka, czyli jałową martwicą kości księżycowatej w nadgarstku, prowadzącą nieuchronnie do trwałego kalectwa. Choroba dotyczy ludzi młodych często dwudziestolatków i do tej pory jej leczenie kończyło się całkowitym usztywnieniem nadgarstka. Proteza, której używa elbląski lekarz jest przeznaczona do rekonstrukcji jednego ze stawów stopy, ale jeden z ortopedów w USA zaadoptował ją do nadgarstka.
- Operacja polega na usunięciu chorej kości i wszczepieniu na jedną z kości, które pozostaną części protezy przeznaczonej dla stopy - tłumaczy dr Mirosław Kulmaczewski. - To fantastyczny pomysł! Na razie wykonaliśmy trzy takie operacje: w czerwcu 2018 r. pacjentem był 28-letni mechanik samochodowy, który odzyskał już sprawność ręki, w grudniu zabiegowi poddała się 30-letnia pacjentka, która już wróciła do pracy, a w tym roku operowaliśmy kolejnego pacjenta, który przechodzi rekonwalescencję, ale rokowania są bardzo dobre. 7 maja szykujemy się do kolejnej operacji - zapowiada chirurg.
Operacja trwa godzinę, jest skomplikowanym zabiegiem mikrochirurgicznym.
- Nie jest skomplikowana, przynajmniej dla mnie (śmiech) - twierdzi dr Kulmaczewski. - Wcześniej jej nie widziałem - widziałem tylko efekt na zdjęciu rentgenowskim - wszystko zaplanowałem sobie w głowie.
Można krzyknąć: Sukces! Jedyne takie zabiegi w kraju, a być może i w Europie. Jest jednak jedno "ale". Ta operacja nie jest refundowana przez NFZ. Szpital z własnych środków pokrywa koszt protezy (1=9 tys. zł).
- Choroba Kienbocka jest rzadka, ale nieuleczalna i dotyczy młodych pacjentów więc cieszę się, że pan dyrektor zgodził się, byśmy nawet dołożyli do tego interesu, ale żeby zacząć te zabiegi robić - przekonuje dr Mirosław Kulmaczewski. - Po to, by pomagać pacjentom, którym inaczej pomóc się nie da. A chętnych mamy.
- Najważniejsze jest zdrowie pacjenta, a efekty, jakie osiągamy wskazują, że warto te zabiegi kontynuować - mówi Mirosław Gorbaczewski, dyrektor szpitala. - Mamy nadzieję, że z czasem NFZ zakwalifikuje i te protezy do refundacji tak, jak refunduje protezy stawu biodrowego czy kolanowego.
Mirosław Kulmaczewski ma na swoim koncie też inne, ciekawe operacje. W 2017 r. wszczepił pacjentowi w miejsce odrąbanego kciuka... drugi palec z nogi. Również z sukcesem.
- Dziś jesteśmy jednym z potentatów w skali kraju np. w przeszczepach ścięgien - mówi Mirosław Gorbaczewski, dyrektor Szpitala Miejskiego w Elblągu. - To jedyny taki oddział w województwie, a dodatkowo raz w tygodniu pełni dyżur ogólnopolski więc jest to i oddział ponadregionalny.
Podczas dyżuru ogólnopolskiego - w każdy poniedziałek - chirurdzy z Elbląga zajmują się pacjentami, którzy doznali amputacji ręki. Przeprowadzają ciężkie zabiegi mikrochirurgiczne.
- Fachowcy - chwali dyrektor Gorbaczewski i słusznie. Koordynator pododdziału chirurgii ręki dr Mirosław Kulmaczewski ma na swoim koncie nowatorski w skali kraju zabieg. Operacja jest dedykowana pacjentom z chorobą Kienbocka, czyli jałową martwicą kości księżycowatej w nadgarstku, prowadzącą nieuchronnie do trwałego kalectwa. Choroba dotyczy ludzi młodych często dwudziestolatków i do tej pory jej leczenie kończyło się całkowitym usztywnieniem nadgarstka. Proteza, której używa elbląski lekarz jest przeznaczona do rekonstrukcji jednego ze stawów stopy, ale jeden z ortopedów w USA zaadoptował ją do nadgarstka.
- Operacja polega na usunięciu chorej kości i wszczepieniu na jedną z kości, które pozostaną części protezy przeznaczonej dla stopy - tłumaczy dr Mirosław Kulmaczewski. - To fantastyczny pomysł! Na razie wykonaliśmy trzy takie operacje: w czerwcu 2018 r. pacjentem był 28-letni mechanik samochodowy, który odzyskał już sprawność ręki, w grudniu zabiegowi poddała się 30-letnia pacjentka, która już wróciła do pracy, a w tym roku operowaliśmy kolejnego pacjenta, który przechodzi rekonwalescencję, ale rokowania są bardzo dobre. 7 maja szykujemy się do kolejnej operacji - zapowiada chirurg.
Operacja trwa godzinę, jest skomplikowanym zabiegiem mikrochirurgicznym.
- Nie jest skomplikowana, przynajmniej dla mnie (śmiech) - twierdzi dr Kulmaczewski. - Wcześniej jej nie widziałem - widziałem tylko efekt na zdjęciu rentgenowskim - wszystko zaplanowałem sobie w głowie.
Można krzyknąć: Sukces! Jedyne takie zabiegi w kraju, a być może i w Europie. Jest jednak jedno "ale". Ta operacja nie jest refundowana przez NFZ. Szpital z własnych środków pokrywa koszt protezy (1=9 tys. zł).
- Choroba Kienbocka jest rzadka, ale nieuleczalna i dotyczy młodych pacjentów więc cieszę się, że pan dyrektor zgodził się, byśmy nawet dołożyli do tego interesu, ale żeby zacząć te zabiegi robić - przekonuje dr Mirosław Kulmaczewski. - Po to, by pomagać pacjentom, którym inaczej pomóc się nie da. A chętnych mamy.
- Najważniejsze jest zdrowie pacjenta, a efekty, jakie osiągamy wskazują, że warto te zabiegi kontynuować - mówi Mirosław Gorbaczewski, dyrektor szpitala. - Mamy nadzieję, że z czasem NFZ zakwalifikuje i te protezy do refundacji tak, jak refunduje protezy stawu biodrowego czy kolanowego.
Mirosław Kulmaczewski ma na swoim koncie też inne, ciekawe operacje. W 2017 r. wszczepił pacjentowi w miejsce odrąbanego kciuka... drugi palec z nogi. Również z sukcesem.
A