Sprawa połączenia Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji i Centrum Sportowo-Biznesowego zawisła w próżni. Są co prawda przygotowane uchwały w tej sprawie na czwartkową sesję, ale nie chcą ich głosować radni PiS. - Najpierw przeprowadźmy restrukturyzację w MOSiR-ze, a dopiero potem jak poznamy jej wyniki, możemy rozmawiać o połączeniu z CSB – mówił dzisiaj na komisji gospodarki miasta radny PiS Zenon Lecyk.
Dyskusje o połączeniu MOSiR i CSB (w skład którego wchodzi także od niedawna Centrum Rekreacji Wodnej Dolinka) trwają od kilku miesięcy. Zdaniem prezydenta i urzędników, taka operacja jest konieczna, by ograniczyć koszty funkcjonowania obu instytucji. Z wyliczeń ratusza wynika, że roczne oszczędności mogą sięgnąć ponad 500 tysięcy złotych. Niestety, łączenie oznacza także zwolnienia pracowników. Po reorganizacji nowy MOSiR miałby dysponować prawie 90 etatami (obecnie w obu instytucjach jest 135 etatów).
- Docelowy wskaźnik zatrudnienia w MOSiR ma wynieść 110 etatów, ale będzie to możliwe po wyremontowaniu i ponownym otwarciu basenu przy ul. Robotniczej. Wtedy ponownie zatrudnimy osoby do obsługi – mówił dzisiaj na posiedzeniu komisji gospodarczej wiceprezydent Bogusław Milusz, któremu podlega m.in. sport.
Dyskusja na temat planów restrukturyzacji w MOSiR była pełna emocji i wzajemnych zarzutów. Radni opozycji zarzucali wiceprezydentowi Januszowi Nowakowi, że plany nadal są niekonkretne i nie ma zapewnionej ochrony dla zwalnianych pracowników, a wiceprezydent nie pozostawał dłużny, mówiąc o tym, że radni PiS, jak byli u władzy, nic w sprawie MOSiR nie zrobili.
- Doskonale wszyscy wiedzą, że w MOSiR jest przerost zatrudnienia – mówił Janusz Nowak.
- Jesteśmy za reorganizacją w MOSiR, ale uważamy, że nie ma co się spieszyć, by łączyć MOSiR z CSB. Najpierw przeprowadźmy zmiany, zobaczmy ich wyniki i dopiero potem dyskutujmy o połączeniu – tłumaczył Zenon Lecyk, radny PiS.
- Wy chcecie doprowadzić do sytuacji, że Rada Miejska podejmie decyzję o połączeniu, a potem wszystko, co złe, będzie zwalane na radnych – dodawał Janusz Hajdukowski z PiS, przewodniczący komisji gospodarki miasta.
Plan prezydenta przewiduje, że MOSiR zostanie przekształcony w jednostkę budżetową, która będzie dostawać pieniądze na działalność jedynie z budżetu miasta. - Teraz jest zakładem budżetowym, który powinien 50 procent dochodów sam wypracować. Ale nie wypracowuje, więc musimy i tak do niego dokładać – argumentował Janusz Nowak.
Po przekształceniu MOSiR ma się pozbyć wszystkich nieruchomości niezwiązanych ze sportem. Tereny zielone trafią do Zarządu Zieleni Miejskiej, targowiska do Zarządu Budynków Komunalnych, a domki letniskowe w Krynicy Morskiej i Bogaczewie zostaną wystawione na sprzedaż. Na dwa obiekty noclegowe – przy ul. Brzeskiej i Kościuszki - oraz przystań kajakową przy ul. Radomskiej miasto szuka operatora. Na razie bez efektu.
- Przystanią jest zainteresowana Olimpia, która i tak z niej korzysta, trwają rozmowy w tej sprawie. Jeśli nie zakończą się pomyślnie, przystań pozostanie w MOSiR – powiedział nam Bogusław Milusz.
Przekazanie części majątku w zarządzanie do innych instytucji nie uratuje części miejsc pracy. Przykładowo do obsługi targowiska będzie potrzebnych 5 osób, a nie jak dotychczas – 12, bo ZBK ma też swoich pracowników.
Decyzję w sprawie przyszłości MOSiR mają podjąć radni na czwartkowej sesji. Mimo sprzeciwu radnych PiS komisja gospodarki miasta pozytywnie zaopiniowała uchwały w tej sprawie. Na sesji jednak wynik głosowania może być inny, bo to PiS ma większość w Radzie.
Warto dodać, że obecnie zobowiązania wymagalne MOSiR wynoszą 1,7 miliona złotych.
Aktualizacja: Wszystko wskazuje na to, że projekty uchwał w sprawie MOSiR i CSB nie będą głosowane na czwartkowej sesji Rady Miejskiej. Radni PiS zaproponowali w środę na komisji finansowo-budżetowej, by ten temat przełożyć na kolejną sesję 26 listopada.
- Docelowy wskaźnik zatrudnienia w MOSiR ma wynieść 110 etatów, ale będzie to możliwe po wyremontowaniu i ponownym otwarciu basenu przy ul. Robotniczej. Wtedy ponownie zatrudnimy osoby do obsługi – mówił dzisiaj na posiedzeniu komisji gospodarczej wiceprezydent Bogusław Milusz, któremu podlega m.in. sport.
Dyskusja na temat planów restrukturyzacji w MOSiR była pełna emocji i wzajemnych zarzutów. Radni opozycji zarzucali wiceprezydentowi Januszowi Nowakowi, że plany nadal są niekonkretne i nie ma zapewnionej ochrony dla zwalnianych pracowników, a wiceprezydent nie pozostawał dłużny, mówiąc o tym, że radni PiS, jak byli u władzy, nic w sprawie MOSiR nie zrobili.
- Doskonale wszyscy wiedzą, że w MOSiR jest przerost zatrudnienia – mówił Janusz Nowak.
- Jesteśmy za reorganizacją w MOSiR, ale uważamy, że nie ma co się spieszyć, by łączyć MOSiR z CSB. Najpierw przeprowadźmy zmiany, zobaczmy ich wyniki i dopiero potem dyskutujmy o połączeniu – tłumaczył Zenon Lecyk, radny PiS.
- Wy chcecie doprowadzić do sytuacji, że Rada Miejska podejmie decyzję o połączeniu, a potem wszystko, co złe, będzie zwalane na radnych – dodawał Janusz Hajdukowski z PiS, przewodniczący komisji gospodarki miasta.
Plan prezydenta przewiduje, że MOSiR zostanie przekształcony w jednostkę budżetową, która będzie dostawać pieniądze na działalność jedynie z budżetu miasta. - Teraz jest zakładem budżetowym, który powinien 50 procent dochodów sam wypracować. Ale nie wypracowuje, więc musimy i tak do niego dokładać – argumentował Janusz Nowak.
Po przekształceniu MOSiR ma się pozbyć wszystkich nieruchomości niezwiązanych ze sportem. Tereny zielone trafią do Zarządu Zieleni Miejskiej, targowiska do Zarządu Budynków Komunalnych, a domki letniskowe w Krynicy Morskiej i Bogaczewie zostaną wystawione na sprzedaż. Na dwa obiekty noclegowe – przy ul. Brzeskiej i Kościuszki - oraz przystań kajakową przy ul. Radomskiej miasto szuka operatora. Na razie bez efektu.
- Przystanią jest zainteresowana Olimpia, która i tak z niej korzysta, trwają rozmowy w tej sprawie. Jeśli nie zakończą się pomyślnie, przystań pozostanie w MOSiR – powiedział nam Bogusław Milusz.
Przekazanie części majątku w zarządzanie do innych instytucji nie uratuje części miejsc pracy. Przykładowo do obsługi targowiska będzie potrzebnych 5 osób, a nie jak dotychczas – 12, bo ZBK ma też swoich pracowników.
Decyzję w sprawie przyszłości MOSiR mają podjąć radni na czwartkowej sesji. Mimo sprzeciwu radnych PiS komisja gospodarki miasta pozytywnie zaopiniowała uchwały w tej sprawie. Na sesji jednak wynik głosowania może być inny, bo to PiS ma większość w Radzie.
Warto dodać, że obecnie zobowiązania wymagalne MOSiR wynoszą 1,7 miliona złotych.
Aktualizacja: Wszystko wskazuje na to, że projekty uchwał w sprawie MOSiR i CSB nie będą głosowane na czwartkowej sesji Rady Miejskiej. Radni PiS zaproponowali w środę na komisji finansowo-budżetowej, by ten temat przełożyć na kolejną sesję 26 listopada.
RG