UWAGA!

Przetargi, od których zależy wszystko

 Elbląg, Marek Pilichowski, dyrektor MPO w Elblągu
Marek Pilichowski, dyrektor MPO w Elblągu (fot. WS)

- Gdy w ubiegłym roku obejmowałem stanowisko dyrektora Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania firma miała blisko 700 tys. zł strat. Wprowadziliśmy wiele zmian m.in. restrukturyzację zatrudnienia, poszerzyliśmy zakres świadczonych usług, postawiliśmy na promocję – wylicza Marek Pilichowski. – Udało się poprawić naszą sytuację ekonomiczną. MPO stoi jednak przed najważniejszym zadaniem, które zdecyduje o być albo nie być miejskiej spółki.

Od lipca 2013 r. zupełnie zmienią się zasady gospodarki odpadami w całym kraju, więc także w Elblągu. Za wywóz i zagospodarowanie odpadów odpowiedzialne staną się gminy. To one wybiorą firmę odbierającą, która dostarczy odpady do zakładu utylizacji.
       - Musimy wygrać jak najwięcej przetargów – mówi Marek Pilichowski, dyrektor Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Elblągu. – Konkurencja będzie duża, a najbardziej obawiamy się największych korporacji międzynarodowych. My jednak mamy atuty – zaznacza – czyli doświadczenie, bazę, sprzęt i kadrę. Moglibyśmy obsługiwać nawet całe miasto Elbląg. W naszym zasięgu, zgodnie z ustawą, która zakłada dojazd do 60 kilometrów od bazy, mamy prawie 20 gmin.
       Dyrektor Pilichowski jest dobrej myśli, wie jednak, że od tych przetargów zależy przyszłość kierowanej przez niego firmy.
       - Mamy też kilka innych projektów. Jest plan B, C, a nawet D – zapowiada tajemniczo.
       Marek Pilichowski został dyrektorem MPO w Elblągu w lipcu 2012 r. Od tego czasu w firmie zaszło wiele zmian.
       - Gdy zaczynałem pracę firma miała 670 tys. zł strat – mówi dziś dyrektor Pilichowski. – Główny cel, jaki sobie wówczas postawiliśmy to poprawa sytuacji ekonomicznej. Konieczne były zmiany. Zracjonalizowaliśmy czas pracy, zmniejszyliśmy ogromne koszty działalności, zaktywizowaliśmy sprzedaż, poszerzyliśmy zakres usług, postawiliśmy na promocję – wylicza. – Zimą oferowaliśmy usługi odśnieżania dachów, wiosną pomoc w oczyszczaniu ogrodów. Chętni są – przekonuje Marek Pilichowski.
       Konieczna była też redukcja zatrudnienia (o 23 etaty).
       - To efekt wcześniej przegranych przetargów. Jednak, gdy praca będzie, będą nowe zatrudnienia – zapowiada dyrektor MPO. - Do końca 2012 r. nie udało się zredukować całej straty firmy, ale myślę, że drugi kwartał 2013 roku otworzymy nową kartą.
       Jaka przyszłość czeka miejską spółkę?
       - Tego dowiemy się po przetargach – stwierdza Marek Pilichowski.
      
A

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
Reklama